[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz jednak jestem zupełnie przekonany, że poszedłem fałszywym tropem.Sabotażystom nie zależy na mojej śmierci.mogli mnie zabić i nie zrobili tego.Pewnej nocy odwiedzili mnie, mała grupka włącznie z twoim synem Kasei, Hiroko, i Kojotem, który, jak sądzę, jest pasażerem na gapę, przybyłym na Aresie.Te słowa spowodowały prawdziwą wrzawę.Najwyraźniej bardzo dużo osób podejrzewało fakt istnienia tego człowieka.Maja podniosła się, teatralnym gestem wskazała na Hiroko i zaczęła coś krzyczeć.John uciszył zebranych i mówił dalej:– Ich odwiedziny.ich, hmm, wizyta.stanowiła najlepszy dowód na potwierdzenie mojej teorii sabotaży, ponieważ zdołałem odczytać DNA jednego z gości i porównać z pewnymi próbkami znalezionymi w miejscach niektórych wypadków.Ta osoba z pewnością tam była.W każdym razie sabotażyści na pewno nigdy nie próbowali mnie zabić.Za to pewnej nocy na Hellas w Low Point uderzono mnie i przecięto mi walker.Pokiwał głową w odpowiedzi na oburzone okrzyki przyjaciół.– To był pierwszy wymierzony we mnie atak i nastąpił on w niedługim czasie po moim powrocie z Pavonis, gdzie rozmawiałem z Phyllis i gronem typków z ponad-narodowych konsorcjów na temat umiędzynarodowienia windy i konsekwencji jej uruchomienia.Arkady zaśmiał się do niego, ale John zignorował go i kontynuował myśl:– Po tym pierwszym wypadku niepokoili mnie wiele razy agenci UNOMY, którym Helmut pozwolił tu przylecieć.Deptali mi po piętach, jak sądzę, na żądanie tych samych ponad-narodowców.Czy wiecie, czego się dowiedziałem? Że większość tych agentów pracowało na Ziemi dla Armscoru albo Subarishii, a nie, jak mi powiedzieli, dla FBI.To ponad-narodowe konsorcja są najbardziej zaangażowane w projekt kosmicznej windy i eksploatację minerałów na Wielkiej Skarpie.Mają teraz wszędzie na Marsie własnych speców od bezpieczeństwa i tę wędrowną ekipę tak zwanych agentów UNOMY.A potem, tuż przed końcem Wielkiej Burzy, kilku tych agentów próbowało mnie wrobić w morderstwo, którego dokonano w Underhill.Naprawdę tak było! Na szczęście im się nie udało i nie mogę w żaden sposób udowodnić, że to właśnie oni usiłowali mnie obciążyć zbrodnią, ale widziałem, jak dwaj czynili coś w rodzaju przygotowań.I sądzę, że właśnie oni zabili tego mężczyznę, tylko po to, aby wpędzić mnie w kłopoty.Aby wyeliminować mnie z gry.– Powinieneś powiedzieć o tym Helmutowi – zauważyła Nadia.– Jeśli wszyscy wspólnie zaczniemy się domagać odesłania tych ludzi z powrotem na Ziemię, nie będzie mógł odmówić.– Nie wiem, czy Helmut dysponuje jeszcze realną władzą – odparł John – ale może rzeczywiście warto spróbować.Chcę, aby tych ludzi usunięto z planety.A działania tamtych dwóch, o których wam mówiłem, zarejestrowałem poprzez system bezpieczeństwa Senzeni Na: jak wchodzili do kliniki medycznej i jeszcze przede mną posłużyli się automatycznymi sprzątaczami.Jest to więc dowód pośredni przeciwko nim, myślę, że dość przekonujący.Pozostali również nie wiedzieli do końca, jak sobie poradzić z całą tą sprawą, ale okazało się, że inne ekipy UNOMY niepokoiły wiele osób – Arkadego, Aleksa, Spencera, Włada i Ursulę, nawet Saxa – toteż szybko się zgodzili, że próba deportacji agentów to dobry pomysł.– Zwłaszcza tych dwóch należy stąd wyrzucić.Co najmniej wyrzucić! – zawołała gwałtownie Maja.Sax się nie odezwał, ale po prostu dotknął notesika komputerowego na nadgarstku i zatelefonował do Helmuta.Gdy przedstawiał mu sytuację, rozsierdzeni przyjaciele wtrącali się od czasu do czasu.– Przekażemy te informacje prasie na Ziemi, jeśli nie podejmiesz odpowiednich działań – oświadczył stanowczym tonem Wład.Helmut zmarszczył brwi i odparł po chwili:– Zbadam tę sprawę.A ci agenci, których oskarżacie, jako pierwsi wrócą do domu.Możecie być tego pewni.– Sprawdź ich DNA, zanim pozwolisz im odlecieć – zaproponował John.– Zamordowanie mężczyzny z Underhill to ich sprawka, jestem tego pewien.– Sprawdzimy – odrzekł ponuro Helmut.Kiedy Sax przerwał połączenie, John rozejrzał się po twarzach przyjaciół.– W porządku – oświadczył.– Ale po to, by tu dokonały się potrzebne zmiany, trzeba czegoś więcej niż tylko telefonu do Helmuta.Nadszedł czas, abyśmy się skonsolidowali.Jeśli chcemy, aby obecny traktat przetrwał, musimy walczyć o każdy jego punkt.To jest moim zdaniem minimum.Dobry początek.Trzeba stworzyć koalicję, jakąś zgodną grupę polityczną [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •