[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Alew tej chwili chciałabym tylko porozmawiać z kimś na temat tych, które oddałam po-przednio.Czy to możliwe? Coś się stało?  zapytała telefonistka. Ma pani jakiś problem? Nie, właściwie nie  stwierdziła Joanna. Chciałabym tylko uzyskać odpowiedzna parę pytań. W takim razie powinnam chyba wezwać doktor Sheilę Donaldson.Joanna poprosiła kobietę, żeby została na linii, i nacisnęła klawisz zawieszania roz-mowy.Spojrzała znacząco na Deborah. Co ty na to? Chodziło mi raczej o jakąś sekretarkę, nie lekarkę. Przypuszczam, że sekretarka i tak odesłałaby cię do doktor Donaldson, więc mo-żemy równie dobrze od razu z nią porozmawiać.W ten sposób przeskoczymy jedenetap. Chyba masz rację  stwierdziła Joanna.Wyciągnęła rękę do telefonu. Zaczekaj!  powstrzymała ją Deborah. Naprawdę myślisz o ponownym od-daniu jajeczek? Nigdy w życiu  odparła Joanna. Ale przyszło mi do głowy, że możemy rów-nie dobrze pozwolić im tak sądzić.Kto wie, może nam to pomóc.60 Deborah skinęła głową.Joanna przywróciła połączenie i poprosiła telefonistkęo kontakt z doktor Donaldson. Zaczeka pani na linii, czy doktor Donaldson ma do pani oddzwonić? Zaczekam na linii  odparła Joanna.Chwilę pózniej z telefonu popłynęła melo-dyjka. Może naprawdę powinnyśmy się zastanowić, czy jeszcze raz nie oddać komórekjajowych  zauważyła Deborah. Nie miałabym nic przeciwko temu, żeby móc dalejprowadzić życie, do jakiego zdążyłam już przywyknąć. Uśmiechnęła się figlarnie. %7łartujesz  odparła Joanna. Niekoniecznie  stwierdziła Deborah. Ja nie zrobiłabym tego po raz drugi  oświadczyła Joanna. Cieszę się zewszystkiego, co nam dały te pieniądze, ale emocjonalna cena była zbyt wielka.Możebyłabym gotowa przemyśleć tę propozycję, kiedy będę już miała własne dzieci, o ile dotego dojdzie.Ale oczywiście wtedy będę już prawdopodobnie na to za stara.Zanim Deborah zdążyła odpowiedzieć, muzyka umilkła i na linii pojawiła się doktorDonaldson.Przedstawiła się nieco nerwowym tonem i spytała, w czym może pomóc. Byłam kiedyś u was dawczynią komórek jajowych  powiedziała Joanna. Tobyło dość dawno temu, ale chciałabym zadać jedno pytanie. Na czym polega problem?  zapytała niecierpliwie doktor Donaldson. Telefonistka dała mi do zrozumienia, że ma pani jakiś problem. Wyraznie powiedziałam jej, że nie mam żadnego problemu. Kiedy odbył się zabieg? Mniej więcej półtora roku temu. Jak się pani nazywa?  zapytała lekarka.Jej głos stał się wyraznie spokojniejszy. Joanna Meissner.Byłam razem z koleżanką. Pamiętam was  odparła doktor Donaldson. Odwiedziłam was w Cambridge.Jak sobie przypominam, miała pani długie jasne włosy, a pani koleżanka krótkie i ciem-ne, prawie czarne.Obie byłyście na studiach doktoranckich. Jestem pod wrażeniem  stwierdziła Joanna. Widuje pani przecież tylu ludzi. O co chciała pani zapytać?Joanna odchrząknęła, po czym wyłożyła swą prośbę. Chciałybyśmy dowiedzieć się, co się stało z naszymi komórkami jajowymi.Wiepani, ile dzieci się z nich urodziło i może też jakiej są płci. Przykro mi, ale te informacje są poufne. Nie chodzi nam o nazwiska ani nic z tych rzeczy  nalegała Joanna. Naprawdę mi przykro, ale wszelkie informacje, nawet tego rodzaju, są trzymanew najgłębszej tajemnicy. Czy może pani przynajmniej nam powiedzieć, czy w ogóle urodziły się jakieś dzieci? zapytała Joanna. Czułybyśmy się lepiej, wiedząc, że nasze jajeczka są zdrowe.61  Przykro mi, ale mamy surowe reguły, które nie pozwalają na udzielanie jakichkol-wiek informacji.Nie wiem, jak mam wyrazić się jaśniej.Joanna skrzywiła się z irytacją. Witam, doktor Donaldson!  zawołała Deborah.Nachyliła się do mikrofonu. Mówi Deborah Cochrane.Jestem tu razem z Joanną.Proszę powiedzieć: a gdyby tedzieci potrzebowały z jakiegoś powodu informacji genetycznej od biologicznej matki,albo gdyby wymagały przeszczepu, na przykład szpiku kostnego albo nerki?Joanna wzdrygnęła się na samą myśl o tym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •