[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W takim razie będziemy się nią dzielić - zdecydował syn Bozy.- Co ty na to, Astrid? - zapytał Hlodr.- On ma rację.Kocham ciebie, Hlodr, ale i jemu jestem potrzebna.A poza tym nie wolno dla niego sprowadzać do domu obcej kobiety, gdyż powodowana zazdrością, może donieść na nas ludziom Akuma.I tak oto syn Bozy zaprzyjaźnił się z Hlodrem, starym thane, jak kazał się nazywać, słowo to bowiem oznaczało uczestnika wielu walk.Sam zaś został drengiem, to jest chłopcem i towarzyszem broni.Po miesiącu dobrze już mówił w mowie Ascomannów i dowiedział się wiele o ich tajemnych obyczajach i przysięgach, a także sposobach walki.Nie byli jednym ludem, choć władali jednym językiem.Inne nieco obyczaje mieli ci z krajów Jutów, z wyspy Fonia, Zelandii, Borholmu, Skanii oraz Biekinge.Inne trochę ci.którzy wywodzili się znad jeziora Wener i jeziora Wetter, z Vastmanlandu i Norrlandu, a jeszcze inne ci, co pochodzili z Hordelandu, Vestfoldu albo Halagglandu, czyli Kraju Wiecznej Zorzy.Wszyscy kochali morze i walkę: czasami bywali piratami, najeźdźcami, to znów przekształcali się w kupców albo władców, którzy wraz ze swoim hirdem, to jest drużyną zbrojną, opanowywali jakiś skrawek ziemi.Mieli królów, ale posiadali także jarlów, którzy zwoływali ludzi na wyprawy łupieżcze lub w celu podboju; wtedy składali przysięgę, czyli waarar, że ,.jeden za wszystkich.a wszyscy za jednego”.Ludzi połączonych przysięgą zwano kylfingjar.Złamanie przysięgi narażało na wyrok norn który oznaczał tylko jedno - śmierć.Wierzyli w Odyna i wielu innych bogów i półbogów.Hlodr nosił na piersi amulet w kształcie młota Odynowego syna imieniem Thor, inni jednak mieli amulety z wyobrażeniem bogini Freyji, która dawała urodzaj i bogactwo.Do najsławniejszych miast - portów należała Birka, ale nad Północnym Morzem pełno ich było we wszystkich portowych miastach, jak choćby w Hedeby, gdzie organizowali się w drużyny vaeringjar, w miejscowym języku nazwane Warjagami albo Waregami.I ruszali na wschód opływając półwysep Domesnes, a potem poprzez jeziora i rzeki, a także przeciągając statki po lądzie - dostawali się na ogromną rzekę Borystenes, którą dążyli po bogactwa wspaniałego miasta nad Pontem.Po drodze niektórzy osiedlali się w rozmaitych grodach albo wynajmowali się miejscowym władcom dla obrony i wzmocnienia ich potęgi; niekiedy sami dawali początek nowym dynastiom władców.Boendr - to była grupa ludzi wolnych, thrall - rasa niewolników.Do rządzenia stworzeni byli konnungrowie, czyli królowie, i władcy - jarlowie.Mieli żony i nałożnice.Hlodr chwalił się synowi Bozy, że w Birce pozostawił cztery nałożnice; ich kobiety też bywały waleczne.Gdy brakowało mężów, doskonale radziły sobie w interesach lub prowadzeniu gospodarstwa.Hlodr odbył wiele wypraw łupieżczych i kupieckich, umiał o nich barwnie opowiadać.Rozpoczął jako młody dreng u boku swojego ojca podczas wyprawy Warjagów na Wschód i Południe.Opłynęli wtedy półwysep Domesnes i przez rzekę zwaną Newa dostali się na jezioro zwane Łagoda, a później rzeką zwanąWołochów przybyli do kraju zwanego Gardar, co znaczy Kraj Miast.Tam ojciec Hlodra pokochał młodą kobietę z plemienia Rusinów i pozostał jako najemny wojownik w służbie księcia Holmgardru, a Hlodr wraz z innymi przenieśli swoje łodzie aż do początku rzeki Borystenes inaczej zwaną Danapr i nią dostali się do kraju Achajów, na ciepłe morze.Podczas tej wędrówki, która trwała prawie sześć tygodni, musieli przebywać straszliwe porohy zwane: Oulborsi, Gelandri, Alfor, Barutoros, Leanti, Strukun.Wielu Warjagów zginęło, wiele łodzi rozbiły skalne progi, ale ci, co powrócili, mieli mnóstwo towarów i łupów, przede wszystkim wiele pięknych przedmiotów ze złota.Hlodr znał także szlak dla łodzi Warjagów z biegiem rzeki Chazarów aż nad morze Chazarów i dalej do państwa Musliminów zwanych uległymi, do miasta zwanego Bagdad.Tamtędy szedł szlak karawan objuczonych jedwabiem z Krajów Serów, żyjących gdzieś aż na krańcu świata.Warjagowie opłacali się Chazarom, którzy podobnie jak i Hebrajczycy i Musliminowie lubili handel.I znowu drogą Warjagów, niekiedy razem z nimi, wracali na Północ, aż do Druzo i dalej, nawet do Birki, po drodze kupując futra zwane permskimi.To stamtąd, z dalekiego Południa znad morza Pontu i morza Chazarów przywożono ciemnoskóre niewolnice znające sztukę najbardziej wyszukanej miłości oraz delikatny materiał zwany jedwabiem, który powstawał z nici pochodzącej od białych motyli, a takie kupione w drodze wspaniałe futra z białych niedźwiedzi.Ojciec Hlodra zginął w walce po stronie księcia Holmgardru i pochowany został ze wspaniałym rytuałem w wielkiej łodzi, razem ze swoim bogactwem i ukochaną żoną, pośród sterczących wokoło wyrzeźbionych z drewna męskich członków.„Tak i ja pragnę być kiedyś tam pochowany” - powiedział Hlodr synowi Bozy.Mimo zdobytego bogactwa, Hlodra wciąż ciągnęło do nowych wypraw, przede wszystkim łupieżczych.Dlatego, gdy pod wpływem Ottara zaplanowano w Birce napad na Druzo, Hlodr zgłosił się na tę wyprawę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]