[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W każdym wypadku śmiertelna trucizna znajdowała się w hermetycznie zamkniętej konserwie.Konserwy pochodziły z różnych fabryk, bardzo różniła się też ich zawartość.W każdej z przebadanych puszek znajdowała się jednak bardzo mała dziurka - tak mała, że nie powodowała najmniejszego wycieku zawartości; w większości wypadków dziurki te były starannie zaczopowane woskiem.Sekretarz zdrowia konkludował, że “pozostaje poza wszelkimi wątpliwościami fakt, iż jakaś barbarzyńska, pozbawiona skrupułów organizacja rozmyślnie, dążąc do osiągnięcia swojego celu, zatruła ogromną liczbę konserw Clostridium botu-linum.W związku z tym - w pełni świadomy konsekwencji, jakie to zalecenie może wywołać -jestem zmuszony wysunąć stanowczy wniosek, aby natychmiast wstrzymano sprzedaż wszelkiej konserwowanej żywności w całych Stanach Zjednoczonych, do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie”.Nagle zasiadłszy na najwyższym urzędzie w państwie, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych rozpoczął swoje działania od rozesłania dramatycznych apeli o ratowanie Stanów Zjednoczonych konserwami i mrożoną żywnością; skierował je do państw EWG, Japonii, Chin i nawet do ZSRR.Wszystkie reakcje, nawet od najbliższych przyjaciół, były bardzo powściągliwe.Skoro Stany Zjednoczone rzeczywiście znajdują się u progu ekonomicznego i cywilizacyjnego upadku, cała polityka światowa wkrótce skoncentruje się wokół Związku Radzieckiego i nikt nie chciał ryzykować przyszłości swoich stosunków z tym krajem, pomagając teraz USA.Związek Radziecki ogłosił, iż “serdecznie współczuje Stanom Zjednoczonym, lecz nie dysponuje, niestety, możliwymi do przesłania do tego kraju zapasami żywności”.Wiceprezydent podarł z wściekłości przysłany przez nich telegram, chociaż musiał przyznać, że trudno raczej było liczyć na pomoc kraju, na który USA nałożyły embargo zbożowe w odwecie za atak na Afganistan.W czwartek o godzinie siódmej rano wiceprezydent ogłosił w telewizji zakaz sprzedaży wszelkich konserw.Dodał, że ci, dla których alternatywą wobec spożywania konserw jest jedynie śmierć z głodu, powinni przed otwarciem każdej puszki obejrzeć ją bardzo dokładnie, “bacznie zwracając uwagę na całą jej powierzchnię, poszukując maleńkich dziurek, być może czasami zapieczętowanych woskiem”.W ciągu nocy zanotowano dalszych siedemdziesiąt sześć przypadków zatrucia jadem kiełbasianym; wszystkie z nich zakończyły się śmiercią.Po raz pierwszy w historii magazyn “Time” wyszedł z czarną obwódką na pierwszej stronie, zamiast tradycyjnej czerwonej.Był to zarazem ostatni numer pisma.Temat wiodący: głód, USA.Eksperci federalni oszacowali, że nawet najlepiej zaopatrzone amerykańskie domy posiadają tylko takie zapasy zdatnej do spożycia żywności, które pozwolą ich właścicielom odżywiać się odpowiednio jedynie przez trzy tygodnie.Najbiedniejsze rodziny miejskie przechowywały w domach tylko po kilka konserw w zapasie; teraz konserwy były najbardziej podejrzanym artykułem, co już w tej chwili stawiało owe rodziny wobec widma głodu.W głównych miastach utworzono silnie strzeżone centra dystrybucji żywności, która przylatywała samolotami do Nowego Jorku, Bostonu, Waszyngtonu, Los Angeles, Houston, Seattle i Chicago z Wielkiej Brytanii i Danii.Amerykańskie rodziny, które jeszcze przed dwoma tygodniami nie żałowały sobie steków, ziemniaków, kukurydzy, świeżych owoców i deserów lodowych o kilkudziesięciu różnych smakach, teraz miały do dyspozycji, i to w niewielkich ilościach, jajka w proszku, brytyjską czekoladę, margarynę i fatalnej jakości duńskie konserwy mięsne.W Houston Gwardia Narodowa zastrzeliła trzech mężczyzn, którzy próbowali wtargnąć do centrum dystrybucji przy Harrisburg Boulevard.“Time” napisał:W tym tygodniu Amerykanie zaczynają odczuwać pierwsze objawy głodu.Po zaledwie dwóch tygodniach od wybuchu zarazy na polach, po dwóch tygodniach narodowej katastrofy, wszyscy bez wyjątku zaczynamy rozumieć, co to jest rozpacz i bezsilność.Do tej pory podobne uczucia dotyczyły tylko bardzo niewielu z nas.W ciągu trzech godzin po wystąpieniu wiceprezydenta w całym kraju miało miejsce siedemnaście tysięcy samobójstw lub usiłowań samobójstw.Psycholog z Harvardu, doktor Leo Wolpers, nazwał to zjawisko “syndromem totalnej desperacji”.“Ludzie nie widzą dla siebie żadnej przyszłości”, powiedział.Setki tysięcy Amerykanów podjęło dramatyczne próby ucieczki z kraju na łodziach i Straż Przybrzeżna miała zwariowane dni, zawracając z drogi małe łódki, łodzie rybackie i kata-marany.Wiele z nich było tak przeładowanych, że tonęły, gdy tylko osiągały otwarte morze.“Boston Globe” wydrukował na ostatniej stronie, bez żadnych komentarzy, jedno obok drugiego, dwa zdjęcia.Jedno z nich przedstawiało płynącą na otwartym morzu, zatłoczoną łódź z Wietnamczykami, drugie - z Amerykanami.W Izbie Reprezentantów kongresman George Meacher z Ten-nessee w pełnym emocji wystąpieniu wołał: “Czy to możliwe, że naszą wspaniałą demokrację, opartą na wolności i honorze, potrafi w ciągu dwóch tygodni zniszczyć jakiś wirus albo izotop?” Nikt nie udzielił mu odpowiedzi.Tysiącami odnotowywano grabieże, morderstwa, podpalenia, gwałty oraz przypadki “szaleńczego i samobójczego prowadzenia samochodu”.Policja była bezsilna; sił i środków starczało jedynie na wzmocnienie patroli, które krążyły po miastach, i robiły, co w ich mocy, żeby utrzymać jako taki spokój.Na chodniku przed hotelem “Waldorf-Astoria” w Nowym Jorku pewna kobieta zmarła, rodząc dziecko.W pobliżu nie znalazł się żaden lekarz, ambulans, a poza tym.cała Park Avenue zablokowana była przez porzucone samochody.W więzieniu w San Quentin strażnicy zastrzelili z broni maszynowej osiemdziesięciu sześciu więźniów, którzy, oszalali z głodu, spróbowali zbiorowej ucieczki.Dwie dziewczyny z bardzo dobrych rodzin odnaleziono, gdy spacerowały półnagie po przedmieściach Bostonu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]