[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W rogu schematu migał symbol oznaczający wolną przestrzeń- Nie mogę zignorować danych z detekcji - zaperzyła się Arly.- Oczywiście, że nie.- Sassinak podniosła rękę, nakazując gestem ciszę.- Słuchaj, Huron, zarówno dane z odczytu skanerów, jak i ten schemat opierają się częściowo na założeniu, jaki przyjęliśmy.Jeżeli ci bandyci mają na statku załogę w liczbie jaka naszym zdaniem gwarantuje bezpieczeństwo, jeśli nie przeciążają systemu środowiskowego, jeżeli trochę wolnego miejsca oznacza, że mają bombę neutronową.Same domysły.- Musimy przyjąć pewne założenia!- Owszem.Ja zakładam, że poświęcili wszystko, co mogli, na rzecz szybkości i siły rażenia.Nie chcą pozostawiać świadków.Muszą mieć pewność, że będą w stanie rozwalić każdego na drobne kawałeczki.Chcą zdołać uciec przed każdym pościgiem.Nie latają tak długo, jak my na patrolach.Mogą więc zrezygnować z niektórych wygód.Jestem gotowa założyć się, że mają za mało załogi, ale są za to nafaszerowani bronią.- Mniejsza załoga oznacza, że mogą mieć mniejszy system środowiskowy - dodał Hollister- Może to również znaczyć, że słabiej pilnują, czy nikt ich nie śledzi.- Chciałabym wiedzieć, jak skuteczne są ich systemy rażenia - odezwała się Arly.- Jeśli mają coś w rodzaju systemu gamma, to możemy mieć kłopoty.- Czy radzisz, żeby unikać walki? - spytała Sass.Arly zasępiła się.Jako starsza oficer obrony mogła udzielać podobnych rad, ale w tych okolicznościach równałoby się to z zajęciem stanowiska w uprzednim sporze, czego wolała uniknąć.- Niezupełnie.Nie.Mają jednak prawie tyle broni, co my, a do tego w mniejszym kadłubie o lepszych możliwościach manewrowych.Zazwyczaj nie ma co się przejmować okrętami takiej wielkości, ale w tym przypadku.- Postukała palcem w ekran.To mogłoby nas załatwić.Zaś ich prędkość i zwrotność jeszcze zwiększają niebezpieczeństwo.Mają nawet odrobinę przewagi Chętnie podjęłabym z nimi walkę, pani kapitan, jednakże musi pani zdawać sobie sprawę ze wszystkich wchodzących w grę czynników.- Oczywiście.- Sassinak pozbyła się już poprzedniego napięcia - A ty już niedługo będziesz miała okazję sprawdzić nasze przypuszczenia.Jeśli brak im załogi i zapasów środowiskowych to na pewno wybrali drogę na skróty.Trwa to już osiemnaście dni.- Jeśli zaś mowa o systemach środowiskowych - odezwał się burkliwie Hollister - to płuczka numer dziewięć znów przecieka.Mógłbym kazać ją rozebrać i naprawić, ale potrzeba do tego całej wachty.Sassinak spojrzała na Hurona.- Czy nawigacja domyśla się, dokąd oni lecą?- Nie mają pojęcia.Dhrossh krzywi się tylko, gdy zadaję mu takie pytania.- A więc miej tę płuczkę na oku.Nic chcę, żeby wszyscy siedzieli w maszynowni, kiedy znajdziemy się na napędzie wewnątrzukładowym, szykując się do walki.Minął kolejny dzień czasu standardowego, i jeszcze jeden.Żaden z członków załogi nie robił nic poza tym.co do niego należalo.Nie pojawił się żaden sabotażysta ani wywrotowiec, gotów bronić doktryny niewolnictwa i piractwa planetarnego.Jej stosunki z Huronem poprawiły się, a inni członkowie załogi też uspokoili.Przykucnęła właśnie z Hollisterem koło płuczki numer dziewięć, przyglądając się cienkiej strużce tłustej cieczy, spływającej po obudowie urządzenia, gdy okręt nieznacznie przecylił się na bok, napędy zaś sterowane przez Ssli wyrzuciły ich z przestrzeni FTL.ROZDZIAŁ DZIESIĄTYKiedy Sassinak dotarła wreszcie na mostek kapitański, Huron zdążyŁ już na największym ekranie zlokalizować statek.- Tego miejsca nie ma na mapie - rzekła kwaśno Sass.- Jesteśmy na krawędzi sektora i, jak widać, mapy nie zazębiają się ze sobą.Pięć gwiazd w jedną stronę i kody map Floty zmieniały się na różowe.Osiem gwiazd w drugą stonę - i kody były już jasno zielone.Pomiędzy nimi pustka.- Nie uwzględniono tej przestrzeni - sapnął HuronRzuciła mu gniewne spojrzenie.Kiedy rozległ się alarm.uderzyła głową w rurę, a poza tym wołałaby być na mostku wtedy, gdy wyszli w normalną przestrzeń.- Ciekawe, czy to miejsce zostało przegapione, czy też celowo nie naniesiono go na mapę, żeby mogło służyć za kryjówko pewnym ludziom - powiedziała Sass.- Kto rozdziela sektory do pomiaru? - spytała Arly.- Nie wiem, ale dowiem się tego.- Sassinak wystukała hasło, łącząc się ze Ssli.Pojawiły się przed nią dwa ekrany pełne danych, podświetlonych dla łatwiejszego odczytu.- Najpierw jednak musimy zająć się tym.Mam wrażenie, że tu ich systemy detekcji będą działać wyjątkowo dobrze.Ścigane statki wyszły z przestrzeni FTL na granicy niewielkiego układu gwiezdnego, złożonego zaledwie z pięciu planet.Samo słońce stanowiło trudną do dostrzeżenia małą plamkę na ekranie klasyfikacyjnym.W ciągu kilku pierwszych minut in­strumenty pokładowe wykryły trzy duże skupiska materii - zapewne planety bądź układy planetarne, ku którym lecieli uciekinierzy.Byli oddaleni od nich o parę dni podróży, Sassinak zdecydowala, iż muszą przede wszystkim zabezpieczyć się przed wykryciem przez handlarzy niewolników.- Na pewno mają swoje sposoby, by wykryć statki, które się tu przypadkiem zabłąkały.Huron marszczył brwi, z uwagą przyglądając się głównemu ekranowi, po którym przesuwały się teraz jasnoniebieskie i zielone pasy, podczas gdy pasywne skanery “Zaid-Dayana" wyszukiwały oznak jakiejkolwiek transmisji danych.- Nie możemy bez przerwy tu wisieć, jeśli chcemy zapolować na tych.- Ruszymy za nimi, ale chcę ich zaskoczyć.- Uśmiechnęła się nagle.- I chyba wiem, jak to zrobić.Huron, mieszkałeś kiedyś na planecie o naturalnych zbiornikach wodnych? Puszczałeś kiedyś kaczki?- Tak, ale.- Najpierw podskakujący kamień rozbryzguje wodę, potem zaś tonie, znika z oczu.Postaramy się, żeby zobaczyli, jak pojawiamy się i znikamy.Może pomyślą, że to jakiś tranzytowy statek z rozregulowanym napędem FTL wpada i wypada z normalnej przestrzeni.- Zobaczą nas?- Tak, ale ponieważ mamy specjalne wyposażenie, nie będą w stanie wykryć nas, gdy będziemy dryfować.W ten sposób zbliżymy się do planety, ku której lecą.- Dobrze by było, gdyby miała księżyc.Mijały godziny, komputer przetwarzał nadchodzące dane, aż stało się jasne, dokąd podążają ścigani: na planetę nieco większą od Starej Ziemi, otoczoną kilkoma małymi księżycami i pierścieniami skalnych odłamków.- Tym razem bogowie nam sprzyjają - orzekła Sass.- Niech żyje ten skomplikowany wszechświat z wszystkimi nie oznaczo­nymi na mapie kawałkami skał.- O które możemy się rozbić - zauważył Huron [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •