[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gwałtowne załamanie pogody zniszczyło wszędzie zbiory i spodziewano się klęskigłodowej.Strach zmuszał do zaciskania pasa i nagle wszystkim zaczęło brakować pieniędzy.Petite i Ludwik leżeli złączeni, a okrzyki uniesienia króla zagłuszyła szalejąca burza.Poród rozpoczął się o świcie w dzień Wszystkich Zwiętych, co było dobrym znakiem.Zamek ożył, rozświetlony blaskiem pochodni, a mieszkańcy spieszyli do komnaty JejWysokości, by zobaczyć narodziny królewskiego potomka.Klorynda wstała przy świetle świecy, pomogła Petite założyć suknię i upięła jejwarkocze, upychając je pod czepkiem.Petite nalała wody do porcelanowej misy, opłukałaręce i zwilżyła twarz.Czuła się ociężała i zmęczona.Panno Przenajświętsza, nie pozwól, bytemu dzieciątku cos się stało, modliła się.Osiem dni wcześniej przekonała Ludwika, że do czasu narodzin dziecka powinnizaniechać swoich tajnych popołudniowych schadzek w komnacie Gautiera.Ludwik musiałprzygotować się do spowiedzi, przyjąć komunię świętą, powierzyć swoją duszę Bogu.Tyle rzeczy poszło na opak, że obawiała się najgorszego.Nieustanne jesienne burze zniszczyłyuprawy w całym kraju i chociaż był dopiero pierwszy listopada, chłopi już głodowali i kłębilisię pod bramami zamku.Kiedy bogowie przestali się do nich uśmiechać? Czy wtedy, gdy aresztowanoFouąueta, aresztowano i zrujnowano reputację jego żony, braci oraz sióstr, a także przyjaciół,popleczników i niezliczonych szpiegów?Czy to właśnie był punkt zwrotny? Czy może wszystko zaczęło się wcześniej -zastanawiała się Petite, biorąc świeczkę - kiedy zaczęli grzeszyć? A może jeszcze wcześniej?Miała niegdyś sen o potworach pływających w ciemnych wodach.Uciekł do rzeki.Czy todiabeł umieścił to w jej myślach? Czy to diabeł nadal chodził za nią krok w krok? Panie,błagam Cię: królowa jest niewinna.- Módl się, Kloryndo - powiedziała spod drzwi.- Módl się za królową.- Niech panienka zaczeka.- Służąca zdjęła prosty różaniec zawieszony na posąguMaryi Panny.- Przyda się panience.W przedsionku komnaty królowej panował spory ścisk.Petite zauważyła Atenę, którastała, opierając się o kolumnę.- Nic ci nie jest? - zapytała, zaalarmowana bladością markizy.- Okropnie tu duszno - Atena uśmiechnęła się słabo.Rozległy się krzyki królowej.Boże, miej litość.- Les douleurs de l enfantement*.- Atena wzniosła oczy do sufitu.- Nie idzie jejdobrze.Petite weszła za Ateną do ciemnej, dusznej komnaty porodowej, w której roiło się oddworzan, poruszających się niemrawo, niewyspanych, w przekrzywionych perukach.Petiteprzebiegła wzrokiem tłum, wypatrując Ludwika.Dostrzegła go siedzącego w fotelu przyłóżku królowej.Ta zaś wiła się w cierpieniu, podczas gdy akuszerka, przysadzista kobieta wśrednim wieku, o ospowatej twarzy, przykładała gorące kompresy do jej wielkiego brzucha.- Najpierw ukazały się pośladki dziecka - szepnęła Atena, przeciskając się przez ciżbęmodlących się dworzan.Petite zmartwiała.Kobiety umierały przy takim położeniu noworodka.- Akuszerka mało nie dostała apopleksji.Jedna z dworek królowej zemdlała, aKlaudyna-Maria dostała nudności.Wszyscy padają jak muchy.Petite zauważyła Yeyette i Filipa, ale gdzie była Henrietta?- Powinnam zająć się Madame.- Wróciła do siebie - powiedziała Atena, przekrzykując przerazliwe wrzaski królowej. - Nie była w stanie tego znieść.Petite się wycofała.- Nie martw się, jest z nią Nikola.Zostań, być może okażesz się potrzebna.W końcuprzyjmowałaś porody zrebiąt, prawda? - mrugnęła do niej Atena.Petite ruszyła za nią przez tłum i znalazła się przy łóżku królowej.Ludwik popatrzyłna nią przestraszony.Opuściła wzroki skłoniła się królowej, która przestała krzyczeć, aleciężko dyszała.Wygląda jak dziewczynka, pomyślała Petite.Jak dziecko z olbrzymim brzuchem.Miała czerwoną twarz i wybałuszone oczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •