[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Iż bÄ™dzie czterech sÄ™dziów dla wy-dawania rozkazów i że ci szermierze, którzy policzÄ… najwiÄ™cej spotkaÅ„ i naj-skuteczniejszych, otrzymajÄ… nagrodÄ™ wedle uznania sÄ™dziów; że wszyscy za-paÅ›nicy, tak Francuzi, jak obcy, bÄ™dÄ… musieli dotknąć jednej z tarcz wiszÄ…-cych przed trybunÄ… na kraju szranków lub też kilku do wyboru; że zastanÄ…tam oficera, który przyjmie ich, aby zapisać każdego wedle rangi i wedle tar-czy, której dotknie; że za każdym zapaÅ›nikiem musi szlachcic przynieść tar-czÄ™ z jego herbem, aby jÄ… powiesić przed trybunÄ… na trzy dni przed rozpoczÄ™-ciem turnieju; inaczej nie przyjmie siÄ™ ich bez pozwolenia wyzywajÄ…cych.Uczyniono wielkie szranki w pobliżu Bastylii, biegnÄ…ce od zamku de To-urnelles przez ulicÄ™ Å›wiÄ™tego Antoniego i koÅ„czÄ…ce siÄ™ przy stajniach królew-skich.Z dwóch stron byÅ‚y trybuny, amfiteatry i zakryte loże, tworzÄ…ce rodzajgalerii bardzo piÄ™knych dla oczu i mogÄ…cych pomieÅ›cić niezliczonÄ… mnogośćosób.Za czym wszyscy książęta i panowie krzÄ…tali siÄ™, aby siÄ™ pokazać w ca-Å‚ym blasku, wplatajÄ…c w swoje cyfry i godÅ‚a coÅ› dwornego, co by miaÅ‚o zwiÄ…-zek z damÄ… ich serca.Na krótko przed przybyciem ksiÄ™cia Alby król graÅ‚ w piÅ‚kÄ™ z panem deNemours, kawalerem de Guise i widamem de Chartres.Królowe przyszÅ‚y po-patrzeć, jak grajÄ…, wraz ze wszystkimi damami, miÄ™dzy nimi i pani de Clèves,Po ukoÅ„czeniu partii, kiedy schodzono z placu, Chastelart podszedÅ‚ do kró-lewicowej i oznajmiÅ‚ jej, że przypadek oddaÅ‚ mu w rÄ™ce list miÅ‚osny, którywypadÅ‚ z kieszeni pana de Nemours.Królewicowa, zawsze ciekawa wszyst-kiego, co tyczyÅ‚o ksiÄ™cia, kazaÅ‚a sobie dać ten list, wzięła go i poszÅ‚a za kró-lowÄ… teÅ›ciowÄ… swojÄ…, która podążyÅ‚a za królem przyglÄ…dać siÄ™, jak urzÄ…dzajÄ…szranki.SpÄ™dziwszy tam jakiÅ› czas, król kazaÅ‚ przywieść konie, które nie-dawno sprowadziÅ‚.Mimo że nie byÅ‚y jeszcze ujeżdżone, chciaÅ‚ ich dosiadać ikazaÅ‚ je podać wszystkim, którzy udali siÄ™ za nim.Król i pan de Nemoursznalezli siÄ™ na najognistszych, konie ich chciaÅ‚y siÄ™ rzucić na siebie wzajem.BojÄ…c siÄ™ skaleczyć króla, pan de Nemours cofnÄ…Å‚ siÄ™ nagle i pchnÄ…Å‚ swegokonia na sÅ‚up w maneżu tak gwaÅ‚townie, że zachwiaÅ‚ siÄ™ od wstrzÄ…Å›nienia.51 Wszyscy podbiegli ku niemu sÄ…dzÄ…c, że silnie siÄ™ zraniÅ‚.Pani de Clèves bar-dziej od innych myÅ›laÅ‚a, że jest ciężko ranny.%7Å‚yczliwość dla ksiÄ™cia zdjęła jÄ…obawÄ… i wzruszeniem, których nie siliÅ‚a siÄ™ ukryć; podbiegÅ‚a doÅ„ wraz z kró-lowymi z twarzÄ… tak zmienionÄ…, że zauważyÅ‚by to czÅ‚owiek nawet obojÄ™tniej-szy niż kawaler de Guise: jakoż zauważyÅ‚ to z Å‚atwoÅ›ciÄ… i o wiele wiÄ™ksze da-waÅ‚ baczenie na stan pani de Clèves niż na pana de Nemours.Cios, jakiotrzymaÅ‚ książę, oszoÅ‚omiÅ‚ go tak bardzo, iż trwaÅ‚ jakiÅ› czas z gÅ‚owÄ… zwieszo-nÄ… na tych, którzy go podtrzymywali.Kiedy jÄ… podniósÅ‚, ujrzaÅ‚ paniÄ… deClèves; spostrzegÅ‚ na jej twarzy współczucie; w oczach jego mogÅ‚a wyczytać,jak bardzo jest nim wzruszony.PodziÄ™kowaÅ‚ nastÄ™pnie królowym za ich do-broć i przeprosiÅ‚ za stan, w jakim znalazÅ‚ siÄ™ w ich obecnoÅ›ci.Król kazaÅ‚ muiść i spocząć.Pani de Clèves, ochÅ‚onÄ…wszy z przestrachu, uprzytomniÅ‚a sobie rychÅ‚oswoje zachowanie.Kawaler de Guise niedÅ‚ugo zostawiÅ‚ jej nadziejÄ™, że nikttego nie spostrzegÅ‚; podaÅ‚ jej rÄ™kÄ™, aby jÄ… wyprowadzić ze szranków. Bardziej godzien jestem litoÅ›ci niż pan de Nemours  rzekÅ‚. Przebacz mi,pani, jeżeli zbywam siÄ™ owej gÅ‚Ä™bokiej czci, jakÄ… miaÅ‚em zawsze dla pani, ijeÅ›li pani okazujÄ™ żywÄ… boleść, jakÄ… mi sprawia to, com widziaÅ‚: pierwszy toraz jestem tyle Å›miaÅ‚y, aby pani mówić o tym, i bÄ™dzie to też ostatni.Zmierćalbo.przynajmniej wiekuiste wygnanie oddalÄ… mnie z miejsc, w których niemogÄ™ już żyć, skoro straciÅ‚em tÄ™ smutnÄ… pociechÄ™, iż każdy, kto Å›mie na pa-niÄ… spojrzeć, jest równie nieszczęśliwy jak ja.Pani de Clèves odpowiedziaÅ‚a jedynie parÄ™ mÄ™tnych wyrazów, jak gdybynie rozumiaÅ‚a, co znaczÄ… słówka kawalera.Kiedy indziej czuÅ‚aby siÄ™ obrażo-na, że on jej mówi o swoich uczuciach; ale w tej chwili odczula jedynie przy-krość, że spostrzegÅ‚ jej uczucia dla pana de Nemours.Kawaler de Guise takbyÅ‚ przekonany o nich i tak tym zbolaÅ‚y, że od owego dnia postanowiÅ‚ nie ku-sić siÄ™ o zdobycie miÅ‚oÅ›ci pani de Clèves.Ale aby porzucić to przedsiÄ™wziÄ™cie,które mu siÄ™ zdaÅ‚o tak trudne i tak wspaniaÅ‚e, trzeba mu byÅ‚o innego, które-go wielkość mogÅ‚aby go zająć.UmyÅ›liÅ‚ zdobyć Rodos, o czym już przedtemnieco byÅ‚ myÅ›laÅ‚, i kiedy Å›mierć zabraÅ‚a go ze Å›wiata w kwiecie wieku i wchwili gdy zdobyÅ‚ sÅ‚awÄ™ jednego z najwiÄ™kszych rycerzy swego wieku, jedy-nym żalem, jaki objawiÅ‚ rozstajÄ…c siÄ™ z życiem, byÅ‚o to, że nie mógÅ‚ dokonaćtak piÄ™knego zamiaru, w który wÅ‚ożyÅ‚ tyle staraÅ„ i w którego sukces nieza-wodny wierzyÅ‚.OpuÅ›ciwszy szranki, pani de Clèves udaÅ‚a siÄ™ do królowej sil-nie zajÄ™ta tym, co siÄ™ staÅ‚o.Niebawem przyszedÅ‚ tam pan de Nemours, wspa-niale przybrany, z minÄ… czÅ‚owieka, który nie pamiÄ™ta już o tym, co mu siÄ™zdarzyÅ‚o.ZdawaÅ‚ siÄ™ nawet weselszy niż zazwyczaj; radość z tego, co  tak musiÄ™ zdaÅ‚o  widziaÅ‚, przydaÅ‚a jeszcze wdziÄ™ku jego rysom.Wszyscy zdziwili siÄ™,kiedy wszedÅ‚; nie byÅ‚o nikogo, kto by go nie spytaÅ‚ o zdrowie, wyjÄ…wszy panide Clèves, która staÅ‚a wpodle kominka, jak gdyby go nie spostrzegÅ‚a.KrólwyszedÅ‚ z gabinetu i widzÄ…c go wÅ›ród innych, kiwnÄ…Å‚ naÅ„, aby z nim pomó-wić o jego przygodzie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •