[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja zaś stano-wię środek mojego kręgu.735Chociaż słowa biblijnego Józefa podtrzymał w tym względzie sam Salvatore Dali stwierdza-jąc w wywiadzie dla Paris Match : Kiedy leżę między peronami dworca kolejowego w Perpi-gnan, środek świata znajduje się dokładnie w punkcie mojego pępka i ta intuicja nie wydajesię słuszna.Trzeba bowiem zauważyć, że w kulturach typu ludowego wyobrażenia dotycząceśrodka świata rozwijają się wielotorowo.Odnajdujemy tu więc z jednej strony cały zestaw opo-wieści o górach i drzewach kosmicznych, których szczyty sięga ją niebios, a opoki (korzenie)ostatecznych podziemi, u stóp których tryskają zródła życia; z drugiej strony wyrazne elementy środkowości przypisywane są naszej wsi , miejscowym sanktuariom, wreszcie własnemudomowi.Czy jest jednak możliwe, by jeden świat miał parę środków jednocześnie? Ależ tak!Nie powinniśmy bowiem myśleć pisze Mircea Eliade że symbolizm Zrodka posiada geometryczne konse-kwencje, tak oczywiste dla zachodniego sposobu myślenia.[.] Wielość środków świata wewnątrz jednego za-mieszkałego regionu jest zupełnie do przyjęcia, ponieważ nie mamy tu do czynienia ze zwykłą, laicką, homoge-niczną przestrzenią geometryczną, lecz z przestrzenią sakralną, świętą.Stykamy się z sakralną, mityczną geografią,jedyną geografią, która praktycznie się liczy.Geografia świecka, obiektywna , jest bez znaczenia, bo jest teore-tyczną, abstrakcyjną konstrukcją przestrzeni i świata, w którym naprawdę nikt nie mieszka, świata, który z zasadymusi być światem nieznanym.W geografii mitycznej przestrzeń święta jest bardziej realną przestrzenią, ponieważdla człowieka pierwotnego mit jest czymś realnym jako zdający sprawą z prawdziwej rzeczywistości.736733Cz.Hernas Wstęp do: Kotula Znaki przeszłości., s.20.734J.S.Bystroń Tradycyjne wyobrażenia o środku świata, [w:] Zbiór prac poświęconych przez Towarzystwo Geo-graficzne we Lwowie Eugeniuszowi Romerowi w 40-lecie jego twórczości naukowej, Lwów 1934, s.592-594.735Mann Józef i jego bracia, t.II, s.1.736Eliade Symbolika środka., s.1391.114Z prawdziwej rzeczywistości, którą determinuje tekst danej kultury.Tak więc typowa triadaśrodków świata wymienianych przez chłopa polskiego: mój dom moja wieś Częstochowa(ew.Jerozolima lub Rzym, rzadziej bliższe, lokalne sanktuarium)737 nie urąga mitycznej lo-gice.Stwarza natomiast warunki do istotnego różnicowania litery narracji mitycznej, odnoszącejsię do owych środków.W akcesoria centrum738 obrastać będzie przede wszystkim środekodleglejszy.Wieża kościoła jasnogórskiego jawić się więc pocznie jako universalis columna,axis mundi; pod kościołem rozciągać się będą strzeżone przez smoka (warto tu porównać legendyzwiązane ze wzgórzem wawelskim) przepastne groty; zaś woda w studniach klasztornych zamieni się w krewna chwilę przed końcem świata.739 Natomiast nasz dom, nasza wieś (acz nie należy tu lekceważyć takich sym-bolów, jak znaki na środku belki stropowej, podłaznik, podział przestrzeni miejsca zamieszkania)740 ujawniająswój środkowy charakter przede wszystkim per negationem:Człowiek oderwany od swojej społeczności nie może żyć.[.] Banicja, interdykt są karą równą śmierci.Zakazudzielania sakramentów w Kościele, zakaz utrzymywania kontaktów z członkami własnego plemienia w społeczeń-stwach pierwotnych zabijają tego, kogo dotknęły.Człowiek pierwotny zna jedną tylko społeczność.[.] %7łycie jestdlań jeszcze całością, a wspólnota łącząca go ze społecznością jest właśnie życiem obdarzonym mocą.741Moc zaś znajduje się pośrodku.742 %7łycie jest więc wewnątrz kręgu swojskości i bliskości śmierć na zewnątrz:orbis exterior na zewnątrz dalekie śmierćorbis interior do wewnątrz bliskie życie.A przyczynkiem do realności tej dychotomii niech będzie nawet nie słynna scena wypędzeniaJagusi z Lipiec, kiedy to w jej oczach szeroko rozwartych gorzało ponure płomię grozy i śmier-ci ,743 ile całkiem współczesne przekonanie, że nie pożyje długo, kto oddawszy ziemię na rentęopuszcza rodzinną wieś.Polska tradycja ludowa nie dorobiła się wątku, który by dokładnie odpowiadał historii Antaj-osa (Anteusza).Wydaje się jednak, że w pełni odpowiada jej powszechny wśród emigrującychchłopów zwyczaj zabierania w nieznane woreczka z życiodajną ziemią z centrum z rodzinnegozagonu.On rzucił ojców zagrody,By w świat wyruszyć nieznany.[.]Wziął tylko klejnot jedyny:Garść czarnej ziemi ojczystej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]