[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ponad zżółkniętą trawę.Przesunął celownikiem po- Nie - popatrzyła na niego z wyrzutem, pamiętała wszystkich celach, wybrał dziewczynkę idącą najdalejjeszcze jak miesiąc wcześniej założyli się, że trafi z jej po prawej.Przymierzył.Przyglądał się, jak mocnokarabinu w środek tarczy z odległości ośmiuset odchyla się przy każdym kroku.pięćdziesięciu metrów.Rzecz niemal niewykonalna - Trzy minuty.- powiedział nieco głośniej Leon.nawet dla dobrego strzelca, a jednak jemu się udało.I to - Zamknij się.Prawy cel - syknął Chris i sprawdziłjuż za drugim strzałem.Straciła przy tamtym zakładzie kierunek wiatru.ydzbła przy celach gięły się natygodniówkę i coś jeszcze, ale to drugie nie było tak prawo.niezbyt mocno.Wstrzymał oddech i powolibolesne jak utrata ciężko zarobionych pieniędzy.naciskał spust.Głośne klaśnięcie oznajmiło wszystkim,Prawdę mówiąc chyba nawet na tym trochę skorzystała, że nabój opuścił lufę.Siła odrzutu, wprawdziebo nie skończyło się tylko na dokładnie tym szczególe.niewielka sprawiła, że stracił cele na moment z pola- Załóż się - szepnęła Rebecca.- To ponad widzenia.dziewięćset metrów.Nie ma wafla, żeby trafił.- Potwierdzone trafienie - zameldował Leon.- Lewe- Sama się załóż.- odparowała blondynka, już nie oko.Z tyłu ktoś mlasnął z podziwu, ktoś inny gwizdnął,tak cicho, i zupełnie odruchowo splunęła po raz chybakolejny, wywołując jedynie śmiech mężczyzn.Jill, ale nie zwracał na to uwagi.Namierzył drugie- Nie będzie żadnych zakładów, dzisiaj nie ma na to dziecko.Rudawe, kręcone włosy wystające spod czapkiczasu zawirowały w celowniku na mocniejszym wietrze.- powiedział Chris i stanął pod masztem.Załadował Wziął poprawkę.trzy naboje, ale po chwili namysłu dołożył jeszcze - Potwierdzone trafienie - krzyknął Leon ledwiejeden.Sytuacja nie należała do typowych, a on był przebrzmiał huk kolejnego wystrzału.- Sam środekperfekcjonistą i zawsze się zabezpieczał.czoła.- Chris, popatrz na drogę - słowa z bocianiego - Szlag - zaklął pod nosem Chris.Mierzył w oko, jakgniazda padły w momencie, gdy przeładowywał broń.poprzednio.Na domiar złego fala potu przedostała sięPodniósł wzrok i zobaczył chmurę kurzu na wzgórzu właśnie przez tamę bandany.po przeciwnej stronie doliny.- Minuta do dwunastej! - ponaglił go Leon a- Czas, Leonie.narastający warkot silnika podkreślił wagę jego słów.- Pięć minut do dwunastej.Musiał jednak przetrzeć oczy.Pot gryzł- Odległość? niemiłosiernie.Opuścił karabin i nie zdążył go już- Dziewięćset dwadzieścia metrów.podnieść.Usłyszał echo kolejnego wystrzału zanimPrzyłożył karabin do ramienia i wyregulował ostrość opuścił rękę sprzed twarzy.Charakterystyczny odgłosw lunecie.Maksymalny zasięg strzału tego modelu zdradził od razu, kto strzelał.Nie musiał się rozglądać.wynosił tysiąc jardów, czyli dziewięćset czternaście - Leon, jeśli nie trafiłeś.- zaczął mówić z wyraznąmetrów, ale to dotyczyło przeciętnych użytkowników grozbą w głosie.tej wspaniałej broni.Chris nigdy nie należał do - Spoko, jeden strzał jedna śmierć - odparłKorpusu Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, zadowolony z siebie blondyn.- Andzia fiknęła jakbyale mógł iść w zawody z każdym strzelcem tańczyła rock and rolla.wyborowym tej formacji, zwłaszcza mając w ręku Chris popatrzył na niego z dezaprobatą.swojego M40A1 składanego od lat siedemdziesiątych - Zostało piętnaście sekund a ty.- zaczął sięna specjalne zamówienia armii amerykańskiej w tłumaczyć Leon, ale umilkł, widząc wyraz twarzyQuantico, przez zespół najlepszych fachowców w przełożonego.branży.Nigdy nie zdradził skąd ma swój egzemplarz - Nigdy więcej tego nie rób - powiedział Chris przezkarabinu będącego prawdziwą legendą nie tylko na tym zaciśnięte zęby, ale wszyscy wiedzieli, że to bardziejodludziu.Wielu najemników miało broń podobnej pokazówka niż faktyczny opieprz.Leon zaryzykował wklasy; choćby Leon.Gdyby ten narwaniec naprawdę ostatniej chwili i zdobył ważny punkt dla ich drużyny.czuł swojego Dragunova mógłby być naprawdę Punkt, który mógł im uciec.trudnym przeciwnikiem, ale na razie nie potrafił Chris wyjął ostatni nabój z komory i włożył go wopanować emocji i to go gubiło.Nikt w służbie wolne miejsce na pasie.Zeskoczył na maskęczynnej nie potrafił pokonać Chrisa na naprawdę Landrowera, potem na szutr i stanął przed trzemadużym dystansie.obciętymi na krótko dryblasami w nowiutkich jeansachBo do precyzyjnego strzelania nie wystarczy trening, i kowbojskich koszulach.Dwaj stojący z tyłu wyglądalido tego trzeba się urodzić.jak wyhodowani na sterydach blizniacy.- Cztery minuty.- Jak się macie, Polaczki - zapytał ten stojący naCele pojawiły się w zasięgu wzroku.Jeszcze tylko przedzie.drobna regulacja lunety i już widział je dokładnie; - Ujdzie, panie Crowley - odparł Chris, stając przedubrana w sprane jeansy i resztki Tee-shirta kobieta, w nimi ze skwaszoną miną i karabinem złożonym nawieku może trzydziestu lat i dwie dziewczynki, chyba zagięciu ręki w sposób, w jaki zwykli trzymać brońblizniaczki albo niewiele różniące się wiekiem siostry.bohaterowie starych westernów.LIPIEC 2003ALPHHA TEAM- Robota na ostatnią sekundę - roześmiał się - Proszę spocząć - gospodarz wskazał na głębokiczłowiek o nazwisku Crowley.- To się nigdy nie udaje.fotel stojący przed jego biurkiem.Jego kompani zawtórowali mu jak złowieszcze echo.- Dziękuję - Krzysztof uścisnął jego spoconą dłoń i- Fakt - przyznał Chris.- Wam się to nigdy nie usiadł na wskazanym miejscu.Wytarł rękę o spodnieudało.Kowboje spoważnieli w ułamku sekundy.ledwie Crowder odwrócił się, by przejść na swojeBrodacz stojący miejsce.za Crowleyem wyjął GPSa zza paska i natychmiast - Wybaczy pan, panie komisarzu, ale niespełnasplunął pod nogi mamrocząc piętrowe przekleństwa.dziesięć godzin temu skończyliśmy naszą zmianę -- Trzy obiekty zneutralizowane, tysiąc jardów w powiedział, gdy obaj już siedzieli.- Pańscy ludziegłąb strefy, mniej więcej oczywiście - poinformował zabrali mnie i moich ludzi z granicy praktycznie zLeon z bocianiego gniazda, choć owo spluniecie marszu.Tyle dobrego, że pozwolili nam się umyć imówiło dokładnie to samo.przebrać.Mam nadzieję, że wyjaśni mi pan powody- A co gorsza już po dwunastej - Jill położyła palec tego pośpiechu.- zawiesił głos i spojrzał znacząco nawskazujący na przegubie imitując zegar słoneczny.- urzędnika.Nasza zmiana skończona, a ktoś musi posprzątać to - W rzeczy samej, panie Redfield, w rzeczy samej.-gówno - wskazała ruchem głowy na równinę.Komisarz wyraznie stracił rezon
[ Pobierz całość w formacie PDF ]