[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dave jest hałaśliwym, niezmordowanym facetem, który uwielbia baseball i wszystkie grające dzieciaki.Wierzy, że Mała Liga istnieje z dwóch powodów: by mogły się bawić i wygrywać.Obie przyczyny są ważne, twierdzi, lecz przede wszystkim trzeba zachować właściwe proporcje.Nie przyniósł proporczyków po to, by tą chytrą zagrywką zdenerwować rywali, lecz by dostarczyć im lepszej zabawy.Wie, iż mecz na długo zapadnie w pamięć obu drużyn i chciałby zostawić malcom z Millinocket jakąś pamiątkę.Proste, prawda?Zawodnicy Millinocket są szczerze zaskoczeni tym gestem, a gdy ktoś włącza magnetofon z “Gwiaździstym Sztandarem" w wykonaniu Anity Bryant, nie bardzo wiedzą, co zrobić z proporczykami.Łapacz Millinocket, ledwo widoczny zza ochraniaczy, potrafi sobie poradzić we wzruszający sposób: przyciska proporczyk do serca.Po wszystkich wstępnych grzecznościach Bangor odnosi błyskotliwe i zdecydowane zwycięstwo - końcowy wynik brzmi: Bangor West 18, Millinocket 7.Przegrana w niczym nie umniejsza wartości pamiątek; gdy zawodnicy Millinocket znikają w autokarze, pod ich ławką zostaje tylko parę papierowych kubków i patyków po lizakach.Proporczyki - co do jednego - zostały zabrane.- Autuj drugą! - krzyczy Neil Waterman, drugi trener drużyny Bangor.- Drugą! Autuj drugą!Jest dzień po meczu z Millinocket.Wszyscy zawodnicy uczestniczą w treningu, lecz to jeszcze normalne.Zwolnienia zaczną się później.Zwykle tak bywa: rodzice niezbyt chętnie rezygnują z wakacyjnych planów, by pozwolić swym pociechom grać w Małej Lidze po zakończeniu przypadającej w maju i czerwcu głównej części sezonu.Czasem same dzieciaki są już zmęczone reżimem treningów i wolą pojeździć na rowerze, lawirować na deskorolce lub po prostu powłóczyć się nad brzegiem miejskiego basenu i pooglądać dziewczyny.- Autuj drugą! - wydziera się Waterman, mały, żylasty, krótko ostrzyżony człowieczek w szortach koloru khaki.W prywatnym życiu jest nauczycielem i szkolnym trenerem koszykówki, lecz tego lata chce udowodnić młodym ludziom, że baseball ma więcej wspólnego z partią szachów, niżby to się zdawało.“Znaj zagrywkę - powtarza bezustannie.- Patrz, kogo kryjesz.Co więcej, w każdej sytuacji pamiętaj, kto może cię wyautować, i nie pozwól, by to zrobił".Z niezmąconą cierpliwością ukazuje im prawdę, leżącą u podstaw każdej gry zespołowej: że częściej używa się głowy niż mięśni.Ryan Larrobino, środkowy pola, ciska piłką do Caseya Kinneya z drugiej bazy.Casey autuje niewidzialnego biegacza, obraca się na pięcie i rzuca na domową, gdzie czeka J.J.Fiddler.Po chwili piłka wraca do Watermana.- Podwójny aut! - krzyczy Waterman i posyła piłkę do Matta Kinneya (przypadkowa zbieżność nazwisk z Caseyem).Matt stoi dziś na pozycji stopera.Piłka kozłuje i leci na lewe skrzydło.Matt zbija ją na ziemię, chwyta, podaje do Caseya na drugą; Casey okręca się i rzuca do Mike'a Arnolda z pierwszej.Potem dostaje ją J.J.- Nieźle! - woła Waterman.- Dobra robota! Zwłaszcza Matt Kinney! Jeden-dwa-jeden! Mikę Pelkey! Kryjesz!Imię i nazwisko.Zawsze wymienia imię i nazwisko, by uniknąć nieporozumień.W zespole jest mnóstwo Mattów, Mike'ów i facetów nazwiskiem Kinney.Akcja wychodzi bezbłędnie.Mikę Pelkey, drugi miotacz drużyny, jest na właściwym miejscu, kryjąc pierwszą bazę.Nie zawsze pamięta o tym manewrze, lecz teraz mu się udało.Szczerząc zęby, truchtem wraca na wzgórek, a Neil Waterman szykuje się do kolejnej zagrywki.- To najlepsza drużyna Małej Ligi, jaką widziałem w ciągu ostatnich dwóch lat - powie Dave Mansfield w parę dni po zwycięstwie zespołu Bangor nad Millinocket.Wciska do ust garść ziaren słonecznika i zaczyna przeżuwać.Gdy mówi, od czasu do czasu wypluwa łupiny.- Myślę, że nikt ich nie pokona.Przynajmniej nie w trzeciej grupie.Przerywa i patrzy, jak Mikę Arnold rzuca się z pierwszej bazy w stronę bazy domowej, chwyta skrócone odbicie i robi szybki obrót
[ Pobierz całość w formacie PDF ]