[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak kiedyś tworzono parki w miastach, tak obecnie, na znacznie większą skalę, odtwarzano przyrodę w Wieżach.I pewnie gdzie indziej.- Zejdźmy - powiedziała Indra.- Park Centralny Wieży Afrykańskiej jest bardzo rozległy, a i ja sama nie bywam tu tak często, jakbym chciała.Chociaż spacer w tych warunkach stanowił czystą przyjemność, skorzystali z jednoszynowej kolejki.Zatrzymali się na chwilę w kafejce, zmyślnie zakamuflowanej w pniu wysokiej na co najmniej wierć kilometra.Nie spotykali wielu ludzi.Współpasażerowie rozpłynęli się.gdzieś w rozległym wnętrzu i zdawało się, że Indra i Frank mają cały cudowny park dla siebie.Wszystko było pięknie utrzymane, zapewne przez pokaźną armię robotów.Poole porównywał to chwilami do Disney Worldu, ale tu było ciekawiej.Nie przeszkadzały tłumy turystów, a otoczenie nosiło nieliczne ślady działalności człowieka.Podziwiali właśnie wspaniałą grządkę wybujałych orchidei, gdy Poole przeraził się jak nigdy jeszcze w całym swoim życiu.Drzwi stojącej opodal tradycyjnej altany otworzyły się i po chwili ze środka wyszedł “ogrodnik".Frank Poole zawsze szczycił się wspaniałym opanowaniemi i nikt by nie podejrzewał, że może krzyknąć aż tak głośno i przenikliwie.Ale cóż, jak każdy chłopak z jego pokolenia oglądał niegdyś wszystkie filmy cyklu Jurajskiego" i potrafił rozpoznać raptora.Szczególnie mając bydlątko tuż przed nosem.- Bardzo mi przykro - powiedziała przejęta Indra.- Nie przyszło mi do głowy, by cię ostrzec.Poole jakoś ukoił zszargane nerwy.Oczywiście, że w tym aż nazbyt zadbanym świecie nie może - czaić się nic naprawdę groźnego, chociaż.Dinozaur spojrzał na Poole'a bez zainteresowania, cofnął się do altany i wychynął zeń z parą ogrodniczych nożyc w łapach.Wrzucił narzędzie do przewieszonej przez ramię torby, po czym odszedł podrygując po ptasiemu.Nie obejrzał się nawet.Rychło zniknął za zagajnikiem dziesięciometrowych słoneczników.- Winnam ci wyjaśnienie - odezwała się Indra.- Gdy tylko można, staramy się korzystać z pomocy bioorganizmów, zamiast zatrudniać roboty.Może to lekki węglowy szowinizm! Chociaż jest tylko kilka gatunków o stosownych możliwościach manualnych, to zaprzęgamy je do pracy, jak tylko często się da.Zresztą, wiąże się z tym pewna zagadka, której dotąd nikt jeszcze nie rozwiązał.Można by sądzić, że najlepiej nadają się do tego typu zajęć roślinożercy, jak szympansy czy goryle.Otóż nic z tego! Brakuje im cierpliwości.Za to drapieżcy sprawują się wspaniale.Takiego raptora bardzo łatwo jest wyszkolić.Co więcej, i tu mamy kolejny paradoks, po genetycznym zmodyfikowaniu wszystkie te stworzenia okazały się niezwykle łagodne, skore do nauki i zaskakująco skłonne do nawiązywania przyjaźni.Oczywiście, ich stymulowana ewolucja trwa już wiele setek lat, a pomyśl tylko, co człowiek pierwotny uczynił z wilkiem.Wyłącznie metodą prób i błędów! - Roześmiała się.- Może nie uwierzysz, ale świetnie opiekują się dziećmi.A maluchy je uwielbiają! Powiada się nawet, że kontakt smarkacza z dinozaurem może być groźny, ale dla dinozaura.Poole też zachichotał, po trosze dlatego, aby zatuszować zmieszanie wywołane atakiem strachu.Szybko zmienił też temat rozmowy i zadał pytanie, które już od dłuższego czasu nie dawało mu spokoju.- Wszystko to pięknie, ale po co zadawać sobie tyle trudu, skoro każdy mieszkaniec Wieży może w godzinę zjechać na dół, do prawdziwego lasu?Indra spojrzała na podopiecznego z namysłem.- To niezupełnie tak - odparła, starannie ważąc słowa.- Dla kogoś, kto żyje w górze, wycieczka na dół wiąże się z niezbyt miłymi sensacjami, czasem może być nawet niebezpieczna dla zdrowia.- Ale mnie to nie dotyczy! Urodziłem się i wychowałem na Ziemi, a na pokładzie Discovery ani na chwilę nie zaniedbałem ćwiczeń.- Będziesz musiał spytać profesora Andersena.Może nie powinnam ci tego mówić, ale wciąż nie ustalono, jak właściwie działał przez cały ten czas twój zegar biologiczny.Wygląda na to, że nie zatrzymał się nigdy na dobre, przez co masz więcej lat, niż sądzisz.Ale ile, tego.nie wiemy.Szacunki wahają się między pięćdziesiątką a siedemdziesiątką.Chociaż czujesz się dobrze, nie powinieneś oczekiwać, że kiedykolwiek odzyskasz pełnię sił.Przecież to aż tysiąc lat!Teraz rozumiem, pomyślał Poole.Stąd te wnikliwe badania i testy reakcji neuromuskularnych.Wróciłem z bardzo, bardzo daleka, ale choć zamieszkałem ledwo dwa tysiące kilometrów od Ziemi, może nigdy już nie będzie mi dane stąpać osobiście po ojczystej planecie.*I szczerze mówiąc, nie wiem, jak to zniosę.10 - CHWAŁA IKAROWIPrzygnębienie szybko minęło, bo i zbyt wiele było do zobaczenia i do zrobienia.Tak wiele, że nawet tysiąca żywotów by nie starczyło.Największym problemem wydawał się trafny wybór spośród mi - riadów możliwości podsuwanych przez nową epokę.Poole starał się unikać wiedzy bezużytecznej, wolał skupiać uwagą na sprawach najistotniejszych dla doedukowania.Nie zawsze z powodzeniem.Zespolona z odtwarzaczem czapa stanowiła tu wielką pomoc.Niebawem wystarał się o pokaźną kolekcję płytek zawierających dość wiedzy na kilka tematów akademickich.Wystarczyło wsunąć taką płytkę do odtwarzacza, nastawić na najbardziej pasującą szybkość i intensywność przepływu danych, a coś błyskało przed oczami i po mniej więcej godzinnym letargu Poole mógł zacząć badać nowe, dopiero udostępnione obszary swego umysłu.Najpierw jednak musiał je wywołać, same się nie pchały [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •