[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prowadzona przez niego waszyngtoÅ„ska kancelaria nosiÅ‚a niewiele mówiÄ…cÄ… na-zwÄ™ Arlington West Associates i nie byÅ‚a żadnÄ… znaczÄ…cÄ… firmÄ….Nikt wiÄ™c nie powi-nien tu znać jego nazwiska rzecz jasna, nie liczÄ…c prawników obrony, ich klientóworaz kilku miejscowych wywiadowców.Dlatego też w skrajnym osÅ‚upieniu popatrzyÅ‚na strażnika i po chwili mruknÄ…Å‚: DziÄ™kujÄ™.WyszedÅ‚ do atrium, wciąż z niedowierzaniem spoglÄ…dajÄ…c na kopertÄ™.Jego nazwi-sko zostaÅ‚o wykaligrafowane dużymi, ksztaÅ‚tnymi literami, bez wÄ…tpienia kobiecÄ… rÄ™kÄ….Fitch z ociÄ…ganiem otworzyÅ‚ kopertÄ™ i wyjÄ…Å‚ ze Å›rodka pojedynczÄ… kartkÄ™ papieru.Szyb-66ko przeczytaÅ‚ odrÄ™cznie wypisany tekst: Szanowny panie Fitch.Jutro sÄ™dzia numer dwa, Nicholas Easter, bÄ™dzie ubranyw szary golf z czerwonymi lamówkami, zaprasowane w kant spodnie koloru khaki, bia-Å‚e skarpetki oraz brÄ…zowe skórzane, sznurowane pantofle.José podniósÅ‚ siÄ™ z murku okalajÄ…cego fontannÄ™, podszedÅ‚ bliżej i spojrzaÅ‚ wzrokiemwiernego psa czekajÄ…cego na polecenia swego pana.Fitch po raz drugi przeczytaÅ‚ list,wreszcie uniósÅ‚ gÅ‚owÄ™, popatrzyÅ‚ na swego kierowcÄ™, po czym zawróciÅ‚ i uchyliÅ‚ drzwisali posiedzeÅ„.Szeptem poprosiÅ‚ strażnika, aby wyszedÅ‚ na korytarz. O co chodzi? zapytaÅ‚ tamten, wyraznie niezadowolony, że odrywa siÄ™ go odsÅ‚użby i wyciÄ…ga z posterunku. Kto panu przekazaÅ‚ tÄ™ kopertÄ™? rzekÅ‚ Fitch, starajÄ…c siÄ™ zachować uprzejmy ton.Dwaj strażnicy, czuwajÄ…cy przy bramce wykrywacza metali, podejrzliwie zerkali w ichkierunku. JakaÅ› kobieta.Nie wymieniÅ‚a swego nazwiska. A kiedy panu go daÅ‚a? Tuż przed paÅ„skim wyjÅ›ciem, najwyżej minutÄ™ wczeÅ›niej.Adwokat rozejrzaÅ‚ siÄ™ na boki. Czy jest tu gdzieÅ› jeszcze? Nie odparÅ‚ tamten, pospiesznie zerknÄ…wszy w gÅ‚Ä…b atrium. Może jÄ… pan opisać?Strażnik wczeÅ›niej pracowaÅ‚ w policji, toteż uczyniÅ‚ to z zawodowÄ… precyzjÄ…. OczywiÅ›cie.Pod trzydziestkÄ™, jakieÅ› sto sześćdziesiÄ…t pięć centymetrów wzrostu,krótkie ciemnoblond wÅ‚osy, piwne oczy.SzczupÅ‚a, zgrabna, bardzo atrakcyjna. Jak byÅ‚a ubrana?Na strój dziewczyny strażnik nie zwróciÅ‚ uwagi, lecz wolaÅ‚ siÄ™ do tego nie przyzna-wać. No cóż.Jasna, letnia sukienka, beżowa, może kremowa.chyba jedwabna, z przo-du zapinana na guziki.Fitch zamyÅ›liÅ‚ siÄ™ na chwilÄ™, po czym spytaÅ‚: Co panu powiedziaÅ‚a? Niewiele.PoprosiÅ‚a mnie tylko, bym przekazaÅ‚ panu kopertÄ™, i zaraz zniknęła. Może zauważyÅ‚ pan jakiÅ› charakterystyczny akcent lub sposób wyrażania siÄ™? Nie.Czy to już wszystko? MuszÄ™ wracać na salÄ™. Tak, rozumiem.DziÄ™kujÄ™.Fitch skinÄ…Å‚ rÄ™kÄ… na Joségo, zbiegÅ‚ po schodach i energicznym krokiem przemierzyÅ‚hol.WyszedÅ‚ na ulicÄ™, pospiesznie zapaliÅ‚ papierosa, a nastÄ™pnie ruszyÅ‚ pieszo na tyÅ‚y67gmachu sÄ…du.SprawiaÅ‚ takie wrażenie, jakby chciaÅ‚ zaczerpnąć trochÄ™ Å›wieżego powie-trza.* * *Zarejestrowanie przedÅ›miertnych zeznaÅ„ Jacoba Wooda zajęło dwa i pół dnia.SÄ™dziaHarkin po zapoznaniu siÄ™ z caÅ‚ym materiaÅ‚em poleciÅ‚ wyciąć wszelkie dyskusje prawni-ków, interwencje pielÄ™gniarek oraz najmniej znaczÄ…ce fragmenty opowieÅ›ci chorego.Potakiej obróbce zapis zostaÅ‚ skrócony do dwóch godzin i trzydziestu jeden minut.Ale i to wydawaÅ‚o siÄ™ niemal wiecznoÅ›ciÄ….PrzysiÄ™gli, którzy po przerwie z zainte-resowaniem powitali relacjÄ™ z wieloletnich zmagaÅ„ Wooda z nikotynowym naÅ‚ogiem,wkrótce znów popadli w otÄ™pienie, gorzko żaÅ‚ujÄ…c, że sÄ™dzia nie nakazaÅ‚ jeszcze bardziejskrócić tych zeznaÅ„.Wood zaczÄ…Å‚ paliÅ‚ papierosy marki Redtop w wieku lat szesnastu,a uczyniÅ‚ to tylko dlatego, że wszyscy jego koledzy palili te wÅ‚aÅ›nie papierosy.Ale kiedyukoÅ„czyÅ‚ sÅ‚użbÄ™ w marynarce i siÄ™ ożeniÅ‚, zmieniÅ‚ gatunek, gdyż żona nalegaÅ‚a, by prze-rzuciÅ‚ siÄ™ na papierosy z filtrem.PoczÄ…tkowo namawiaÅ‚a go, aby w ogóle rzuciÅ‚ palenie,lecz na to nie miaÅ‚ wystarczajÄ…co silnej woli.KierujÄ…c siÄ™ wiÄ™c ogÅ‚oszeniami zaczÄ…Å‚ ku-pować bristole, ponieważ zawieraÅ‚y mniej nikotyny oraz substancji smolistych.W wie-ku dwudziestu piÄ™ciu lat spalaÅ‚ już po trzy paczki dziennie.Dobrze to pamiÄ™taÅ‚, gdyżwÅ‚aÅ›nie wtedy przyszÅ‚o na Å›wiat ich pierwsze dziecko, a Celeste Wood zaczęła go stra-szyć, że nie doczeka wnuczÄ…t, jeÅ›li ciÄ…gle bÄ™dzie tak dużo paliÅ‚.Nieodmiennie odmawia-Å‚a przyniesienia mu papierosów, ilekroć wychodziÅ‚a po zakupy, Jacob musiaÅ‚ wiÄ™c za-opatrywać siÄ™ sam.OgraniczyÅ‚ siÄ™ do dwóch kartonów, czyli dwudziestu paczek tygo-dniowo i tylko sporadycznie musiaÅ‚ dokupować jednÄ… czy dwie paczki, kiedy czasamimu brakowaÅ‚o.W koÅ„cu postanowiÅ‚ zerwać z naÅ‚ogiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]