[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mamy napięty program  dodał, zerkając na zegarek.Proszę za mną.Ruszyliśmy za napiętym panem Stevensem do białego mikrobusu i wsiedliśmy do środka.Kierowca ubrany był w taki sam mundurjak strażnicy i zauważyłem, że ma pistolet w kaburze.Usiadłem za nim i poklepałem sąsiedni fotel, zachęcając Beth,żeby dotrzymała mi towarzystwa, musiała jednak nie zauważyćmojego gestu, ponieważ zajęła podwójne siedzenie po drugiej stronieprzejścia.Max usiadł za mną, a panowie Nash i Foster w dwóchróżnych miejscach z tyłu mikrobusu.Pan Stevens stanął w przejściu. Przed odwiedzeniem głównego budynku  oświadczyłzrobimy rundkę dookoła, żebyście mogli lepiej poznać teren i zorien-tować się, jak trudne jest strzeżenie tej wielkości wyspy z mniejwięcej dziesięcioma milami plaży i bez żadnych ogrodzeń.W his-torii wyspy  dodał  nie zdarzył się dotąd ani jeden przypadeknaruszenia jej obszaru przez niepowołane osoby. Jaki typ broni widzę w kaburach pańskich strażników? zapytałem. To wojskowa wersja samopowtarzalnego colta czterdziestki-piątki  odparł. Czy powiedziałem coś interesującego?  dodał,rozglądając się po mikrobusie. Uważamy, że morderca strzelał z pistoletu kaliber czterdzieścipięć  poinformował go Max. Chciałabym zinwentaryzować waszą broń i przeprowadzićtesty balistyczne każdego pistoletu  oznajmiła Beth.Paul Stevens nie zareagował na to z entuzjazmem. Ile macie tutaj pistoletów kaliber czterdzieści pięć?  za-pytała. Dwadzieścia. Ma pan przy sobie broń?  chciał wiedzieć Max.Stevens poklepał się po marynarce i kiwnął głową. Zawsze nosi pan ten sam pistolet?  zapytała Beth. Nie.Codziennie pobieram ze zbrojowni inny egzemplarz.Tobrzmi jak przesłuchanie  dodał, spoglądając na Beth. Bynajmniej  odparła. Zadajemy panu tylko pytaniajako świadkowi.Gdyby był pan przesłuchiwany, powiadomiliby-śmy pana o tym. Może damy panu Stevensowi powiedzieć to, co ma do po-wiedzenia  odezwał się siedzący z tyłu pan Nash. Pózniejbędziemy mieli czas na pytania. Niech pan kontynuuje  zgodziła się Beth. Zanim ruszymy  podjął, stojąc, pan Stevens  chciałbymwygłosić krótkie wprowadzenie, które przedstawiam odwiedzającym100 nas naukowcom, dygnitarzom oraz prasie. Spojrzał do swojegogłupiego notesu, po czym zaczął mechanicznym tonem. PlumIsland rozciąga się na powierzchni ośmiuset czterdziestu akrów.Zajmują ją w większości lasy, pastwiska i tereny wojskowe, którezobaczymy pózniej.Pierwsze wzmianki na temat wyspy odnaj-dujemy w dziennikach okrętowych dawnych żeglarzy holenderskichi angielskich.Holendrzy nazwali tak wyspę z powodu rosnących nawybrzeżu śliw: Pryum Eyland w staroholenderskim, jeśli to kogośinteresuje.Wyspa należała do plemienia Montauków i w tysiącsześćset pięćdziesiątym czwartym została kupiona przez niejakiegoSamuela Wyllysa od wodza Wyandancha.Samuel Wyllys i następniosadnicy wypasali na niej owce i bydło, co wydaje się ironią,zważywszy na to, że teren ten służy dzisiaj zupełnie innym celom.Ziewnąłem. Niemniej jednak  kontynuował Stevens  na wyspie przezdłuższy czas nie było żadnych siedzib ludzkich.Można spytać, jakim sposobem osadnicy wypasali bydło na niezamieszkanej wyspie?Według ówczesnych przekazów w szesnastym i siedemnastym wiekucieśnina między Orient i Plum Island była tak płytka, że bydłomogło ją przekraczać podczas odpływu.Po huraganie, który zdarzyłsię pod koniec siedemnastego wieku, cieśnina pogłębiła się i znaczenie wyspy jako pastwiska zmalało.Wraz z rozwojem kolonizacjiangielskiej coraz częściej odwiedzali ją piraci i kaprowie, którymbardzo odpowiadało jej odosobnione położenie.Poczułem nagle, jak ogarnia mnie panika.Byłem uwięziony wmałym autobusiku z tym monotonnym, klepiącym pacierz kretynem,który zaczął od stworzenia świata, dojechał dopiero do siedemnastegowieku i zostały mu jeszcze trzy stulecia, pieprzony mikrobus nieruszał i nie mogłem z niego wyjść bez użycia broni.Czym sobie nato zasłużyłem? Ciocia June spoglądała na mnie z nieba i zanosiła sięśmiechem.Słyszałem jej głos:  Johnny, kochanie, jeśli niepowiesz, czego nauczyłeś się wczoraj na temat Indian z plemieniaMontauków, nie dostaniesz loda".Nie, nie, nie! Dosyć tego! Podczas wojny o niepodległość  kontynuował Stevens amerykańscy patrioci z Connecticut założyli na wyspie bazę wypadową do ataków na twierdze torysów w Southold.George Washington, który odwiedził North Fork.Zatkałem sobie uszy rękoma, ale wciąż słyszałem słaby szum.W końcu podniosłem rękę. Jest pan członkiem Towarzystwa Historycznego Peconic? zapytałem.101  Nie, ale pomagali mi w zebraniu materiałów. Istnieje może jakaś broszura czy coś w tym rodzaju? Mog-libyśmy przeczytać ją pózniej, a pan zachowałby swoją mowę dlakongresmanów. Uważam, że to fascynujące  stwierdziła Beth Penrose.Panowie Nash i Foster poparli ją głośnymi pomrukami. Zostałeś przegłosowany, John  oznajmił Max, śmiejąc się.Stevens znowu się do mnie uśmiechnął.Dlaczego miałem wraże-nie, że chce wycelować we mnie ze swojej czterdziesfkipiątki iopróżnić magazynek? Musi mnie pan jakoś ścierpieć, detektywie  stwierdził.I tak mamy teraz trochę wolnego czasu. Po chwili podjął swojąopowieść, zauważyłem jednak, że mówi trochę szybciej. W przededniu wojny hiszpańsko-amerykańskiej rząd nabył sto trzydzieściakrów w celu obrony wybrzeża i założony został Fort Terry.Zobaczymy jego pozostałości pózniej.Zerknąłem na Beth i zobaczyłem, że wpatruje się w PaulaStevensa, najwyrazniej urzeczona jego pogadanką.Gdy patrzyłem,jak się na niego gapi, nagle odwróciła się do mnie i nasze oczy sięspotkały.Zakłopotana tym, uśmiechnęła się lekko i utkwiła z po-wrotem wzrok w Stevensie.Serce zabiło mi szybciej.Byłem zako-chany.Znowu. Powinienem wspomnieć  mówił dalej nasz prelegent  żena wyspie znajdują się historyczne artefakty z ponadtrzystuletniegookresu i gdyby nie to, że teren jest zamknięty, w wielu miejscachprowadzono by wykopaliska.Negocjujemy obecnie z TowarzystwemHistorycznym Peconic warunki umowy, na mocy której moglibyzacząć próbne wykopki.Tak się składa  dodał  że Gordonowiebyli jego członkami i pośredniczyli w rozmowach między towarzystwem, Departamentem Rolnictwa i kilkoma archeologami z Uniwersytetu Stanowego Stony Brook.Z pomocą Gordonów wybrałemkilka miejsc, w których prace archeologiczne mogłyby się odbywaćbez szkody dla bezpieczeństwa ośrodka.Nagle zainteresowałem się tym, co mówił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •