[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt też nie słyszał o takich. Chce pan powiedzieć zawołałem zdumiony że ta niemrawa, słaba babina wyskoczyław biegu z dorożki, tak że ani pan, ani stangret tego nie zauważyli?! Babina.niech ją diabli! ostro uciął Holmes. To z nas raczej stare baby, że pozwolili-śmy się tak nabrać.To musiał być młody, żwawy mężczyzna, no i wspaniały aktor.Cudowniesię ucharakteryzował.Bez wątpienia domyślił się, że ktoś jest na jego tropie i użył fortelu, bysię wymknąć.Wynika z tego, że człowiek, którego szukamy, wcale nie jest taki samotny, jakprzypuszczałem.Ma przyjaciół gotowych dla niego nadstawić karku.Doktorze, sprawia panwrażenie zupełnie wyczerpanego.Niech pan posłucha mojej rady i położy się.Istotnie czułem się bardzo zmęczony, toteż usłuchałem go bez słowa.Holmes został przyogniu tlejącym na kominku i długo jeszcze słyszałem melancholijne kwilenie skrzypiec.Wie-działem, że ciągle rozmyśla nad dziwną zagadką, którą postanowił sobie rozwiązać za wszel-ką cenę.29VI.Tobiasz Gregson pokazuje, co umieNazajutrz gazety pełne były opisów Brixtońskiej tajemnicy , jak nazwały morderstwoprzy Brixton Road.Wszystkie zamieszczały szczegółowe sprawozdanie, a niektóre nadto po-święciły tej sprawie wstępne artykuły.Kilka wiadomości było dla mnie zupełnie nowych.Wmoim brulionie zachowały się jeszcze niektóre wycinki i streszczenia tych artykułów.Otoparę z nich: Daily Telegraph zauważa, że w historii zbrodni rzadko zdarzały się tragedie o tak zagad-kowych rysach.Niemieckie nazwisko ofiary, zupełny brak wyraznych motywów, budzącygrozę napis na ścianie wszystko to wskazuje na udział w niej politycznych uchodzców irewolucjonistów.Socjaliści są dość silni w Ameryce.Niewątpliwie zmarły przekroczył ichniepisane prawa i dopadli go wreszcie.Z lekka nawiązując do Fehmgericht11, Aqua Tofany12,Karbonariuszów13, do markizy de Brinvilliers14, do teorii Darwina i Malthusa, do mordercówz Ratcliff Hogway, autor artykułu kończy ostrzeżeniem pod adresem rządu i apelem do zwra-cania baczniejszej uwagi na działalność obcokrajowców w Anglii. Standard rozpoczął od stwierdzenia, że podobne przestępstwa, stanowiące pogwałceniewszelkiego prawa, zwykle wydarzają się za rządu liberałów.Rodzą się one we wzburzonychumysłach mas i wynikają ze stałego upadku wszelkich autorytetów.Zamordowany był ame-rykańskim obywatelem, od paru tygodni mieszkającym w stolicy.Zatrzymał się w pensjona-cie pani Charpantier na Torquay Terrace, Camberwell.W podróży towarzyszył mu prywatnysekretarz, Józef Stangerson.We wtorek, czwartego, obaj pożegnali się z gospodynią i odje-chali na dworzec Euston z jawnym zamiarem złapania ekspresu liverpoolskiego.Widzianoich razem na peronie.Pózniej słuch o nich zaginął, aż do czasu znalezienia ciała Drebbera wpustym domu na Brixton Road, o wiele mil od Euston.Ciągle jednak pozostaje tajemnicą, jakDrebber się tam dostał i jak doszło do zabójstwa.Nic zupełnie nie wiadomo o losie Stanger-sona. Z radością dowiadujemy się podawało pismo że tę sprawę powierzono panom Le-strade i Gregsonowi ze Scotland Yardu, i ufamy, iż ci dobrze znani detektywi szybko wyja-śnią tajemnicę. Daily News sugeruje, że niewątpliwie mamy do czynienia ze zbrodnią polityczną.De-spotyzm i nienawiść do liberalizmu, przejawiane przez rządy kontynentalnych państw euro-pejskich, przygnały do Anglii pewną grupę ludzi, którzy mogliby być doskonałymi obywate-lami, gdyby przeżycia nie uczyniły z nich ludzi zgorzkniałych.Ci ludzie rządzą się surowymkodeksem honoru, a najmniejsze przekroczenie jego kanonów karzą śmiercią. Za wszelkącenę trzeba odszukać sekretarza Stangersona i dowiedzieć się kilku szczegółów z życiazmarłego.Zrobiono wielki krok naprzód, ustalając, gdzie zmarły mieszkał.Zawdzięczamy tocałkowicie czujności i energii pana Gregsona ze Scotland Yardu.Sherlock Holmes, z którym wspólnie przy śniadaniu przeczytałem te artykuły, szczerze sięnimi ubawił.11Fehmgericht (Vehmgericht) obok sądów urzędowych istniały w Niemczech sądy Fehmgericht, które powo-ływane były wtedy, kiedy zawodziła praworządność.Najbardziej rozwinęła się ich działalność w XIV i XV w.Początkowo były jawne, pózniej tajne.12Aqua Tofana (woda Tofany) trujący płyn, rzekomo wynaleziony przez Sycyliankę Tofanę.Miała ona skry-cie otruć nim w wieku XVIII około 600 osób.Podawała truciznę pod postacią leku zwanego Manna św.Mi-chała z Bari , wykorzystując zabobon, według którego płyn wydzielający się ze świętych relikwii miał być sku-teczny we wszystkich chorobach.13Karbonariusze tajna organizacja rewolucyjna działająca we Włoszech w pierwszej połowie XIX wieku i weFrancji w 20 30 latach XIX wieku.14Markiza de Brivilliers (Marie Madeleine d'Aubray) trucicielka, ścięta i spalona w 1667 roku.30 Mówiłem panu, że tak czy owak Lestrade i Gregson dobrze na tym wyjdą. Zależy od obrotu sprawy. Ee tam! To nie gra żadnej roli.Jeśli uda się złapać przestępcę, to dzięki ich wysiłkom, je-śli zaś ujdzie on sprawiedliwości, to mimo ich wysiłków.Cetno czy licho, oni zawsze wy-grają.Jakkolwiek postąpią, znajdą admiratorów.Un sot trouve toujours un plus sot qui l'ad-mire15. Co się dzieje! zawołałem słysząc w tej chwili tupot licznych stóp w sieni i na schodach,któremu towarzyszyły nie mniej głośne protesty naszej gospodyni. To oddział policyjnych sił brygady Baker Street poważnie odparł mój towarzysz, aprzy jego ostatnich słowach do pokoju wpadło z pół tuzina najbrudniejszych i najbardziejobdartych bezdomnych uliczników, jakich kiedykolwiek widziałem..aaczność! ostro skomenderował Holmes i sześciu małych, brudnych łobuzów zasty-gło nieruchomo niby sześć posążków. W przyszłości będzie do mnie z raportem przychodził sam Wiggins.Reszta musi czekaćna ulicy.Wiggins! Znalezliście go? Nie, proszę pana odparł jeden z chłopców. Nie liczyłem, że wam się uda.Ale musicie szukać, póki go nie znajdziecie.Tu macie wa-szą pensję dał każdemu po szylingu. A teraz wynoście się i przynieście mi lepsze wiado-mości.Skinął ręką i chłopcy na łeb na szyję puścili się w dół po schodach, niczym stado szczu-rów.Za chwilę usłyszeliśmy ich przerazliwe krzyki na ulicy. Z takimi małymi żebrakami można więcej zdziałać niż z tuzinem policjantów zauważyłHolmes. Sam widok oficjalnej osoby zamyka ludziom usta.A ci wcisną się wszędzie iwszystkiego się wywiedzą.Sprytu im nie brak, tylko organizacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]