[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prywatny detektyw Ture Sventon postanowił zostać.ROZDZIAŁ DWUNASTYJeden z Mikołajów znikaKiedy dwaj nieruchomi Mikołaje spostrzegli, że ci drudzy dwaj zamierzają tkwić dalej przed oknem wystawowym i udawać, że przyglądają się upominkom świątecznym, nagłym ruchem dotknęli prawą ręką kieszeni.T.Sventon wiedział z wieloletniego doświadczenia, co taki ruch oznacza.Mikołaje byli uzbrojeni.W takich okolicznościach, podczas meteorologicznej zadymki, na pustej ulicy Vasastad, wszystko mogło się zdarzyć.Sventon błyskawicznie przystąpił do akcji.Zastosował manewr znany wśród prywatnych detektywów jako “fortel wielkiego worka nocnego”.Złapał worek z podarkami świątecznymi, jednym ruchem ręki wytrząsnął na ulicę wypełniające go gazety, błyskawicznie zarzucił worek na głowę najbliżej stojącego Mikołaja, pociągnął w dół i zawiązał mu go aż pod kolanami.Pan Omar ze wschodnią zwinnością zrobił to samo.Wypróżnił swój rezerwowy worek, wciągnął go na głowę drugiego Mikołaja i związał pod kolanami więźnia.Obaj wartownicy stali się całkiem bezbronni.Nie widzieli absolutnie nic i nie mogli nawet ręką ruszyć w ciasnych, solidnie uszytych workach.Worki te były specjalnie skonstruowane i wiele już razy uratowały życie Sventonowi i jego pomocnikom.Mnóstwo innych detektywów też zawdzięcza życie takim właśnie workom.Ponieważ zdumionego przestępcę otacza nagle całkowita ciemność, worek ów zwany jest “wielkim workiem nocnym”.Worki nocne są odpowiedniej szerokości i długości; sięgają pełnoletnim przestępcom do kostek i wyposażone są w mocny sznur, który prywatny detektyw jednym zgrabnym ruchem zawiązuje pod kolanami schwytanego zbrodniarza.Potem można już obchodzić się z wszystkim razem jak z paczką.Wielki worek nocny jest wyjątkowo łatwy do noszenia (gdy tylko opanuje się właściwy chwyt), tani w obsłudze i zajmuje mało miejsca, kiedy jest zwinięty.Nadaje się równie dobrze dla dużych, jak i dla małych przestępców, a ponadto nie ulega wpływom atmosferycznym.Można go używać zarówno w lecie, jak w zimie.W lecie, żeby nie wzbudzać podejrzeń, prywatny detektyw może przed użyciem worka napełnić go świeżo ściętą trawą.W zimie często widzi się detektywów niosących w workach nocnych drzewo na opał lub węgiel po to, żeby wyglądać naturalnie.Oczywiście, w okresie świąt Bożego Narodzenia najlepiej udawać, że worek nocny służy do noszenia prezentów.Dwaj mali Mikołaje w okienku piwnicznym przyglądali się temu wszystkiemu z zapartym tchem.Żeby lepiej widzieć, wychylili się prawie do połowy poza okienko.- Szybko, młodzi przyjaciele! - zawołał Sventon.- Pokażcie nam drogę do piwnicy.Po sekundzie obaj mali Mikołaj e ukazali się w drzwiach i poprowadzili ich na dół do piwnicy.Sventon i Omar nieśli paczki z największą łatwością.Gdy jeden z ujętych próbował się wyrwać przed wejściem do piwnicy, wystarczyło, by Sventon lekko przycisnął mu pistolet do pleców.Tak samo Omar nic więcej nie musiał zrobić, jak tylko lekko, po arabsku, trącić swoją paczkę pistoletem, i wszelkie próby sprzeciwu były udaremnione.W ten sposób obie paczki łatwo zostały obezwładnione i nie wykazywały już chęci wydostania się na wolność.W piwnicy państwa Erikssonów znajdowały się, między innymi, worek kartofli i mniejszy worek marchwi z rodzinnego gospodarstwa na wsi.Na półkach stały słoiki z dżemem i przecierem jabłecznym, leżało też trochę zimowych jabłek, zawiniętych w papier.W okresie Bożego Narodzenia takie pomieszczenie nadaje się znakomicie jako tymczasowy skład paczek.Sventon i Omar położyli obie paczki na ziemi, ściągnęli mocniej sznury, ostrzegli więźniów, żeby zachowywali się spokojnie, i na wszelki wypadek okręcili im dodatkowym kawałkiem sznura ramiona, nogi i tułów.Wszystko to odbyło się niesłychanie szybko.Ten, kto widział prywatnego detektywa, posługującego się workiem nocnym, wie, co znaczy tempo.Drzwi do piwnicy zostały zamknięte i czterej Mikołaje pośpiesznie wrócili na górę.- Dobrze zrobiona robota, młodzi przyjaciele - zwrócił się Sventon do Henryka i Elżbiety.- Miejcie oczy otwarte.Może będziemy was jeszcze potrzebować.Sventon i Omar zbliżyli się ostrożnie do okna wystawowego.Odkąd ulica została oczyszczona z Mikołajów, powietrze wydawało się lżejsze, I łatwiej było obserwować wnętrze sklepu.Wszystko to miało ogromne znaczenie dla prywatnego detektywa na zwiadach.Sventon zauważył głowę niedużego Mikołaja, który siedział schowany za ladą i wyglądał spomiędzy kandelabra i misy, mogącej służyć bądź jako sosjerka, bądź jako chrzcielnica.Mikołaj ten najwyraźniej czekał na znak.Sventon podniósł rękę do góry i natychmiast drugi Mikołaj, kolosalnych rozmiarów, wylazł spod lady i obaj zabrali się do zgarniania platerowanych przedmiotów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]