[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pięść Parker wystrzeliła w kierunku jego twarzy.Garrettzareagował w ostatniej chwili i odruchowo się uchylił. Co jest, McCarthy? zakpiła Parker, biorąc zamach drugą ręką.Chybiła policzka Garretta tylko o włos. Boisz się, że mogę ciskopać tyłek?Garrett zrobił się zbyt wściekły, żeby choćby się roześmiać.Próbowała uderzyć go w twarz.Dwa razy.Parker zatrzymała się i zaczęła przeskakiwać z nogi na nogę.Garrett doskoczył do niej, złapał ją za nadgarstki i przyciągnął dosiebie, unieruchamiając jej ręce.Stali blisko siebie, przyciśnięci udami i tułowiem.Dyszeli ciężko iprzez kilka długich i pełnych napięcia minut mierzyli się wzrokiem. Okłamałaś mnie wycedził w końcu Garrett przez zaciśniętezęby.Potrząsnął nią za ręce, wprawiając w wibracje całe jej ciało idając wyraz swojemu poczuciu krzywdy. Jesteś jednym wielkimkłamstwem.Parker wykręciła nagle całe ciało i znalazła się z tyłu Garretta.Pochwili poczuł, że podcina mu kolana mocnym uderzeniem.Zanimzorientował się, co się dzieje, leciał już głową w dół na matę.Upadłz impetem na plecy i stracił na chwilę oddech.Parker usiadła nanim okrakiem i przytrzymała mu ręce nad głową.Garrett leżał zdumiony i walcząc z omdleniem, zastanawiał się,jakim cudem chuchro o wzroście metr siedemdziesiąt i wadze niewięcej niż pięćdziesiąt pięć kilo powaliło właśnie na łopatkikomandosa marynarki wojennej.Parker przesunęła wyżej biodra i przytrzymała go mocniej za ręce,absorbując natychmiast uwagę Garretta swoją klatką piersiową,którą przyciskała do jego tułowia, i żarem między udami, który czułna swoim brzuchu. Nie kłamałam, tylko cię chroniłam.A to duża różnica powiedziała cicho Parker z ustami zawieszonymi kilka centymetrównad jego twarzą.Garrett spojrzał jej w oczy i zobaczył w nich mieszaninę bólu,poczucia winy i smutku. Myślisz, że nie dobijała mnie świadomość, że nie mogę cipowiedzieć, gdzie jadę i po co? Myślisz, że podobało mi sięudawanie kogoś innego, gdy przy tobie czułam wreszcie, że znówjestem sobą, że znów żyję, że nie muszę już grać?Uchwyt na rękach Garretta rozluznił się, ale on dalej leżał bezruchu. Od ośmiu lat jesteś jedyną osobą, z którą chcę być całkowicieszczera.Parker miała dość kłamstw.Skoro Garrett chciał prawdy, nie będziejej przed nim ukrywać.Powie mu wszystko, co zechce.Musi tylko zapytać.Garrett patrzył, jak Parker przesuwa dłonie wzdłuż wewnętrznejczęści jego rąk i podpiera się, żeby usiąść prosto.Widział, jakprzerzuca nogę nad jego ciałem i wstaje.Nie ruszył się, gdyspojrzała na niego z góry. Wyrzekłam się swojego życia dwa miesiące przed tym, zanim waspoznałam.I choć bardzo chciałam wam powiedzieć, nie mogłam.Parker odwróciła się i skierowała do wyjścia, ale po chwiliprzystanęła i obejrzała się jeszcze raz na Garretta. Nie udało mi się uszczęśliwić Mila.Dlatego zrobię wszystko,żeby się dowiedzieć, co tak naprawdę mu się przydarzyło.Nie chcęz tobą walczyć, Garrett.Potrzebuję cię.Potrzebuję przyjaciela.Garrett leżał na podłodze i patrzył, jak Parker wychodzi z siłowni.Wracał w kółko do każdego wypowiedzianego przez nią słowa izastanawiał się, czy to wszystko nie jest wytworem jego wyobrazni,skoro od tak dawna chciał od niej usłyszeć coś takiego.Może żarw jej oczach pojawił się tylko dlatego, że w końcu mogła zdradzićswoją tajemnicę.Może powiedziała to wszystko tylko pod wpływemchwili i wcale tak nie myślała.W dalszym ciągu czuł ciepło jej ciała w miejscu, w którym na nimsiedziała.Czuł jej uda zaciskające się na jego biodrach i delikatnyoddech na ustach.Wstał z wysiłkiem z podłogi i postanowił się nadtym nie zastanawiać.Parker powiedziała, że potrzebuje przyjaciela.Bez względu na to,co się między nimi działo, bez względu na to, jak bardzo czuł sięzraniony, że nie powiedziała mu o czymś tak istotnym, nie był wstanie odmówić jej prośbie.Postanowił odciąć się od swoich uczuć tak jak zawsze i dać jejto, czego potrzebowała.Będzie jej przyjacielem.Zbyt wiele zależało od tej misji, żeby mógł być dla niej kimkolwiekinnym.Rozdział 7.Parker wróciła do willi, zastanawiając się, czy właśnie wszystkiegonie spieprzyła: swojej pracy, przyjazni z Garrettem i w ogóle życia.Kotłowało się w niej tyle myśli i uczuć dotyczących Garretta i Milaoraz tego, kim byli w jej życiu, że czuła, że zaraz ją rozniesie.Zawsze była racjonalna i opanowana.Szczyciła się tym, że jestprofesjonalistką i że jest bardzo poukładana.Niezależnie od tego,co zarzucał jej Garrett, wcale nie była jednym wielkim kłamstwem.Musiała ukrywać swoje umiejętności i wiedzę na różne tematy orazzamaskować trochę pewność siebie, zastępując ją kobiecością ,żeby nikt się nie połapał w tym, co potrafi.Bo niejednego mogłobyto przyprawić o zawrót głowy.Ale w głębi duszy Parker pozostałasobą.W dalszym ciągu uwielbiała patrzeć na świat przez obiektywaparatu.W dalszym ciągu rzucała wszystko, gdy leciał jeden zfilmów z serii Brat Pack, zwłaszcza Klub winowajców, i w dalszymciągu zastanawiała się codziennie, czy podjęła dobrą decyzję.Gdy ją podejmowała, wydawało jej się, że nie ma innej możliwości.***Za kilka miesięcy miała zacząć czwarty rok studiów.Ta myśl bardzoją cieszyła.Miała już serdecznie dość codziennej rutyny: chodzeniana zajęcia, kolokwiów, esejów i nauki w domu tylko po to, żebynastępnego dnia wstać i zacząć wszystko od początku.Parkerzawsze miała wrażenie, że jest starsza od swoich rówieśników i żechodzenie na zajęcia to strata czasu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]