[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marsjanie i Wenusjanki wiedzieli, że związkimożna ulepszać, na przykład tworząc i przyswajając kilka nowych zwrotów.Istotną prawdą, która powinna nam w tym miejscu zapaść głęboko w pamięć, jest to, żezwiązek dwojga ludzi można udoskonalić, wprowadzając naprawdę drobne korekty.Jeślipokusimy się o dokonanie zmian zasadniczych, może to posiać w nas wątpliwość, kimwłaściwie jesteśmy, a to nie wróży nic dobrego.Mężczyzna, wybierając się do jaskini, może "po drodze" ofiarować partnerce trochę czułości,bez uszczerbku dla swej natury.%7łeby zdecydować się na tę zmianę, musi zrozumieć, żekobietom takie słowo otuchy jest ogromnie potrzebne, zwłaszcza, jeśli nie mają się martwić.Okazując odrobinę pociechy, mężczyzna może całkowicie odmienić sytuację.Jednakże jeśli mężczyzna próbując usatysfakcjonować partnerkę, którą denerwuje jego"jaskiniowy" obyczaj, zdecyduje się całkowicie zrezygnować z jaskini, popełni wielki błąd.Zaprzeczy swej naturze i nieuchronnie stanie się poirytowany, przewrażliwiony, ustępliwy,słaby, bierny albo.Co najgorsze, nie będzie wcale wiedział, dlaczego zrobił się taknieprzyjemny.Jeżeli kobieta jest zaniepokojona z powodu wycieczek swojego partnera do jaskini, ten,zamiast całkowicie rezygnować z tego zwyczaju, powinien wprowadzić kilka drobnych zmiani problem zniknie.Mężczyzna wcale przy tym nie musi zaprzeczać swoim prawdziwympotrzebom i wyrzekać się męskiej natury.JAK OKAZA WENUSJANCE CHNIESIENIA POMOCYJak wspomnieliśmy, kiedy mężczyzna udaje się do jaskini albo po prostu milknie, sygnalizujecoś, co można by przełożyć na: "Potrzebuję trochę czasu, by to przemyśleć.Proszę, nic teraznie mów.Niedługo wrócę".W takiej chwili, oczywiście, nie zdaje sobie sprawy z tego, żekobieta słyszy wówczas coś w rodzaju: "Nie kocham cię.Nie mogę już dłużej tego słuchać.Odchodzę i nie zamierzam wracać".Aby uniknąć takiego nieporozumienia, mężczyznapowinien użyć dwóch magicznych słów: "Niedługo wrócę".W chwilach gdy partner sięodsuwa, kobieta bywa bardzo wdzięczna za głośno wypowiedziane wyjaśnienie: "Potrzebujętrochę czasu, by to przemyśleć.Niedługo wrócę" albo: "Potrzebuję trochę samotności.Niedługo wrócę".Te dwa proste słowa: "Niedługo wrócę" potrafią dużo zmienić.Kobiety niezmiernie cenią takie pocieszenie, a mężczyzna - jeśli tylko zdaje sobie sprawę ztego, jak wiele może ono znaczyć - powinien częściej je wyrażać.Jeżeli kobieta doświadczyła odrzucenia przez ojca albo jest dzieckiem matki odrzuconej przezmęża, to stała się szczególnie podatna na poczucie opuszczenia.Jest to dodatkowy powód, dlaktórego nie powinno się jej zarzucać tego, że potrzebuje pociechy.Podobnie mężczyzna - niepowinien być potępiany za to, że potrzebuje swojej jaskini.Kobiety nie powinno się ganić za to,że potrzebuje pociechy, a mężczyzny za to,że potrzebuje jaskini.Jeśli kobietę mniej niepokoi własna przeszłość lub dobrze rozumie męską potrzebęodosobnienia, jej oczekiwanie pocieszenia jest mniejsze.Pamiętam, jak podczas pewnego seminarium, w tym właśnie punkcie rozważań, jedna zesłuchaczek zwróciła się do mnie ze słowami: "Bardzo zle znoszę nagłe milczenie mojegomęża, choć jako dziecko nigdy nie doznałam uczucia odrzucenia czy opuszczenia.Mojamama także nie czuła się odtrącona przez męża.Nawet kiedy się rozwodzili, zachowywali sięw stosunku do siebie przyjacielsko".Tu nagle się zaśmiała, uświadomiwszy sobie, jak bardzosię myliła.I wtedy zaczęła płakać.Przecież jej matka została odrzucona.Ona sama również.Jej rodzice się rozwiedli! Podobnie jak niegdyś oni, teraz owa pani zaprzeczała swymnegatywnym uczuciom.W czasach gdy rozwód jest zjawiskiem tak powszechnym, mężczyzni muszą bardziej niżkiedykolwiek starać się nieść kobietom pociechę.Jednak zmiany na lepsze, jakie oniwprowadzą do swych związków, powinny być odwzajemnione przez partnerki.JAK OPOWIADA,UNIKAJC OBWINIANIABardzo często mężczyzna czuje się obwiniany i atakowany przez kobietę, szczególnie kiedyjest ona podenerwowana i mówi o kłopotach.Nie rozumiejąc, jak bardzo się w tej dziedzinieróżnią, nie potrafi zaakceptować jej potrzeby mówienia o uczuciach.Mężczyzna błędnie sądzi, że partnerka opowiada mu o swoich doznaniach, bo uważa, że jeston za nie odpowiedzialny lub ponosi za nie winę.Ponieważ jest niezadowolona i mówi mu otym, mężczyzna jest przekonany, że to niezadowolenie odnosi się właśnie do niego.Kiedypartnerka skarży się, on czuje się oskarżany.Wielu mężczyzn nie rozumie wenusjańskiejpotrzeby zwierzania się ze swoich uczuć komuś kochanemu.Kobiety, mając świadomość "inności" mężczyzn, mogą stopniowo nauczyć się takiegowyrażania swych niepokojów, by nie brzmiało to jak obwinianie partnera.Aby upewnić go,że nie jest oskarżany, partnerka powinna przerwać na chwilę zwierzenia i powiedzieć mu, żejest wdzięczna, iż on tego wszystkiego wysłuchuje.Najlepiej użyć któregoś z następującychzwrotów:" Tak się cieszę, że mogę o tym porozmawiać." O, jak dobrze, że mogę ci o tym opowiedzieć." To wielka ulga, że mogę o tym pogadać." Tak się cieszę, że mogę się z tego zwierzyć.To mi bardzo pomaga." No, teraz, kiedy już powiedziałam, czuję się znacznie lepiej.Dziękuję ci.Ta mała zmiana może spowodować niewyobrażalną wprost poprawę stosunków.Jednocześnie, opowiadając partnerowi o własnych problemach, kobieta może godowartościować, wyrażając wdzięczność za to, że czynił jej życie łatwiejszym i dającymwięcej zadowolenia.Jeśli, na przykład, skarży się na warunki pracy, może przy okazji dodać,że dobrze jest mieć kogoś takiego jak on, do kogo wraca się po ciężkim dniu.Jeżeli mówi ousterkach w domu, może wspomnieć, że to dobrze, iż ostatnio naprawił ogrodzenie; wmonolog na temat kłopotów finansowych wpleść kilka słów o tym, że docenia, jak on ciężkopracuje, a kiedy opowiada o problemach wychowawczych, może powiedzieć, że cieszy się zjego pomocy w tej dziedzinie.Dzielenie odpowiedzialnościPełne porozumienie wymaga wysiłku obu stron.Mężczyzna winien pamiętać, że snucieopowieści o kłopotach nie jest u kobiety równoznaczne z obwinianiem go, lecz stanowi tylkokobiecy sposób na uwolnienie się od nagromadzonych ifrustracji.Z kolei kobieta powinnanauczyć się uzmysławiać partnerowi, iż to, że się skarży, wcale nie oznacza, że go niedocenia.Przykład sam się narzuca: właśnie weszła moja żona, by dowiedzieć się, jak mi idzie pisanie.Powiedziałem: "Prawie skończyłem.A co u ciebie?", na co ona odparła: "Mam tyle dozrobienia.Zupełnie nie mamy dla siebie czasu"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]