[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wymieniał nazwiska właścicieli, imiona zwierząt, ich wagę i stan zdrowia.Tak samo dokładne były linijki poświęcone ogrodom warzywnym i sadom.Wnioski ogólne zapisano czerwonym atramentem: w różnych sektorach produkcji wyniki są doskonałe, przewyższające średnią.Zakłopotany wezyr dokonał prostego obliczenia.Powierzchnia terenów rolnych była tak duża, że jej bogactwa prawie uzupełniały deficyt, o jaki oskarżony zostanie Kani.Dlaczego nie figurowały w jego bilansie?-Niezwykle ważne jest dla mnie poszanowanie bliźnich - zapewnił Pazer sołtysa.Sołtys przytaknął.-Jeśli jednak ten bliźni stara się ukryć prawdę, przestaje być godny szacunku.Czy to nie twój przypadek?-Powiedziałem wszystko!-Nienawidzę brutalnych metod.Jednak w pewnych sytuacjach, gdy liczy się czas, narzucają się same, więc i sędzia może stać się brutalny.Zabójca, zupełnie jakby podążał za tokiem myśli Pazera, skoczył sołtysowi do gardła i szarpnął nim do tyłu.-Uspokójcie go, bo złamie mi kark!-Reszta dokumentów -zażądał spokojnie Kem.-Nie mam nic więcej! Nic!Kem odwrócił się do Pazera.-Proponuję spacer, a tymczasem niech Zabójca sam przeprowadzi śledztwo.-Nie zostawiajcie mnie!-Reszta dokumentów -powtórzył Kem.-Najpierw niech on zabierze swoje łapy!Pawian zwolnił uścisk, sołtys obmacywał bolący kark.-Zachowujecie się jak dzikusy! Zgłaszam sprzeciw wobec tego arbitralnego postępowania, potępiam te skandaliczne działania, te tortury, którym poddano urzędnika państwowego.-Oskarżam cię o ukrywanie dokumentów administracji państwowej.Sołtys zbladł, słysząc tę pogróżkę.-Jeśli wam pokażę uzupełnienie, żądam, żebyście uznali moją niewinność.-Jaki błąd popełniłeś?-Działałem w interesie społecznym.Z kosza na naczynia sołtys wyjął opatrzony pieczęcią papirus.Twarz mu się zmieniła.Z przerażonego tchórza przeobraził się w osobnika zimnego i okrutnego.-No więc patrzcie!Z dokumentu wynikało, że bogactwa wioski przekazane zostały stolicy prowincji Koptos.Polny skryba złożył na nim podpis i wpisał datę.-Ta wieś jest częścią majątku Karnaku -przypomniał Pazer.-Jesteś niedoinformowany, wezyrze Egiptu.-Twoja miejscowość znajduje się na liście posiadłości wielkiego kapłana Karnaku.-Stary Kani jest tak samo źle poinformowany jak wy.Rzeczywistości odpowiada nie jego lista, lecz kataster.Zajrzyjcie do niego w Tebach i przekonacie się, że moja wieś należy do jurysdykcji ekonomicznej Koptos, a nie do świątyni w Karnaku.Dowodzą tego słupy graniczne.Wniosę skargę na was za pobicie i rany.Mój akt oskarżenia nakaże ci przygotowanie własnego procesu, wezyrze Pazerze.ROZDZIAŁ 17Strażnika biura katastru w Tebach obudził nagle niezwykły hałas.Początkowo myślał, że to zły sen, potem rozpoznał walenie w drzwi.-Kto tam?-Szef policji i wezyr.-Nie znoszę dowcipów, zwłaszcza w środku nocy.Idźcie do diabła albo wygarbuję wam skórę.-Lepiej otwórz natychmiast.-Wynoście się, bo zawołam kolegów.-Pospiesz się.Pomogą nam wyważyć drzwi.Strażnik się zastanowił.Spojrzał przez okno z kamienną kratownicą i w blasku księżyca dostrzegł profil nubijskiego olbrzyma i wielkiego pawiana.Kem i jego małpa! Ich sława szerzyła się w całym Egipcie.Pchnął zasuwkę.-Wybaczcie, proszę, ale to takie nieoczekiwane.-Zaświeć lampy.Wezyr chce obejrzeć mapy.-Dobrze byłoby powiadomić dyrektora.-Wezwij go.Wściekłość wysokiego urzędnika o pomarszczonej twarzy rozwiała się, gdy ujrzał wezyra.Strażnik nie opowiadał mu bzdur.Rzeczywiście, o nieoczekiwanej porze, w jego biurach zjawił się pierwszy minister kraju! Dyrektor stał się nagle służalczy, co ułatwiło zadanie wezyrowi.-Jakie mapy chciałbyś obejrzeć, panie?-Plany ziem należących do Karnaku.-Ależ.to olbrzymi obszar!-Zacznijmy od najdalej położonych wsi.-Na północy czy na południu?-Na północy.-Duże czy małe?-Największe.Urzędnik rozłożył mapy na długich drewnianych stołach.Zaznaczono na nich granice każdej działki, kanały i skupiska zabudowań.Wezyr na próżno szukał wsi, którą ostatnio odwiedził.-Czy to uaktualniony stan?-Oczywiście.-Nie został ostatnio zmieniony?-Owszem, na prośbę trzech sołtysów.-Dlaczego?-Woda zniosła kamienie graniczne.Niezbędne były nowe pomiary.Pewien specjalista wykonał tę pracę, a moje służby uwzględniły jego uwagi.-On zmniejszył posiadłości Karnaku!-Nie do katastru należy ocena.Ja ograniczam się do rejestrowania.-Czyżbyś zapomniał powiadomić o tym wielkiego kapłana Kaniego?Urzędnik wycofał się z kręgu światła lampy, by ukryć twarz w cieniu.-Właśnie miałem mu przesłać pełny raport.-Pożałowania godne spóźnienie.-To z braku personelu i.-Nazwisko mierniczego?-Sumenu.-Jego adres?Dyrektor katastru zawahał się.-On nie jest tutejszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]