[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtedy zaś spodziewa się więcej, kiedy więcejsię opróżnia.Kiedy zaś ogołociła by się doskonale, doskonale też posiadłaby Boga w boskimzjednoczeniu.Lecz wielu jest takich, którzy nie chcą się wyzbyć słodyczy i smaku wpoznaniach pamięci i dlatego nie dochodzą do najwyższego posiadania i pełnej słodyczy.“Każdy bowiem, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co ma, nie może być uczniem Chrystusa”(Łk 14, 33).Rozdział 8Mówi o szkodach jakie sprawują w duszy wiadomości o rzeczach nadprzyrodzonych, jeśli sięnad nimi zatrzymuje.Objaśnia jakie są te szkody.1.Pięć rodzajów szkód grozi człowiekowi duchowemu, przywiązującemu się do wiadomości iform rzeczy, jakie przychodzą drogą nadprzyrodzoną.2.Pierwsza szkoda jest ta, że człowiek często się myli, biorąc jedno za drugie.Druga, że naraża się na niebezpieczeństwo zarozumiałości i próżności.Trzecia pochodzi stąd, że szatan stara się oszukać duszę za pośrednictwem wspomnianychpojmowań.Czwarta jest przeszkodą do zjednoczenia się z Bogiem przez nadzieję.Piąta wreszcie szkoda stąd wynika, że dusza po większej części ma niskie pojęcie o Bogu.3.Co do pierwszej szkody jest zrozumiałe, że człowiek duchowy, zatrzymując się i skupiającuwagę na tych formach i poznaniach, często urabia swój sąd błędnie.Nikt bowiem nie możecałkowicie poznać tych nawet rzeczy, które sposobem naturalnym przechodzą przez jegowyobraźnię, i utworzyć sobie o nich wyczerpującego i pewnego zdania.Tym mniej może toosiągnąć odnośnie do rzeczy nadprzyrodzonych, przekraczających nasze uzdolnienie i rzadkosię zdarzających.Tak więc będzie uważał za rzeczy Boże to, co jest tworem jego własnej fantazji; będzie teżuważał za pochodzące od Boga to, co jest od szatana lub odwrotnie.Nieraz przenikną gogłęboko formy i poznania, dotyczące dobrych i złych przymiotów, jego własnych lub innychosób.Przedstawią mu się też inne kształty, które wydawać mu się będą pewne, uważać jebędzie za prawdziwe, gdy tymczasem (s.324) mogą to być naj zupełniej sze złudzenia.Nierazznowu rzeczy prawdziwe będzie uważał za fałszywe, chociaż to uważam za bezpieczniejsze,bo zwykło się rodzić z pokory.4.A jeżeli się nie pomyli co do prawdy, może się pomylić co do ilości lub jakości tychzjawisk.Będzie więc uważał to, czego było mało, za wiele, a to, czego było wiele, za mało.Co do jakości będzie uważał niejedną rzecz za zupełnie co innego niż to, czym ona jest wrzeczywistości.Bierze bowiem, jak mówi Izajasz, “ciemność za światłość, światłość zaciemność; gorzkie za słodkie, a słodkie za gorzkie” (5, 20).I trzeba by tu było cudu, by ktoś,upewniając się co do jednego, nie pobłądził w drugim.I choćby się powstrzymywał od takichsądów, wystarczy, że zbytnio zajmuje się tymi rzeczami, aby co najmniej biernie, poniósłjakąś szkodę, jeśli nie tego rodzaju, to innego, z tych czterech, o których będziemy zarazmówili.5.Dla uniknięcia szkód wynikających z mylnych sądów, człowiek duchowy nie powinienokreślać, czym jest to, czego doznaje lub odczuwa w sobie, jakie są takie czy inne widzenia,poznania, uczucia.Jeśli wolno mu zwrócić na nie uwagę lub pragnąć ich poznania, to tylko wtym celu, by je przedstawić kierownikowi duchowemu, aby ten nauczył go, jak ma opróżniaćpamięć z tych wszystkich doznań.Choćby one były bowiem nie wiem jak wielkie, nieprzyniosą mu tyle miłości Boga, co najmniejszy akt żywej wiary i nadziei, wzbudzony wogołoceniu i oderwaniu od wszystkiego.Rozdział 9Mówi o drugim rodzaju szkód, tj.o niebezpieczeństwie miłości własnej i próżnejzarozunialosci.l.Nadprzyrodzone pojmowania pamięci również stanowią dla osób duchowych okazję dopopadnięcia w zarozumiałość i próżność.Oczywiście jeżeli te osoby uważają je za coświelkiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •