[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdaję sobie przy tym znakomicie sprawę, jak słabo chroniona jest Iota Aurigae przed inwazją z przestrzeni.Czy zgadzasz się z Afrą, że przybysz poszukuje nowych źródeł surowców? W głosie Rowan pobrzmiewało niezdecydowanie.Przecież właśnie dlatego szukamy nowych planet, powiedział Larak.Skoro Damia jest tak wyczerpana, jak sugerujesz, Afro, to czy można ją wykorzystać jako ognisko? Poza tym, raczej nie będzie skłonna zachować się agresywnie wobec przyjacielskiej, według niej, istoty, Rowan była teraz matką, a nie Najwyższym Talentem Kalisto.Nie, nie będzie, Afra powiedział to cierpko.A przecież jest nam potrzebna jako ogniwo pośrednie, byśmy mogli samodzielnie nawiązać kontakt.Jest jeszcze coś, Jeffowi nie w smak były jego własne słowa, jeśli stwierdzimy i udowodnimy jej, że Sodan stanowi prawdziwe zagrożenie dla niej, Aurigae, dla nas wszystkich, będziemy potrzebować jej katalitycznych zdolności do wzmocnienia naszej defensywy.Z każdym dniem Damia powraca na Aurigae coraz bardziej zmęczona.Afra mówił powoli.Ja nawiązałem kontakt jedynie na krótką chwilę, a byłem do cna wyczerpany.Czegoś podobnego do tej pory nie przeżyłem.Uważam, że Afra słusznie nazywa go pożeraczem dusz, wtrącił się Larak.Nic takiego nie istnieje, ostro odezwała się Rowan.Nie przychodzi mi do głowy termin, który by lepiej go określał, bronił się Afra, ani który by dokładniej oddawał efekt, jaki przynosi nawiązany z nim kontakt.W każdym razie, dobitnie powiedział Jeff, bardzo mnie niepokoi fakt, że ogromne zasoby jej naturalnej energii ulegają wyczerpaniu.To wielce nieprawdopodobne, obruszyła się Rowan.Musimy szybko dojść do konkluzji, ostrzegł ich Larak.Damia właśnie wraca.Do licha! Ona chwieje się ze zmęczenia!Afra stłumił irytację, że zadziwiająca więź, która łączyła rodzeństwo od dzieciństwa, pozwoliła Larakowi szybciej wykryć powracającą Damie.Ale kiedy wybiegł jej na spotkanie swymi zmysłami, stwierdził, że istotnie jej aura bardzo przygasła.Błyskawicznie przeprowadził debatę z Jeffem, Rowan i Larakiem, podczas której podjęto decyzje i ustalono strategię na ułamek sekundy przed tym, jak kapsuła Damii osiadła w swoim łożu dokowym.— Laraku, nie mogłam wprost uwierzyć, gdy poczułam twoje mentalne dotknięcie — wykrzyknęła radośnie na widok brata, który niczym ucieleśnienie relaksu, przycupnął od niechcenia na brzegu konsoli.— Uwierz, droga siostrzyczko, uwierz.Twój najukochańszy braciszek jest tutaj — powiedział, zrywając się, by wziąć ją w ramiona na powitanie.— Ten obcy rzeczywiście włożył cię do paczuszki i obwiązał tasiemką jak prezent.Będziemy świadkami upadku mocarza — a kiedy Damia zarumieniła się, Larak wybuchnął śmiechem.— Muszę spotkać się z facetem, któremu udało to się z moją siostrą.— Laraku, jesteś bardzo dziecinny! Oczywiście nie możesz objąć doniosłości tej chwili.Zawsze miałam poczucie, że zostałam obdarzona niezwykłą siłą i zdolnościami z jakiejś specjalnej przyczyny — Damii zalśniły oczy.— Teraz ją znam!— Zaraz dowie się o tym cała planeta, jeśli będziesz krzyczeć tak głośno — ostro zwrócił jej uwagę Afra, by dać Larakowi czas na odzyskanie panowania po szoku, jaki przeżył, słysząc dziwaczne słowa siostry.Nieco obruszona Damia stłumiła podniecenie.— Spodziewam się, że wylądowałeś głodny jak wilk — powiedziała zrezygnowana.Twarz brata była uosobieniem urażonej niewinności.— Jestem dorastającym chłopcem.Podczas gdy ty bawisz się w umizgi, przepracowany Afra staje się coraz chudszy i bardziej głodny.Damia w poczuciu winy rzuciła okiem na Afrę.— Ty rzeczywiście wyglądasz na zmęczonego — powiedziała zatroskana.— Chodźmy zatem wszyscy razem do domu na kolację.Co cię tutaj sprowadza, Laraku?— Och, tata chce zwędzić ci Afrę na Procjona.Para, która jest buforem Guzmana, zaraziła się jakąś lokalną odmianą wirusa i to działa hamująco na cały ruch.Wiesz przecież, że musimy mitygować Guzzie, któremu ostatnio zaczyna brakować sił.Skarży się, że jestem zbyt młody, by podołać takiej odpowiedzialności.— Larak uśmiechnął się złośliwie.— Powiedz, jaki jest ten obcy statek? Załogowy, czy w pełni zautomatyzowany?Damia zawahała się, operując pokrętłami kuchenki.Zmierzyła swego brata beznamiętnym wzrokiem.— Och, wszyscy mężczyźni są tacy sami.Nic tylko szczegóły i szczegóły!— Tego rodzaju szczegóły dla ciebie mogą być nudziarstwem, siostrzyczko, ale mnie fascynują.Jeśli jednak wolisz nie rezygnować z poziomu abstrakcji, pozwól mnie zająć się przyziemnymi detalami.— Nie możesz sięgnąć tak daleko.Dla Afry zabrzmiało to protekcjonalnie i defensywnie.— Zatem pozwól mi jutro udać się na przejażdżkę z tobą.Larak porwał z talerza łodygę surowego warzywa i wydawał się bardziej zainteresowany jej smakiem niż dobiciem targu.Damia wahała się.Spojrzała na Afrę, szukając poparcia.Lyon wzruszył ramionami, co miało oznaczać „dlaczego nie” i za przykładem chłopca chrupał ze smakiem biały korzeń o smaku anyżku.Niczego nie doszukała się w jego myślach, wysondowawszy je szybko.I niewiele więcej, zajrzawszy w myśli brata, tego Capellańczyk był pewny.Nawet z tak bliska jej usiłowania były bladą imitacją tego, do czego ich przyzwyczaiła.— Hejże siostrzyczko, skąd ta nieśmiałość?— Nie jestem nieśmiała! — rozzłościła się oburzona, lecz uspokoiła się natychmiast [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •