[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niktnie przychodzi stamtąd, kto by nam powiedział, jak się miewają, i serca nasze ucieszył.I tak będzie,dopóki sami nie zbliżycie się do miejsca, gdzie oni poszli."- Widziałeś ty kiedy spokojne morze?.- odezwał się Menes do Pentuera.- Prawda, jakie ono nudne,niby obraz snu, w którym się nic nie śni? Dopiero gdy wicher zaorze gładką powierzchnię, gdy jednafala spada w otchłań, a druga podnosi się, gdy na powierzchni zagrają światła, a z głębi odezwą sięgrozne lub jękliwe głosy, wówczas morze robi się pięknym.Tak samo z rzeką.Dopóki płynie ciągle w jednym kierunku, wygląda martwo; lecz gdy skręca się nalewo i na prawo - nabiera wdzięku.I tak samo z górami: jednostajna wyniosłość jest nudna, alenierówne szczyty i głębokie wąwozy są piękne.- "Połóż mirrę na głowę twoją, ustrój się w cienkie płótna i namaść się boskimi darami - śpiewał kapłan.- Ubierz się pięknie, jak możesz i nie pozwalaj upadać sercu twemu.%7łyj dla rozkoszy, dopóki jesteś naziemi, i nie zasmucaj serca, zanim przyjdzie dla ciebie dzień żalów."- Tak samo z życiem ludzkim - ciągnął Menes.- Rozkosze są niby fale i szczyty gór, cierpienia - nibygłębie i wąwozy, i dopiero wszystkie one razem sprawiają, że życie jest piękne, gdyż rzezbi się jakposzarpany łańcuch gór wschodnich, na które patrzymy z podziwem.- "Ale ten, którego serce już nie bije - śpiewał kapłan - nie słyszy żalów i nie smuci się cudzą żałobą.Więc z rozjaśnionym obliczem święć dni wesołe i pomnażaj ich liczbę."- Słyszysz? - zapytał Pentuer wskazując w kierunku wsi.-Ten, którego serce już nie bije, nie tylko niesmuci się cudzą żałobą, ale nawet nie cieszy się własnym życiem, choćby było najpiękniej wyrzezbione.Na cóż więc te rzezbienia, za które płaci się bólem i krwawymi łzami?.Noc zapadała.Menes owinął się w opończę i odparł:- Ile razy zaczną cię napastować podobne myśli, idz do której z naszych świątyń i przypatrz się jejścianom zatłoczonym obraza-mi ludzi, zwierząt, drzew, rzek, gwiazd - zupełnie jak ten świat, naktórym żyjemy.Dla prostaka figury podobne nie mają żadnej wartości i może niejeden zapytywał: na co one?.po corzezbią je z tak wielkim nakładem pracy?.Ale mędrzec ze czcią zbliża się do tych figur i ogarnąwszyje spojrzeniem czyta w nich historie dawnych czasów albo tajemnice mądrości.KONIEC2 V 1895, godz.3 po południu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]