[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko niski rozwój tych form sprawia, ¿e nie uleg³y one temusamemu co i katolicyzm typowemu zwyrodnieniu, które nast¹pi³oby u nich prêdzej i by³oby trudniejsze do zniesienia.****** Dla unikniêcia nieporozumieñ chcia³bym zaznaczyæ swoje stanowisko wobec wa¿nej i nadzwyczaj lekkomySlnie trak-towanej kwestii.Mówiê o rodzinie i mi³oSci.W ca³ym toku wyk³adu mówi³em o rodzinie wy³¹cznie, o ile jest ona tylko oSrod-kiem spo¿ycia, utrzymuj¹cym siê tak lub inaczej na powierzchni pracy.Jestem zdania mianowicie, ¿e tylko rodzina wytwór-ców, t.j.rodzina Swiadomych robotników, mo¿e staæ siê w dzisiejszym spo³eczeñstwie narzêdziem, przekazuj¹cym najistot-niejsze dorobki biologiczne i moralne potomstwu.Rwiadomym robotnikiem nazywam ka¿dego, kto mo¿e wylegitymowaæswoje istnienie rol¹ jak¹ spe³nia w technicznym i biologicznym procesie walki cz³owieka z przyrod¹.S¹dzê jednak, ¿e tylkow spo³eczeñstwie, w którym typem dominuj¹cym jest Swiadomy robotnik miêSniowy - pracownikom intelektualnym uda siêuzyskaæ odpowiedni¹ samokontrolê, Scis³¹ i jasn¹ samowiedzê prawn¹.S¹dzê, ¿e rodzina robotnicza, a nie zaS rodzina przy-padkowa osieroconej i bezsilnej jednostki, nade wszystko zaS nie histeria p³ciowa, uniezale¿niaj¹ca ¿ycie erotyczne od ro-dziny, staæ siê mo¿e podstaw¹ przysz³oSci.Uwa¿am rodzinê monogamiczn¹ za jedn¹ z najwa¿niejszych zdobyczy kultural-nych.G³êboko jestem przeSwiadczony o prawdzie twierdzeñ Sorela i Proudhona, ¿e w historii.naprawdê twórczymi staj¹siê tylko te warstwy i grupy, które posiadaj¹ stanowcz¹ i siln¹ moralnoSæ p³ciow¹.Uwa¿am etykê p³ciow¹ za jedn¹ z naj-bardziej zasadniczych kwestii ¿yciowych, za punkt, który wymaga nies³ychanej oglêdnoSci: tak ³atwo jest tu bezwiednie przy-czyniæ szkody nieobliczalne.Widzia³em w ruchu proletariatu warszawskiego i ³Ã³dzkiego przeciw prostytucji jeden z najtraf-niejszych i najszczêSliwszych wyrazów instynktu klasowego, i rzecz¹ charakterystyczn¹ wyda³o mi siê zgorszenie, jakie wy-wo³a³ on nie tylko u wulgarnych dekadentów ale i u niektórych zupe³nie powa¿nych przedstawicieli M³odej Polski.Przypo-mina siê powinowactwo, jakie zachodzi zawsze, wed³ug Sorela, pomiêdzy kultur¹ miejsk¹, demokracj¹ i prostytucj¹.47Mity i legendy: Filozofia bezwzglêdnego tworzenia.Krytyka jêzyka.S³owo,wytwór dziejów, ukrywa je przed nami, staje siê xród³em wszelkiego dogmaty-zmu, wszelkiej metafizyki.Metafizyka - mistycyzm wyrywaj¹ nas ze zwi¹zkuz dziejami obecnemi; maskuj¹ w³asn¹ nasz¹ twórczoSæ; oddaj¹ nas we w³a-dzê historyi minionej.Wyzwolenie dziejowe.Twórcza istota spo³eczeñstwa.Ir-racyonalizm zasadniczy.Filozoficzne znaczenie historyi.Idea prawa.Krytykanaturalizmu.Przesilenie w teoryi poznania.Samowiedza i dojrza³oSæ cz³owie-ka odczute jak jego znikniêcie.Granice pragmatyzmu.Krytyka empiriokryty-cyzmu.Filozofia Sorela.Vico.Idea mitów dziejowych.Tworzenie i jego logi-ka.Ocalenie naszego twórczego ja; ja g³êbokie.Filozofia Bergsona.M³odaPolska na zasadniczem rozdro¿u SwiadomoSci kulturalnej.48MITY I LEGENDY¯ycie istotne i ¿ycie urojone nieprawda¿, nic ³atwiejszego nad przeprowadzenie takiego roz-graniczenia: - tu rzeczywistoSæ, tam marzenie.Praca kamieniarza, ubijaj¹cego bruk i standuszy poety, który ponad jego g³ow¹ snuje niedostrzegalny, nie pozostawiaj¹cy w przestrzeniSladu szlak marzeñ.I st¹d te¿ ³atwo przewidzieæ znaczenie ironicznego tytu³u ksi¹¿ki: legen-da.Atak wiêc znowu na bezczynnoSæ i oczywiScie znowu szereg hymnów o niezaprzeczal-nej, twardej, miêSniowej pracy.Wniosek przedwczesny.W wyraz legenda nie wk³adam¿adnej ironii, pos³ugujê siê nim jak terminem naukowym, dla oznaczenia pewnej metody,pewnego kierunku zu¿ytkowywania i opracowywania swego wewnêtrznego ¿ycia, swych sta-nów psychicznych.Zak³adamy sobie przede wszystkim tê stronê badania.O psychikê namidzie.Nie zajmujemy siê pochodzeniem przep³ywaj¹cego przez nas, a raczej stanowi¹cegonas potoku ¿yciowego, nie zajmujemy siê choæby dlatego, ¿e z punktu widzenia tego potokuwszelka genealogia jest ju¿ czymS wtórnym, jest ju¿ metod¹, opracowaniem, struktur¹.Wszystko, co przybiera postaæ twardej, niezmiennej rzeczywistoSci: zarówno Swiat fizyczny,jak nasze ja, zarówno spo³eczeñstwo, jak i wymarzone istoty, o których mówi nam religiai sztuka, s¹ ju¿ stwardnieniami, krystalizacjami, wytworami - a SciSlej, pewnymi sta³ymi me-todami, typami ujmowania i wartoSciowania tego stwarzaj¹cego wszystkie ujêcia, treSæ chwy-tan¹ i formê, co chwyta - potoku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]