[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Christina przyszła po pierwszym akcie za kulisy.Po raz pierw­szy dopuścił ją blisko siebie, kiedy był w kobiecym stroju, ale przed wpuszczeniem jej, założył zdobioną klejnotami maskę i nie był zdziwiony zauważywszy, że jego wygląd ją pociąga.Wydała ciche westchnienie, patrząc na niego; albo raczej na ko­bietę w śliwkowym aksamicie ozdobionym białymi, atłasowymi rozetami.- Podejdź do mnie, mój drogi - powiedział łagodnym szeptem po to tylko, by ją przestraszyć.Ona sama wyglądała jak oficer, miała nawet epolety, a jej nogi w obcisłych bryczesach wydawały się niezwykle zgrabne.Kiedy jednak zbliżyła się do niego, niemal ze strachem, i podniosła dłoń, by dotknąć jego twarzy, wyglądała raczej jak przestraszony chłopczyk.Uśmiechał się do niej, widząc doskonale ich odbicie w lustrze, a kiedy usiadł na krzesło, rozkładając szeroko spódnicę, posadził sobie Christinę na kolana.Zauwa­żył napięty materiał, tworzący trójkątne zmarszczki między jej nogami, i zapragnął go dotknąć.Zamiast tego pogładził jedwabistą szyję.Uniosła kielich wina, dała mu posmakować, po czym pocałowała go z zapałem.Tonio powoli odwrócił ją tak, by widziała odbicie w lustrze: wysoką, wypudrowaną na biało, czerwonoustą kobietę w masce z cekinów i siedzącego na jej kolanach chłopca o pięknej twarzy.Christina odwróciła się i dotknęła pieprzyków na buzi Tonia.Zerwała z niej maskę i na widok jego pomalowanych oczu wydała jeszcze jedno stłumione westchnienie.- Przeraża mnie pan, signore - szepnął tym samym zdławio­nym, damskim szeptem; a ona zrobiła gest, jakby chciała go za­atakować.Szyja jej pulsowała.Uniosła jego spódnicę, odszukała znajdującą się pod nią nagość i natrafiwszy na sztywny organ, schwyciła go tak brutalnie, że To­nio szepnął: - Ostrożnie, moja droga, nie zniszcz tego, co jeszcze zastało.Zaskoczona, wybuchnęła śmiechem.Potem, przytuliwszy się do niego, westchnęła i znieruchomiała.Nigdy jeszcze nic podobnego jej nie powiedział, nigdy żartobliwie nie mówił o tym, kim jest, a teraz patrzył na nią z pobłażaniem, jakby była dzieckiem.- Kocham cię - szepnęła.Zamknął oczy.Znikło lustro i okrywające ich obojga ubrania; a przynajmniej tak mu się zdawało.Myślał marzycielsko o tym, że jako dziecko bardzo pragnął być niewidzialny.Kiedy ponownie na nią spojrzał, Christina nie widziała już farby, peruki, aksamitu, czy atłasu, a tylko jego i miała wrażenie, że oboje ich otacza ciem­ność.- O co chodzi? O czym myślisz, kiedy patrzysz w ten sposób? - spytała szeptem.Potrząsnął głową.Uśmiechnął się.Pocałował ją.I ujrzał w lustrze migoczące odbicie ich obojga, zagubionych w przebraniach, a jed­nak tworzących idealną parę.Kiedy tylko dotarli tego wieczora do jej pracowni, wiedział już, że Guido rozmawiał z Christiną.Była gotowa zostawić wszystko, by pojechać na Wielkanoc do Florencji.Zdoła dokończyć portrety przed końcem Wielkiego Po­stu, a do tego czasu Tonio z pewnością będzie mógł poczekać.Mo­gliby udać się do Florencji razem.Lekko, szybko chodziła po pracowni objaśniając, jak zostanie wykończony ten obraz i że tamten jest już prawie skończony.Nie­wiele potrzebne jej było do podróży; kupiła już nową skórzaną teczkę na pastele; tak dużo szkiców pragnęła zrobić we florenckich kościołach.Czy wie, że nigdy tam nie była? We właściwym momen­cie rozwiązała wstążkę i rozpuściła włosy.Tonio, jak zawsze po przedstawieniu, czuł się szczupły i lekki, a jego męskie ubranie wydawało mu się nieco zbyt małe w po­równaniu z grecką zbroją i suknią.A ona była wciąż chłopcem, tylko teraz opływały ją jedwabiste, pszeniczne włosy, tak że wy­glądała jak paź albo anioł na starym malowidle.Wpatrywał się w nią bez słowa, żałując, iż Guido jej powiedział i jednocześnie będąc świadomym, że tym samym maestro w jakiś sposób ułatwił mu całą sprawę.Ale ostatnie noce z nią.te ostatnie noce.jakie były w jego pragnieniach?Patrząc na nią miał wrażenie, że nic nie brakuje tej scenie, a Christina nie okazywała ani smutku, ani strachu.Skinął na nią, by szła za nim do sypialni i dziewczyna znalazła się nagle w jego ramionach, pozwalając się nieść.- Ganimedesie - szepnął do niej, czując zmysłowość przenikającą przez jej spodnie i twardy przód dwurzędowego munduru [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •