[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gdy Aleksander dla zatrzymania całego Księstwa Warszawskiego, które wojska jegozajmowały, wyliczał swe zasługi w walce przeciwko spólnemu nieprzyjacielowi; gdy się samjeden najuporczywiej sprzeciwiał bytowi udzielnemu całej Polski, dla której Austria żadnychofiar nie żałowała; gdy w tym celu samych podmawiał, łudził Polaków to nadzieją połączeniawszystkich części j kraju pod jego berłem, to swobód konstytucyjnych; gdy na g koniec oka-zywał gotowość do wojny w razie dalszego sprzei ciwiania się innych mocarstw: przyszło dotego, iż jedyną rękojmię bezpieczeństwa Europy upatrzono na kongresie wiedeńskim w za-chowaniu przynajmniej narodowości polskiej, w dotrzymaniu zaręczonych jej przyrzeczeń.Lord Castlereagh żądał imieniem W.Brytanii, ażeby spólnicy rozbioru przyjęli systema czy-niące im zaszczyt w przekonaniu Polaków. Jedynie tylko szczęście tego narodu  mówił potrafi zmniejszyć obawę nadzwyczajnego wzrostu moskiewskiej potęgi. Europa, reprezen-towana natenczas przez samych prawie absolutnych monarchów, nie mogąc (osobliwie powylądowaniu Napoleona, które znaglało sprzymierzonych do prędkiego rozstrzygania najza-wilszych zagadek) odeprzeć od siebie Moskwy Polską całą i niepodległą, nie mogąc wskrze-sić naszej potęgi politycznej, odwołała się do naszych uczuć patriotycznych, do niepodległo-ści naszego charakteru.Zdawała się mówić do nas:  Póki nie przestaniecie być Polakami,bezpieczną będę od północy! Na tej drodze, w tym duchu powstało Królestwo Polskie z in-stytucjami liberalnymi, z zapewnieniem wszystkim Polakom swobód narodowych.To małeKrólestwo Polskie z sejmem, konstytucją i carewiczem Konstantym nie byłaż to rewolucja 29listopada rzucona w kolebce przez Austrią, Anglią i Francją pod stopy moskiewskiego kolo-su? Polityka kongresu wiedeńskiego w utworzeniu takiej Polski z polityki rozbioru wypłynę-ła.Powstanie nasze było wywołane; zyskało sankcją Austrii na lat piętnaście przed swymwybuchnieniem.Lecz przestańmy politykować!.Nie bez pewnej odrazy zapuściłem się w badanie interesunarodowego pod względem dyplomatycznym, gdzie tyle pro i contra powiedzieć można.Uczyniłem to jedynie dla okazania, że temporyzacji dwumiesięcznej, która podkopała sprawękraju, te nawet nie usprawiedliwiają pobudki, które jej za pozór służyły w mniemaniu auto-rów i stronników dyktatury.Zresztą, zdaniem moim, powstanie w Polszcze nigdy nie powin-no się oglądać na politykę zewnętrzną, nigdy do niej stosować swych kroków.Są ; czyny mę-drsze od najgłębszych rozumowań.Są zdarzenia, których nie pojmie żaden dyplomatyk.Dotakich zdarzeń należał spisek koronacyjny; do takich zdarzeń należały także pierwsze chwilerewolucji 29-go.I te, i tamten względy postronne, polityka zewnętrzna dyplomatów naszychdaremnymi uczyniły dla sprawy narodu.Po skreśleniu kształtu rzeczy w ziemiach zabranych i wyłożeniu głównych zasad naszejpolityki zewnętrznej, szczególniej co do Austrii i Prus, rozumiem, iż mi wypada, wprzód nimprzystąpię do opisu zdarzeń 29 listopada i wynikłej z nich ośmiomiesięcznej walki z Moskwą,zatrzymać jeszcze uwagę czytelnika nad sceną tych zdarzeń, nad Polską nadwiślańską.Będętedy mówił o rządzie Królestwa Polskiego Kongresowego, zajmując w to przestrzeń lat pięt-nastu, od utworzenia jego do upadku.skich na kongresie w Wiedniu.Jasne jest jednak, że owe deklaracje  za Polską całą i niepodległą miały cha-rakter taktyczny.Mocarstwom tym zależało na ograniczeniu wpływów Rosji w Europie; na gruncie polskimnajbardziej korzystny zdawał im się powrót do status quo z 1795 r.42 [Rozdział VII]Królestwo Polskie KongresoweRządy wielkiego księcia Konstantego w Warszawie, jego władza, jego charakter, nadewszystko zaś polityka gabinetu petersburskiego w tych szczególnych piętnastoletnich stosun-kach Polski konstytucyjnej z carstwem absolutnym wywierają tak wieloraki, tak widocznywpływ na wszystko, co się działo w ciągu naszego powstania; ten nieszczęsny zasiew tak wy-bujał, wydał tak gorzkie owoce dla Polski i dla Moskwy, że nikt, jak sądzę, nie pojmie historii29-go, kto pierwej nie rzuci okiem na tę dziwną epokę.Królestwo konstytucyjne między Pro-sną i Bugiem, jeden z tych efemerycznych utworów w polityce, które, jak widzimy, osobliwiew nowszej historii, jawią się bez gruntu pod sobą i bez ujęcia wewnątrz, jedynie skutkiemprotokołów i konferencyj dla dogodzenia widokom wielkiego obcego państwa, było dodat-kiem ogromnej Moskwy, ponieważ od razu, to jest w pierwszej chwili po upadku Napoleona,jej częścią integralną, czyli jej zaokrągleniem, zostać nie mogło.Interesa moralne i material-ne, duch i cywilizacja, prawa i obyczaje, przeszłość i przyszłość nieszczęśliwej krainy, któratym sposobem powstała, wszystko to było za obrębem owej kombinacji.Moskale chcieli kon-stytucyjny dodatek zamienić w część integralną swego państwa; Polacy korzystając ze zda-rzonej sposobności chcieli tą cząstką dzwignąć cały kraj: otóż historia Kongresowego Króle-stwa.Musiało więc przyjść do tego, że budowa sklecona naprędce, dla oka, bez fundamen-tów, runęła z wielkim łoskotem! Lecz były chwile, że mogła w swych gruzach zagrzebaćchytrych architektów, co ją dlatego tylko postawili, żeby się zapadła.W utworze Królestwa, nawet w pierwotnym jego zarysie, była głęboka obłuda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •