[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Robię to, ponieważ lubię ciebie i twoją rodzinę.Ufam ci.Wiem, że będziesz dobrą żoną dla Gervaise'a, taką, jaką ja jestem dla jegoojca.Po tych zwierzeniach między mną a panią Mandeville nawiązała sięwielka przyjazń.Dużo mi opowiadała o historii ich pięknej rezydencji.Zrozumiałam, że ten dom bardzo wiele dla niej znaczy i że darzy goszczególnym sentymentem, większym nawet niż pozostali członkowie roduMandeville'ów, choć weszła do rodziny jedynie przez małżeństwo.Była jakneofitka oddająca się nowej wierze z większą żarliwością niż ci, którzy sięw niej urodzili.Gervaise, od kiedy się dowiedziałam o jego słabostkach, stał mi sięjeszcze droższy.Zawsze uważałam, że mężczyzni stanowiący wzórwszelkich cnót są nudni i trudno z nimi wytrzymać.Nikt z bliskich nam osób nie proponował odłożenia daty naszego ślubu. Dwa miesiące  twierdziła moja mama  to wystarczająco dużo czasu,by móc wszystko załatwić jak należy.Natychmiast po przyjezdzie doLondynu wezmiemy się do przygotowań, Mandeville'owie zaś przyjadą doKornwalii dopiero na wesele.Gdy rodzice weszli do mego pokoju, z ich miny poznałam, że zanosi sięna poważną rozmowę. Chodzi o intercyzę. powiedział ojciec. Nie chcę o niej nawet słyszeć  odparłam. Musisz być rozsądna, moje dziecko  tłumaczyła mi mama. Umowaprzedślubna to zwyczajna rzecz; zawsze się w ten sposób ustala sprawymajątkowe. Nie rozumiem, po co? To wygląda tak, jakbyście płacili Gervaise'owi,żeby chciał się ze mną ożenić. Mylisz się  argumentował ojciec. Pieniądze dadzą ci poczuciebezpieczeństwa i świadomość, że nie przychodzisz do swego małżonka bezgrosza przy duszy. 187   Gervaise'owi nie chodzi o pieniądze.Na pewno nigdy o nich niemyślał. Jestem o tym przekonany  zapewniał ojciec. Niemniej oboje zmamą chcemy, żebyś miała swoje pieniądze.i.Przez chwilę zagryzał wargę i milczał, ale mama podjęła przerwanywątek:.Pieniądze będą zdeponowane na twoje nazwisko.Zawsze będzieszmogła na nie liczyć.Rozumiesz? Nie będzie ich też można łatwo ruszyć.Najpierw trzeba się będzie porozumieć z adwokatem. Nie wiem, po co to wszystko? Działam zgodnie z sugestią sir Horace'a i lady Mandeville  wyjaśniłojciec. Właśnie oni mi poradzili, żebym tak postąpił.Chcieli, aby twojepieniądze były odpowiednio zabezpieczone, by uniemożliwić zbyt łatwy donich dostęp. Ich zdaniem Gervaise bywa nieco lekkomyślny, jeśli chodzi owydawanie pieniędzy, i sądzą, że byłoby lepiej trochę mu je utrudnić.dodała mama. Wolałabym, żebyście tego nie robili  powiedziałam. Wierz mi, że taka praktyka jest całkowicie na miejscu, Angelet! przekonywała mnie mama. Zawsze się tak postępuje.Mnie się jednak takie załatwienie sprawy nie podobało, a zwłaszczabolała mnie uwaga, że Gervaise'owi nie można bez reszty ufać.Rozmowa ointercyzie zakłóciła nieco moje szczęście.Dano mi wyraznie dozrozumienia, że Gervaise miewa czasem nieco ekstrawaganckie pomysły,że nie zastanawia się nad wydatkami i bywa nieraz przesadnie hojny.Toprawda, pomyślałam, przypomniawszy sobie, ile pieniędzy ofiarowałkwiaciarce, kupując mi bukiecik fiołków.Nie widziałam niczego złego w tym, że chciał ludziom sprawiać radość.Nawet jeśli mój przyszły mąż postępował nieco ekstrawagancko, nieganiłam go.Przeciwnie, bardzo mi się to podobało.Wkrótce zapomniałam o przykrej sprawie intercyzy i pieniądzach, bowszystkie myśli skupiłam na zbliżającym się dniu mego ślubu.Przez całą drogę powrotną do Londynu rozmawialiśmy wyłącznie o 188  ślubie i weselu. Wcale nie mamy tak dużo czasu  po zastanowieniu się stwierdziłamama. Dwa miesiące to niewiele.Musimy wykorzystać nasz pobyt wstolicy i poczynić jak najwięcej zakupów.Dobrze byłoby wszystkie suknieuszyć w Londynie, ale nie możemy tak długo zostać.Ewentualnie możnaby tutaj kupić materiały, a suknie dać uszyć w Plymouth.Trzeba to jeszczeprzemyśleć.Rolf!  zwróciła się do ojca. Sądzę, że musimy jeszcze conajmniej tydzień pozostać w Londynie.Koniecznie!.Ojciec uważał, że powinien już wracać do Cador. Ty i Angelet możecie jednak przedłużyć sobie nieco pobyt  dodał. Doskonale!  ucieszyła się mama. Jedz spokojnie do domu.Gracemi pomoże.Ma świetny gust.Zawsze ją podziwiam, że się tak eleganckoubiera.Wydaje mi się, że ostatnio czuje się trochę osamotniona.Ma smutneżycie.Straciła męża tuż po ślubie.Czy to nie straszne?Postanowiliśmy, że ja wrócę do domu Heleny i Matthew, a rodziceponownie zatrzymają się w rezydencji wujostwa.Powiedzielidorożkarzowi, żeby najpierw mnie zawiózł, bo to po drodze.Gdy wnosiłmoje bagaże, z domu wyszła Helena.Od razu zauważyłam, że jestniesłychanie wzburzona. Czy coś się stało?  spytałam.Przez kilka sekund patrzyła na mnie bez słowa, a potem wyrzuciła zsiebie: Morwenna zniknęła.Rodzice od razu zapłacili dorożkarzowi i zamiast udać się dorezydencji, zostali ze mną. To wydarzyło się dwa dni temu  powiedziała Helena, gdy weszliśmydo domu. Ona po prostu zniknęła. Zniknęła. powtórzył za nią ojciec. Jak do tego doszło? Nie wiemy.Miała się spotkać tutaj z Grace, bo planowały razemwyjść.Ale kiedy Grace się zjawiła i pokojówka poszła powiadomićMorwennę, jej pokój był pusty.Grace jakiś czas czekała, lecz w końcu sięzniecierpliwiła i postanowiła pójść do moich rodziców, żeby zobaczyć, czytam nie ma Morwenny.Wydawało się to mało prawdopodobne, coś jednak 189  należało przedsięwziąć.Gdzieś ta dziewczyna musi być, myśleliśmy.Wrezydencji oczywiście jej nie było; wtedy zaczęliśmy się poważnie o niąniepokoić  relacjonowała Helena. Grace dzielnie nam pomagała wposzukiwaniach.Wróciła nawet do swego domu, by sprawdzić, czy czasemnie poszła do niej.Przypuszczała, że się rozminęły lub niedokładnie sięumówiły na spotkanie, i zaszło jakieś nieporozumienie.Morwenna bardzorzadko wybierała się dokądś sama.Nie uważaliśmy za wskazane, bywychodziła z domu bez asysty.niemniej czasem jej się to zdarzało.Niktsię jednak nie spodziewał, że przepadnie i nie będzie można jej znalezć. Czy zabrała coś ze sobą? Nie! Tylko to, co miała na sobie.Wszystkie jej rzeczy są na miejscu.Tak, jakby wyszła na spacer i nie wróciła lub jakby się celowo oddaliła zdomu. No, nie!  zaprzeczyła moja mama. Morwenna by czegoś takiegonie zrobiła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •