[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Z drogi! krzyknęła Mary Rackam, cofajÄ…c siÄ™ trzy kroki, aby wziąć rozpÄ™d.I rzuciÅ‚a siÄ™ na JuanÄ™, trzymajÄ…c puginaÅ‚ nad jej twarzÄ… i usiÅ‚ujÄ…c jÄ… schwytać drugÄ… rÄ™kÄ…tak, aby jÄ… przewrócić.Jak to przyrzekÅ‚a Tomaszowi, nie myÅ›laÅ‚a bowiem zabijać, ale jedyniekrwawo naznaczyć swÄ… rywalkÄ™.Istotnie, byÅ‚y rywalkami, jak siÄ™ to okazaÅ‚o w chwilÄ™ potem.Juana, która trzymaÅ‚a w lewej rÄ™ce plisy trenu, aby siÄ™ nie plÄ…tać w walce, biÅ‚a siÄ™ tylkoprawÄ… rÄ™kÄ….Odskoczywszy w bok w celu unikniÄ™cia ostrza, skierowanego ku jej oczom, za-130daÅ‚a sztyletem cios ukoÅ›ny, który rozdarÅ‚ lewe ramiÄ™ przeciwniczki od Å‚okcia aż do dÅ‚oni.Zdumiona i oszalaÅ‚a z bólu i wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci, Mary Rackam wydaÅ‚a okrzyk, jak gdyby byÅ‚a ra-niona Å›miertelnie.RzuciÅ‚a siÄ™ znowu ku Hiszpance i daÅ‚a jedno po drugim trzy wÅ›ciekÅ‚epchniÄ™cia, których Juana uniknęła, cofajÄ…c siÄ™ zwinnie. Zatrzymaj siÄ™! wyÅ‚a korsarka, która nacieraÅ‚a coraz ostrzej wysuniÄ™tym puginaÅ‚em zatrzymaj siÄ™, tchórzliwa ladacznico! Stój, ty zÅ‚odziejko cudzych mężczyzn! Chodz tu, niechci wyprujÄ™ flaki! Podejdz, niech ci wyrwÄ™ z brzucha to wszystko, co ci tam posiaÅ‚ ten roz-pustnik wenecki, który byÅ‚ moim.ByÅ‚aby z pewnoÅ›ciÄ… powiedziaÅ‚a o wiele wiÄ™cej.Trzej mężczyzni, Tomasz, Rudobrody iLorédan, spojrzeli po sobie, Å›ciÄ…gnÄ…wszy brwi.Ale rozwÅ›cieczona Juana zamknęła jej usta,rzucajÄ…c siÄ™ na niÄ… caÅ‚ym ciaÅ‚em.Zarzut zdrady i wiaroÅ‚omstwa sczepiÅ‚ nagle te dzikie rywalki jak parÄ™ namiÄ™tnych kochan-ków.SchwyciÅ‚y siÄ™ za wÅ‚osy, a dwie klingi spragnione krwi zgrzytnęły żelazem o żelazo,podczas gdy rozdarte ramiÄ™ Mary Rackam skropiÅ‚o obydwa splecione ciaÅ‚a czerwonym desz-czem.UÅ›cisk ten nie trwaÅ‚ dÅ‚ugo.Juana, sÅ‚absza o poÅ‚owÄ™, ugięła siÄ™ nagle jak trzcina podtchnieniem wiatru i padÅ‚a na wznak, pociÄ…gajÄ…c AngielkÄ™.Tym razem żadna nie krzyczaÅ‚a,leżaÅ‚y nieruchomo na podÅ‚odze, tak że sÄ…dzono, iż obie nie żyjÄ….Ale kiedy rozÅ‚Ä…czono je zuÅ›cisku, okazaÅ‚o siÄ™, że tylko Mary Rackam naprawdÄ™ jest martwa, majÄ…c sztylet hiszpaÅ„skiwbity pod lewÄ… piersiÄ….Juana, wyczerpana i osÅ‚abiona wskutek uderzenia gÅ‚owÄ… o podÅ‚ogÄ™,byÅ‚a lekko ranna, gdyż zadrasnÄ…Å‚ jÄ… puginaÅ‚ pokonanej.WracajÄ…c po upÅ‚ywie chwili do zmysłów, Juana zobaczyÅ‚a pochylonego nad sobÄ… Toma-sza.Gospoda byÅ‚a teraz pusta, ponieważ wszyscy umknÄ™li, a Rudobrody i Lorédan pierwsi.Tomasz spoglÄ…daÅ‚ uporczywie na JuanÄ™ zamyÅ›lonym i ponurym wzrokiem.Juana, podno-szÄ…c siÄ™ z wysiÅ‚kiem, rozejrzaÅ‚a siÄ™ wokół siebie.I spytaÅ‚a gÅ‚osem peÅ‚nym nienawiÅ›ci: Zabita? Tak odparÅ‚ Tomasz.ZobaczyÅ‚a wtedy jego i jego oczy.I przypomniaÅ‚a sobie.Fala krwi spurpurowiÅ‚a jej po-liczki, czoÅ‚o, a nawet szyjÄ™.WyprężyÅ‚a siÄ™ i stanęła. Ty przecież nie uwierzyÅ‚eÅ›? zawoÅ‚aÅ‚a.Ale on nie rzekÅ‚ ani sÅ‚owa i ciężkim ruchem odwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™.ZaczerwieniÅ‚a siÄ™ jeszczebardziej i staÅ‚a przez kilka sekund, wahajÄ…c siÄ™, co uczynić.Po czym, Å›miejÄ…c siÄ™ bardzo gÅ‚o-Å›no, dotknęła Tomasza palcem, a nastÄ™pnie wynioÅ›le i pogardliwie rozkazaÅ‚a. PodnieÅ› mój sztylet!PodniósÅ‚.Dotknęła lekko jÄ™zykiem jeszcze mokrej od krwi klingi i wsunęła sztylet do po-chwy.SkierowaÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ drzwi. No! Wracamy na pokÅ‚ad.Jestem zmÄ™czona.Chodz!WyszÅ‚a nie odwracajÄ…c gÅ‚owy.PoszedÅ‚ za niÄ….VIIW ciÄ…gu nastÄ™pnych tygodni Tomasz 1 Agnelet żyÅ‚ na okrÄ™cie, zaszyty w kabinie jak ran-ny odyniec w kniei.Nikt go nie widziaÅ‚, ani chÅ‚opcy z zaÅ‚ogi, ani nawet Ludwik Guénolé,który w ciÄ…gu dwóch miesiÄ™cy nie otrzymaÅ‚ od swego kapitana i brata żadnego znaku życia.Nie przenikaÅ‚y z zewnÄ…trz żadne wiadomoÅ›ci do tej kabiny jakby zamurowanej.Tomasz niewiedziaÅ‚, że Rudobrody i Lorédan walczyli w pojedynku i że Wenecjanin kulÄ… z muszkietuprzestrzeliÅ‚ Anglika na wylot, nie zabijajÄ…c go jednak.Ci nadzwyczajni ludzie oswojeni byli zoÅ‚owiem, żelazem, stalÄ…, i trawili kule oraz kartacze jak Å›liwki i jabÅ‚ka.Tomasz nie biÅ‚ siÄ™ znikim i bez wÄ…tpienia wcale o tym nie myÅ›laÅ‚.131%7Å‚yÅ‚ w zupeÅ‚nym zdziczeniu, sam na sam z Juana, którÄ… zmusiÅ‚, aby żyÅ‚a podobnie.W tymczasie nie widziaÅ‚a ona żadnej ludzkiej twarzy, z wyjÄ…tkiem swoich trzech niewolnic Mulatek.Na domiar zÅ‚ego Tomasz w porywie gniewu zabiÅ‚ pewnego dnia jednÄ… z owych trzech nie-wolnic i odmówiÅ‚ stanowczo kupienia innej.Przez osiem tygodni PiÄ™kna Aasica staÅ‚a wciąż na kotwicy koÅ‚o Wyspy Krowiej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]