[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jest.Lara znała przepisy.Musi mieć osobną sypialnię dla niego.Ale jej nie ma.Chyba że przeniesie się z powrotem do Irvine, co wszyscy jej odradzają.I oczywiście, życie pod jednym dachem z osobą, której grozi niebezpieczeństwo, nie jest wskazane dla dziecka.Oczywiście – myślała dalej – paradoksalnie może się okazać, że zagraża jej właśnie Josh.I nagle przypomniała się jej sprawa Adamsa.W przyszłym tygodniu rozpoczyna się rozprawa, której ona przewodniczy jako sędzia.Cały Urząd Opieki Społecznej szaleje z tego powodu.Jest to skrajnie kontrowersyjny przypadek, który już wywołał ogromne reperkusje w środkach przekazu: oskarżenie o napaść z poważnym uszkodzeniem ciała.Victor Adams był młodym inżynierem, yuppie z powiatu Orange, zatrudnionym na wysokim stanowisku w zakładach lotniczych McDonald Douglas.Był też ojcem dwóch ślicznych dziewczynek.Natomiast ofiarą była pracownica Urzędu Opieki Społecznej.Według raportów policyjnych Urząd otrzymał informację od psychologa szkolnego, że jedna z dziewczynek była seksualnie molestowana przez ojca.Na podstawie tej informacji władze powiatowe uzyskały nakaz sądowy i zabrały dzieci z domu, umieszczając je w rodzinach zastępczych, a przeciwko ojcu montowano akt oskarżenia.Podejrzenie okazało się całkowicie bezpodstawne, ale rodzina straszliwie ucierpiała.Inżynier został zwolniony z pracy, jego żona załamała się nerwowo, oboje stracili dom, a ich dzieci spędziły sześć miesięcy bez rodziców.Matce pozwolono jedynie na odwiedzanie córeczek raz w tygodniu.Ironia i tragedia tej sprawy polegały na tym, że młodsza z dziewczynek, pięciolatka, stała się ofiarą molestowania seksualnego w zastępczej rodzinie.Sprawcą był nastoletni chłopak umieszczony w tym samym domu.Dowiedziawszy się o tym, ojciec dziewczynki wpadł w szał.Ścigał pracownicę opieki społecznej do jej samochodu, wybił szybę pięścią, a odłamki szkła ciężko poraniły twarz i szyję zaatakowanej kobiety.Cała sprawa stawiała pod znakiem zapytania system opieki społecznej.Ojcu wyrządzono niepowetowaną krzywdę; urzędniczka, która jedynie wykonywała swe obowiązki, pozostała kaleką na całe życie, a rodzina inżyniera rozpadła się.Na szczególną ironię losu zakrawa fakt, że popełnione zostało przestępstwo, do którego starano się nie dopuścić.Smutna sprawa.Ale nadzwyczaj interesująca z prawnego i moralnego punktu widzenia.Lara opadła na kanapę bez tchu.Jej ciało zapadało się coraz niżej, jakby spychane siłą ciążenia.Jeśli plama na podkoszulku była głupstwem – śladem upadku z roweru – Josh nigdy jej nie wybaczy ponownego odepchnięcia.Ale jeśli Urząd Opieki Społecznej postanowi go wziąć, Josh nie może jej za to winić.Postanowiła czekać, co czas przyniesie.Wahała się.Jeśli odbiorą jej siostrzeńca i umieszczą w rodzinie zastępczej – zastanawiała się szarpana sprzecznymi myślami – to chłopak może doznać jeszcze większych szkód psychicznych.Nie mogła do tego dopuścić.Josh nie znosił jej, ale stanowili przecież rodzinę – nikogo prócz siebie nie mieli.Z kolei, jeśli istniało podejrzenie, że chłopak był zamieszany w morderstwo, to aby czegoś się od niego dowiedzieć, trzeba go wypytywać i obserwować.Krótko mówiąc, Lara nie może się go pozbyć, choćby tego pragnęła.Po pierwsze, musiała się dowiedzieć, czyja krew była na tym podkoszulku.Rozdział XIGabinet doktora Fredericka Wernera mieścił się zaledwie o kilka mil od jej mieszkania, w sąsiedniej miejscowości Costa Mesa.Lara wjechała na parking przed szklanym wieżowcem i zerknęła na Josha.Chłopiec był milczący, nieobecny.Przed wyjazdem znowu się pokłócili.Josh jeździł rowerem po zmroku i Lara wpadła w panikę.Gdy powiedziała, że mają iść do lekarza, wściekł się.Odebrała mu więc za karę rower i zamknęła w bagażniku.Odtąd Josh nie odezwał się do niej słowem.– To tu – powiedziała – wyjmując kluczyk ze stacyjki.Pragnęła go zapytać o plamę na podkoszulku, ale nie było czasu.– Jeśli ten lekarz ci się nie spodoba, to znajdziemy innego.Ale dajmy mu szansę, dobrze?Gabinet Wernera znajdował się na dziesiątym piętrze.Gmach był opustoszały; wyglądało na to, że wszyscy już wyszli.Lara była spóźniona.Spojrzała na zegarek; miała nadzieję, że psychiatra jeszcze nie zrezygnował i czeka na nich.Josh wbił się w przeciwległy róg windy, trzymając się z dala od Lary.Patrzył na przyciski [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •