[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prezydent Nixon bał się tajnegoarchiwum pana Hoovera.Pan Hoover bał się miękkiego nastawienia prezydenta Nixona doczarnych bojówek i komuchów.Pan Hoover miał obsesję na punkcie czarnej dziewczynyWayne a i bał się, że czarnobójca Wayne przeszedł na czerwoną stronę.Nixon wysłałDwighta na zwiad do Dominikany.Chciał, żeby Dwight kupił Krasnoludka.Chciał miećpewność, że jego interes z mafią nie wróci do niego jak bumerang.Dwight poleciał do SantoDomingo.Budowa kasyn przyspieszała.Krasnoludek wydał porządny lunch.La Bandadawała porządny wycisk.Zadzwonił do prezia i powiedział, że Dominikana sprawia wrażeniekoszernej.Podejrzenie. Zadzwonił do pana Hoovera i złożył raport z podróży.Pan Hoover był podejrzliwy.- Dwight, czy Nixon mówił coś o mnie?- Nie, proszę pana.Nic nie mówił.Pan Hoover był przerażony i czuł ulgę.Opowiedział czternastominutowy (!) żart odoktorze Kingu i Lassie.Opowiedział szesnastominutowy (!) żart o preziu i Liberace em.Podejrzenie.W Santo Domingo miał czas przestoju.Zadawał się z Ekipą Tygrysa i czuł smród.Jego przeczucie: szmuglowali heroinę za plecami Wayne a.Nie powiedział Wayne owi.Poco krzewić chaos?Dominikana wydawała się odrażająca.LA wydawało się z kolei dobre.Zniknęła.W zeszłym tygodniu miał urodziny.Skończył pięćdziesiąt dwa lata.Prezio zadzwoniłi zażądał ponownej podróży do Dominikany.Karen postawiła mu obiad w Perino s.Pocztądostał zwykłą białą kopertę.Przyszła na adres skrzynki.Na maszynie wypisano jego nazwisko i adres.Brak adresuzwrotnego.Otworzył kopertę.W środku: mała czerwona chorągiewka na patyku.ZAACZNIK DO AKT: 8.03.1970.Fragment ukrytego dziennika Karen Sifakis.Los Angeles, 8.03.1970Moje córki bawią się w pokoju obok.Czteroletnia Dina patrzy, jakpiętnastomiesięczna Eleanora trzyma się na wielkiej piłce plażowej i uczy się chodzić.Zachwilę stanie się zazdrosna o szybkie postępy Elli i zepchnie ją na podłogę.Ella będziepłakać, wstanie i pójdzie dalej.To trzeci czy czwarty raz.Za pierwszym razem skarciłamDinę.Ona wini Dwighta za swoje poczynania.Podsłuchała, jak Dwight mówi do mnie, żeElla szybko staje się dominującą dziewczynką i że lepiej, by Dina wymyśliła jakąś zemstę,póki jeszcze może.Powinnam skarcić Dwighta za taką wypowiedz.Wygłosił te słowa kilka miesięcytemu i teraz już za pózno.Przeglądam kartki pamiętnika z zeszłego roku i czuję, jak zupełnieniepowiązane wydarzenia stają się spójne.Dwight pozwalał mi na coraz większą swobodę wmoich poczynaniach politycznych i wyciągał z aresztu moich przyjaciół zatrzymanych zpowodów politycznych w tempie równomiernie przyspieszającym.Po zestawieniu dat wszystko staje się oczywiste: wyjątkowa szczodrość Dwighta zaczyna się w chwili, gdypowiedział mi, że Joan zniknęła.Oczywiście są kochankami.Oczywiście nie mogłam powiedzieć Dwightowi, że jejzniknięcia są doskonale ustalone, ponieważ okłamałam go co do rozległości mojej przyjazni zJoan.Kilka miesięcy temu Dwight spytał mnie o Joan i o Szkołę Wolności na USC.Oczywiście skłamałam.Oczywiście Dwight wiedział, że kłamię.Jesteśmy ze sobą związanizbyt głęboko, by karcić się nawzajem czy w jakikolwiek inny sposób korygować zasadydwulicowej, lichwiarskiej i skategoryzowanej harmonii.Co dziwne, chyba aprobuję to, żeDwight i Joan są kochankami.Kocham Dwighta bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ Joanwzbudziła w nim wątpliwości.Dwight powoli eroduje.Modlę się, by ten proces się poszerzyłi zmienił go delikatnie, a nie wpędził go w żal i szaleństwo.Bardzo prawdziwy strachtowarzyszy temu zanoszeniu modłów.Pełniej zdaję sobie sprawę, że Joan wmanewrowałamnie w znajomość z Dwightem.W jakim celu? Muszę objąć modlitwą wszystkie inne osoby,które zamieszkują ich piekielnie upartą orbitę.Jadłam z Joan lunch krótko przed jej wyjazdem.Napomknęła coś o tropikalnym celupodróży i powiedziała, że zostawiła Dwightowi trochę papierkowej roboty.Powiedziała, żema nadzieję, że się uda, nie tak jak w 1951, 56 i 61.Nie poprosiłam Joan o rozbudowaniewypowiedzi.Wspomniałam o Dwighcie i jego opłatach pokutnych i napomknęłam o jegoosobistej katastrofie w 1957 roku.Joan przyznała, że zna tę historię, ale nie chciałapowiedzieć skąd.I w tym momencie zrozumiałam, że Joan kocha Dwighta bez tychwszystkich politycznych planów.Płakałam trochę.Joan uściskała mnie i dała mi piękny szmaragd.ZAACZNIK DO AKT: 8.03.1970.Fragment dziennika Marshalla E.Bowena.Los Angeles, 8.03.1970Czas strachu.Teraz jest czas strachu i przez jakiś czas jeszcze będzie.Boję się od tak dawna, żestało się to niemal banalne.Teraz jestem hiperskupiony na sygnałach paniki wysyłanychprzez moje ciało [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •