[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jestem tym, kogo Tsurani nazywają Wielkim, chociaż, jak Pug wie, wie­lokrotnie nawiedzałem ich świat.Moja magia jest zarezerwo­wana i charakterystyczna tylko dla mnie.Nie daje się ująć w ramy żadnych opisów czy porównań w kategoriach waszej Wyższej czy Niższej Drogi.Wystarczy może tylko wspomnieć, że kroczę po wielu drogach.Uważam się za sługę bogów, chociaż być może przemawia w tej chwili przeze mnie pycha i próżność.Jakakolwiek jest prawda, faktem jest, że podróżowałem do wielu ziem i trudzi­łem się dla wielu różnorodnych spraw.Nie będę wiele mówił o wczesnych latach mego życia.Nie pochodzę z tego świata.Urodziłem się na ziemi odległej bardzo zarówno w czasie, jak i przestrzeni.Nie różni się wiele od waszej, lecz są istotne powody, dla których można by ją uznać za dziwną, według waszych standardów.Jestem tak stary, że wolę o tym nie pamiętać.Stary nawet według miary Elfów.Z powodów, które nie są mi znane, żyję od wieków, chociaż mój własny lud jest równie śmiertelny, jak i wasz.Być może z chwilą wkroczenia w domenę sztuk magicznych obdarzyłem się podświadomie prawie nieśmier­telnością, a może jest to dar lub przekleństwo bogów.Z chwilą, gdy zostałem czarnoksiężnikiem, spadł na mnie los poznania mej własnej przyszłości, tak jak inni znają dobrze swą przeszłość.Nigdy nie cofałem się przed tym, co mnie ocze­kiwało w przyszłości, chociaż nie raz, nie dwa bardzo chciałem to uczynić.Służyłem zarówno wielkim królom, jak i prostym chłopom.Zamieszkiwałem w najwspanialszych miastach i nę­dznych ruderach.Rozumiałem często mój własny udział w róż­nych wydarzeniach, choć nie zawsze, nigdy jednak nie zboczy­łem ani o włos ze ścieżki, którą mi wyznaczyło przeznaczenie”.Kulgan przerwał na chwilę.– To wyjaśnia, skąd tyle wiedział – rzekł i powrócił do lektury.– „Ze wszystkich zadań, w których dane mi było ucze­stniczyć, najtrudniejszą była rola w wojnach o przejście między dwoma światami.Nigdy przedtem nie czułem tak wielkiej po­kusy, by zawrócić z drogi, która była przede mną.Nigdy też nie ponosiłem odpowiedzialności za stratę tylu istnień ludz­kich.Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo ich wszy­stkich opłakuję i boleję nad ich śmiercią.Kiedy będziecie roz­ważać moją »zdradę«, nie zapominajcie ani na chwilę o sytuacji, w jakiej się znajdowałem.Nie byłem w stanie zamknąć przejścia bez pomocy Puga.Los zrządził, że wojna toczyła się przez cały czas, kiedy on opanowywał arkana sztuki magicznej na Kelewanie.Mimo strasznej ceny, jaką przyszło wielu zapłacić, nie można zapo­minać o korzyści dzięki temu osiągniętej.Pośród was, na Midkemii, jest teraz ktoś, kto potrafi praktykować sztukę Wyższej Drogi, która zaginęła bezpowrotnie w okresie pojawienia się człowieka w czasie wojen chaosu.Oczywiście, tylko historia oceni korzyści, jakie z tego faktu wynikną, lecz sądzę, że są one niezwykle cenne.Jeśli chodzi o zamknięcie przejścia w chwili, kiedy pokój był już na wyciągnięcie ręki, mogę jedynie powiedzieć, że było to nieodzowne i miało ogromne, nie dające się przecenić, znaczenie.Wielcy ze świata Tsuranich zapomnieli, że prze­toki pomiędzy dwoma światami są narażone na odkrycie ich przez Nieprzyjaciela”.– Kulgan przerwał i podniósł zdziwiony wzrok na Puga.– Nieprzyjaciela? Obawiam się, Pug, że mowa tu o czymś, co wymaga twego objaśnienia.Pug opowiedział im szybko to, co wiedział o legendarnym Nieprzyjacielu.– Czy to możliwe, by tak przerażający byt rzeczywiście istniał? – spytał Arutha.Ton jego głosu zdradzał, że powąt­piewa.– To, że kiedyś istniał, nie podlega dyskusji.A kiedy mamy do czynienia z bytem tak potężnym, nie można wyklu­czyć, że udało mu się przetrwać.Muszę jednak przyznać, że ze wszystkich przyczyn, dla których Macros działał w ten, a nie inny sposób, ten akurat powód uważałbym za najmniej prawdopodobny.Żadnemu członkowi Zgromadzenia ani przez myśl to nie przeszło.aż nie chce się wierzyć.Kulgan czytał dalej:– „Przetoka jest dla niego jak jasny promień światła w mroku nocy i przyciąga tę potworną, przerażającą istotę przez otchłań czasu i przestrzeni.Być może minęłyby całe lata, zanim pojawiłby się, lecz kiedy by już dotarł tutaj, wszystkie moce waszego świata mogłyby się okazać niewystarczające, by się go pozbyć z Midkemii.Przetoka musiała być zamknięta.Mam nadzieję, że teraz przyczyny, dla których chciałem się upewnić, iż przejście zostanie rzeczywiście zamknięte, nawet za cenę tak wielu istnień ludzkich, staną się dla was oczywiste”.Pug przerwał Kulganowi.– „Staną się oczywiste”? Co Macros miał na myśli?– Wydaje się, że Macros był przede wszystkim badaczem natury ludzkiej.Czy byłby w stanie sam nakłonić Króla czy Cesarza do zamknięcia przejścia na dobre, podczas gdy utrzy­mując je, można było osiągnąć tak wielkie i wymierne korzyści dla obu stron? Być może nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •