[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niania odeszÅ‚a kilka kroków, jednak Oggowie nigdy nie pozostawiajÄ… innymostatniego sÅ‚owa.- Nie powiem, żebym ciÄ™ tolerowaÅ‚a  powiedziaÅ‚a sztywno. JeÅ›li jednakkiedykolwiek zawitasz do drzwi jakichkolwiek Oggów z tych stron.dostaniesz gorÄ…cÄ…strawÄ™.JesteÅ› stanowczo za chudy.WidywaÅ‚am wiÄ™cej miÄ™sa na ołówku rzeznika.- DziÄ™kujÄ™.- Zaznaczam, że bÄ™dzie to coÅ› wiÄ™cej niż tylko budyÅ„.- OczywiÅ›cie.- A wiÄ™c. Niania Ogg wzruszyÅ‚a ramionami. WiÄ™cej szczęścia w Uberwaldzie.- Jestem pewien, że Om bÄ™dzie kroczyÅ‚ przy mnie  powiedziaÅ‚ Oats.ChciaÅ‚ możliwienajbardziej dopiec Niani, starajÄ…c siÄ™ zachować możliwie pozbawiony emocji ton.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czy Babcia Weatherwax kiedykolwiek tego próbowaÅ‚a.- A pewnie, niech kroczy  mruknęła Niania. WolÄ™, żeby kroczyÅ‚ za tobÄ… niż sterczaÅ‚tutaj.Kiedy odeszÅ‚a kapÅ‚an zapaliÅ‚ Å›wiecÄ™ i rozÅ‚ożyÅ‚ wokół mokre Å›piewniki.- Cześć.Najgorsze w pojawiajÄ…cej siÄ™ w ciemnoÅ›ciach wiedzmie jest to, że wszystko, cowidzisz to twarz otoczona czerniÄ….Po chwili niewielki obszar czerni wyodrÄ™bniÅ‚ siÄ™ z reszty,przeksztaÅ‚cajÄ…c siÄ™ w Agnes.- Och, dobry wieczór  powiedziaÅ‚ Oats. DziÄ™kujÄ™, że przyszÅ‚aÅ›.Nigdy nie sÅ‚yszaÅ‚emnikogo Å›piewajÄ…cego w chórze z samym sobÄ….Agnes zakaszlaÅ‚a nerwowo.- NaprawdÄ™ udajesz siÄ™ do Uberwaldu?- A mam jakikolwiek powód, by zostać tutaj?Lewa rÄ™ka Agnes drgnęła kilka razy i zastygÅ‚a w uÅ›cisku prawej.- Nie sÄ…dzÄ™  powiedziaÅ‚a. Nie! Zamknij siÄ™! Nie czas na.- SÅ‚ucham?- Ja.ehem.po prostu rozmawiam ze sobÄ…  powiedziaÅ‚a sÅ‚abo Agnes. PosÅ‚uchaj,każdy wie, że pomogÅ‚eÅ› Babci.Oni tylko udajÄ…, że nie wiedzÄ….- Wiem o tym.- Pozwalasz na to?Oats wzruszyÅ‚ ramionami.Agnes chrzÄ…knęła.- MyÅ›laÅ‚am, że może przedÅ‚użysz swój pobyt w Lancre.- To byÅ‚oby bezcelowe.Nie jestem tutaj potrzebny.- Nie sÄ…dzÄ™, żeby wampiry gorliwie Å›piewaÅ‚y hymny i w ogóle  powiedziaÅ‚a cichoAgnes.- Może nauczÄ™ ich czegoÅ› innego?  powiedziaÅ‚ Oats. ZobaczÄ™, co da siÄ™ zrobić.Agnes wahaÅ‚a siÄ™ przez kilka chwil.- ChcÄ™ żebyÅ› to wziÄ…Å‚  powiedziaÅ‚a, podajÄ…c mu maÅ‚Ä… torbÄ™.Oast wyjÄ…Å‚ z niej maÅ‚ysÅ‚oik.187 WewnÄ…trz pÅ‚onęło pióro feniksa, rozjaÅ›niajÄ…c wnÄ™trze namiotu chÅ‚odnym Å›wiatÅ‚em.- To od. zaczęła Agnes.- Wiem od kogo  przerwaÅ‚ jej Oats. Jak siÄ™ miewa pani Weatherwax? NiewidziaÅ‚em jej na nabożeÅ„stwie.- Eee.dzisiaj odpoczywa.- Cóż.podziÄ™kuj jej ode mnie, dobrze?- PowiedziaÅ‚a byÅ› zabraÅ‚ to do mrocznych miejsc.Oats rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™.- Eee.cóż.ehem.mogÄ™ przyjść i odprowadzić ciÄ™.z rana. powiedziaÅ‚aniepewnie Agnes.- To miÅ‚o z twojej strony.- WiÄ™c.zanim.wiesz.- Tak.Agnes zmagaÅ‚a siÄ™ z jakimÅ› wewnÄ™trznym oporem. Ja.eee. odezwaÅ‚a siÄ™ pochwili  jest coÅ› o czym.Chodzi o to, że może mógÅ‚byÅ›.Prawa dÅ‚oÅ„ siÄ™gnęła gwaÅ‚townie ku kieszeni i wyjęła maÅ‚Ä… paczuszkÄ™ opakowanÄ… wtÅ‚usty papier.- To okÅ‚ad  powiedziaÅ‚a. To stary dobry przepis.w książce napisano, że zawszeskutkuje.Musisz to podgrzać i.pomoże na katar.Oats wziÄ…Å‚ delikatnie pakunek. To najmilszy prezent jaki kiedykolwiek dostaÅ‚em powiedziaÅ‚.- Eee.dobrze.To jest od.nas obu.Do zobaczenia.Oast patrzaÅ‚ jak wychodzi poza krÄ…g Å›wiatÅ‚a a potem coÅ› kazaÅ‚o mu spojrzeć w górÄ™.OrzeÅ‚ wzniósÅ‚ siÄ™ ponad kontur szczytów ku Å›wiatÅ‚u zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca.Przez chwilÄ™skrzyÅ‚ siÄ™ na zÅ‚oto a potem zanurkowaÅ‚ w ciemność.* * *Z góry mógÅ‚ widzieć na odlegÅ‚ość wielu, wielu mil.Nad Uberwaldem rozpoczęła swe wystÄ™py burza.Najpierw jedna bÅ‚yskawica, jakbynieÅ›miaÅ‚o przecięła niebo.Kilka kolejnych trzasnęło wokół najwyższej wieży Zamczyska i wkapelusz przeciwdeszczowy na gÅ‚owie Igora, chroniÄ…cy jego gÅ‚owÄ™ przed rdzÄ….KilkauderzyÅ‚o w kulÄ™ na czubku dÅ‚ugiego teleskopowego prÄ™ta, rozżarzajÄ…c jÄ… do biaÅ‚oÅ›ci.IgorkrÄ™ciÅ‚ cierpliwie korbÄ…, stojÄ…c na gumowej macie.Poniżej skomplikowanej aparatury brzÄ™czÄ…cej od wysokiego napiÄ™cia, spoczywaÅ‚ dużytobół.Kula znalazÅ‚a siÄ™ w odpowiednim poÅ‚ożeniu.Igor westchnÄ…Å‚ i czekaÅ‚.* * *SIAD! DOBRY PIESEK! POWIEDZIAAEM  SIAD! PRZESTAC JU%7Å‚.NO,IDy%7Å‚E JU%7Å‚! POSZEDA! NO, DOBRZE.CO MY TU MAMY?.APORT? APORT! NO,DALEJ.Zmierć wpatrywaÅ‚ siÄ™ podskakujÄ…cego Odpadka.Nie byÅ‚ do tego przyzwyczajony.ByÅ‚o to zupeÅ‚nie odmienne od spotykanianiezadowolonych ludzi, którzy w ostatnich chwilach swojego życia czÄ™sto bywali Å›ciskani,Å›cinani i tak dalej.a potem pojawiaÅ‚a siÄ™ oziÄ™bÅ‚a istota w czerni i okazywali coÅ› w rodzajuwdziÄ™cznoÅ›ci.Nigdy jednak nie spotkaÅ‚ siÄ™ z takim entuzjazmem, ani  skoro o tym mowa  ztakÄ… iloÅ›ciÄ… Å›liny.ByÅ‚o to irytujÄ…ce.PrzyprawiaÅ‚o o uczucie, że nie wykonuje należycie swojejpracy.188 CÓ%7Å‚ ZA SZCZZLIWY PIES.CÓ%7Å‚.ZDECHA PIES! IDy JU%7Å‚, PROSZ!SAYSZYSZ, CO POWIEDZIAAEM? IDy! NATYCHMIAST!Odpadek odbiegÅ‚ w podskokach.Stanowczo za dobrze siÄ™ bawiÅ‚, by teraz to skoÅ„czyć.Z wnÄ™trza szaty Zmierci dobiegÅ‚o brzÄ™czenie.WytarÅ‚ starannie rÄ™ce i wyciÄ…gnÄ…Å‚ klepsydrÄ™.CaÅ‚y piasek znajdowaÅ‚ siÄ™ dolnej baÅ„ce.Jednak samo szkÅ‚o byÅ‚o znieksztaÅ‚cone, poskrÄ™cane,pokryte obwódkami z cienkich rurek a kiedy Zmierć siÄ™ mu przyglÄ…daÅ‚, wypeÅ‚niÅ‚o siÄ™bÅ‚Ä™kitnym Å›wiatÅ‚em.Zazwyczaj nie tolerowaÅ‚ tego typu rzeczy.StrzeliÅ‚ palcami.W koÅ›cistych rÄ™kach pojawiÅ‚a siÄ™ kosa.Uderzenie bÅ‚yskawicy.Zapach przypalanej weÅ‚ny.Igor odczekaÅ‚ chwilÄ™, po czym nachyliÅ‚ siÄ™ nad toboÅ‚kiem, ciÄ…gnÄ…c za sobÄ… stopionÄ…gumÄ™.Ostrożnie rozwinÄ…Å‚ koc.Odpadek ziewnÄ…Å‚.Wielki jÄ™zyk musnÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ Igora.Stary sÅ‚uga uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z ulgÄ….GdzieÅ› poniżej, w Zamku zabrzmiaÅ‚y opÄ™tane dzwiÄ™ki  Toccata Dla Dziewki MÅ‚odejW PodwiniÄ™tej Koszuli.* * *OrzeÅ‚ zapikowaÅ‚ ku dolinie Lancre.Wieczorne Å›wiatÅ‚o poÅ‚yskiwaÅ‚o na tafli jeziora, ukazujÄ…c sunÄ…cÄ… po niej bryzÄ™ wksztaÅ‚cie litery V.CoÅ› pÅ‚ynęło w kierunku niczego nie podejrzewajÄ…cej wyspy.GÅ‚osy odbijaÅ‚y siÄ™ echem wokół gór.- Te, obacz! Wydro!- Taggit, jins ma greely!- Teroz my som wolne luda!- Nac mac Feegle!OrzeÅ‚ spadÅ‚ gwaÅ‚townie pomiÄ™dzy drzewa tonÄ…cego w ciemnoÅ›ci lasu.Przez chwilÄ™kluczyÅ‚ miÄ™dzy nimi aż usiadÅ‚ na gaÅ‚Ä™zi nieopodal maÅ‚ej chatki.Babcia Weatherwax obudziÅ‚a siÄ™.Przez chwilÄ™ ani drgnęła.RozglÄ…daÅ‚a siÄ™ czujnie dookoÅ‚a a kontur jej nosa wyglÄ…daÅ‚jakoÅ› bardziej haczykowato niż zazwyczaj.Potem usiadÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •