[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To w takim razie kto?.Chuck trwał w swoim uporze, więc w końcu zniechęcony warknąłem: My-ślę, że nic takiego w ogóle nie istnieje, a całą sprawę wyssałeś z palca.Popatrzył mi prosto w oczy i powiedział: Danny. O co chodzi? Powiem ci, ponieważ nikomu tym nie zaszkodzę.Poza tym chcę, abyś sobieuświadomił, że to nie rozwiąże twojego problemu.Podróże w czasie są realne, alezupełnie niepraktyczne.Nie można ich do niczego wykorzystać. Dlaczego? Pozwól mi dokończyć.Nigdy nie dopracowano szczegółów takiej podróżyi nie istnieje nawet teoretyczna możliwość, że kiedyś w przyszłości to nastąpi.Ten wynalazek nie ma żadnej wartości.nawet dla celów badawczych.Stanowiuboczny efekt zerowej grawitacji dlatego też go utajnili. Przecież, do cholery, zerowa grawitacja nie jest już tajemnicą. No i co z tego? Gdyby na przemieszczeniu w czasie można było zarobić,trąbiliby o tym na rogu każdej ulicy.A tak musimy trzymać buzie na kłódkę.Mam wątpliwości, czy potrafiłem utrzymać język na wodzy, ale wróćmy doopowieści Chucka.Kiedy był na ostatnim roku automatyki Uniwersytetu Kolo-rado to znaczy w Boulder dorabiał sobie jako technik w wielkim labo-ratorium o specjalności kriogenicznej.Mniej więcej w tym czasie uniwersytetotrzymał ogromne zlecenie z Ministerstwa Obrony, mające ścisły związek z teo-rią pola opracowaną przez Edynburg.Daleko za miastem, w górach, wybudowa-no zupełnie nową placówkę.Przerzucono tam Chucka, który został przydzielonyprofesorowi Hubertowi Twitchellowi doktorowi nauk fizycznych, będącemuwówczas o krok od Nagrody Nobla, a obecnie wściekłemu na cały świat, bo nieotrzymał upragnionych laurów.Twitchell sądził, że gdyby udało mu się ustawićpolaryzację w innej osi, mógłby pole grawitacyjne nie tylko wyrównać, ale zu-pełnie obrócić.Eksperyment jednak się nie udał.Wsadził więc wszystkie danedo komputera, a kiedy otrzymał wynik, oczy mało nie wyskoczyły mu z orbit.Naturalnie Chuckowi nigdy nie zdradził tych rewelacji.Profesor poprosił go tyl-ko, żeby oznaczył dwie srebrne jednodolarówki, następnie włożył je do komorydoświadczalnej wtedy jeszcze używali metalowych pieniędzy.Wcisnął sole-noidalny przycisk i dolary znikły.To oczywiście o niczym jeszcze nie świadczyło, mógł to być zwykły trik,i gdyby wyciągnął je z nosa jakiemuś chłopakowi, który odważyłby się przyjśćdo laboratorium, nikt by się nie zdziwił.109Tydzień pózniej Chuck znalazł jedną z tych monet.Tylko jedną.Ale jeszczewcześniej, któregoś popołudnia, gdy sprzątał laboratorium, w komorze pojawiłasię świnka morska.Nie należała do wyposażenia i nigdy przedtem jej tam nie by-ło.Wracając do domu wstąpił do biologów, którzy po skontrolowaniu aktualnegostanu klatek stwierdzili, że wszystkie zwierzęta są na swoim miejscu.Zabrali jąwięc do domu.Kiedy wrócił ten srebrny dolar, Twitchell tak się przejął, że przestał się golić.Przy następnej próbie użył dwóch świnek morskich z laboratorium biologicznego.Chuckowi z czymś się skojarzyło, ale widział je zbyt krótko, ponieważ Twitchellprzycisnął ten swój guzik i obie świnki znikły.Jedna z nich wróciła mniej więcej po dziesięciu dniach.Twitchell nie miałjuż wątpliwości, że przesyłanie małych przedmiotów w czasie jest realne.Wtedywkroczył na scenę miejscowy wysoki dygnitarz z Ministerstwa Obrony typ ga-binetowego pełnomocnika o przeszłości profesora botaniki.Klasyczny przykładwojskowego kretyna.Twitchell nie taił, że uważa go za kompletnego idiotę.Tenpułkownik zmusił ich do złożenia przysięgi, że zachowają tajemnicę aż po grób co było wymaganiem o niebo ostrzejszym od warunków naszej statutowejprzysięgi.Widocznie wydawało mu się, że jest na tropie największego wynalaz-ku wiedzy wojskowej od czasu, gdy Cezar wymyślił papier przebitkowy.Wedługniego wystarczyło cofnąć w czasie bądz wysłać w przyszłość odpowiednią liczbędywizji, by rozstrzygnąć każdą bitwę, nawet tę, która miała być przegrana
[ Pobierz całość w formacie PDF ]