[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zahonor Róży SÅ‚oÅ„ca.Róża SÅ‚oÅ„ca.Starożytny okrzyk wojenny ManethereÅ„czyków i okrzyk wojenny ichostatniego króla.Różą SÅ‚oÅ„ca nazywano Eldrene.Moiraine rozbroiÅ‚a Egwene i Mata swym uÅ›miechem, chociaż jej wzrok dÅ‚użej za-trzymaÅ‚ siÄ™ na nim, niż na niej. Krew linii Arada jest nadal silna w Dwu Rzekach.Stara Krew wciąż Å›piewa.Mat i Egwene spojrzeli na siebie, skupiajÄ…c jednoczeÅ›nie wzrok pozostaÅ‚ych.OczyEgwene byÅ‚y rozszerzone, a jej usta bezustannie próbowaÅ‚y siÄ™ uÅ›miechnąć, chociaż jezagryzaÅ‚a, nie wiedzÄ…c, jak przyjąć te sÅ‚owa o starej krwi.Mat natomiast wiedziaÅ‚, codaÅ‚o siÄ™ zauważyć z chmurnego wyrazu jego twarzy.Randowi wydawaÅ‚o siÄ™, że zna myÅ›li Mata, sam myÅ›laÅ‚ podobnie.Jeżeli Mat jest po-tomkiem dawnych wÅ‚adców Manetheren, to może trolloki chcÄ… tak naprawdÄ™ dopaśćtylko jego, a nie wszystkich trzech.Po chwili zawstydziÅ‚ siÄ™ tej myÅ›li.Policzki mu poró-żowiaÅ‚y i gdy dostrzegÅ‚ poczucie winy malujÄ…ce siÄ™ na twarzy Perrina, domyÅ›liÅ‚ siÄ™, żejemu przyszÅ‚o do gÅ‚owy to samo. Nie umiem stwierdzić, czy już kiedyÅ› coÅ› takiego sÅ‚yszaÅ‚em  powiedziaÅ‚ pochwili àom.OtrzÄ…snÄ…Å‚ siÄ™ z otÄ™pienia i nagle przemówiÅ‚ obcesowo. Innym razemmógÅ‚bym nawet uÅ‚ożyć o tym jakÄ…Å› opowieść, ale w tym momencie.Czy zatrzymamysiÄ™ tutaj na resztÄ™ dnia, Aes Sedai? Nie  odparÅ‚a Moiraine i chwyciÅ‚a wodze.Z poÅ‚udnia rozlegÅ‚ siÄ™ odgÅ‚os rogu trolloków, jakby na potwierdzenie jej odpowiedzi.Ze wschodu i zachodu rozlegÅ‚y siÄ™ nastÄ™pne.Konie zarżaÅ‚y i zadreptaÅ‚y nerwowo. Przeszli przez ogieÅ„  powiedziaÅ‚ spokojnie Lan, a zwracajÄ…c siÄ™ do Moiraine do-daÅ‚:  Nie masz jeszcze siÅ‚y do przeprowadzenia swoich planów.Musisz najpierw od-począć.Ani Myrddraal, ani trollok nie pójdÄ… tam.Moiraine podniosÅ‚a rÄ™kÄ™, jakby chciaÅ‚a go odprawić, po czym westchnęła i opuÅ›ci-Å‚a jÄ….241  No dobrze  powiedziaÅ‚a z irytacjÄ…. Pewnie masz racjÄ™, ale wolaÅ‚abym innerozwiÄ…zanie. Wyjęła swÄ… laskÄ™ z uchwytu przy siodle. Zbierzcie siÄ™ wszyscy wokółmnie.Najbliżej jak możecie.Jeszcze bliżej.Rand podjechaÅ‚ na ObÅ‚oku do klaczy Aes Sedai.StosujÄ…c siÄ™ do uporczywych pona-gleÅ„ Moiraine, otaczali jÄ… zwartym koÅ‚em dopóty, dopóki wszystkie konie nie zetknęłysiÄ™ kÅ‚Ä™bami albo zadami.Dopiero wtedy Aes Sedai byÅ‚a zadowolona.Potem, nic nie mó-wiÄ…c, stanęła w strzemionach i zrobiÅ‚a krÄ…g swojÄ… laskÄ… ponad ich gÅ‚owami.Rand dygotaÅ‚ i czuÅ‚ mrowienie za każdym razem, gdy laska przechodziÅ‚a ponad nim.MógÅ‚ podążać za jej ruchem, nie widzÄ…c jej, tylko obserwujÄ…c drżenie przechodzÄ…ce pokolei przez wszystkich ludzi w krÄ™gu.Nie zdziwiÅ‚ siÄ™ widzÄ…c, że na Lana zupeÅ‚nie to niedziaÅ‚aÅ‚o.Nagle Moiraine gwaÅ‚townym ruchem wycelowaÅ‚a laskÄ™ w stronÄ™ zachodu.W powie-trzu zawirowaÅ‚y uschÅ‚e liÅ›cie, a gaÅ‚Ä™zie zakoÅ‚ysaÅ‚y siÄ™, jakby wir powietrzny przebiegÅ‚ powskazanej przez niÄ… linii.Kiedy niewidzialny wir powietrza zniknÄ…Å‚, z westchnieniemopadÅ‚a z powrotem na siodÅ‚o. To dla trolloków  wyjaÅ›niÅ‚a. Ta linia bÄ™dzie zawieraÅ‚a jakby nasze zapachyi nasze Å›lady.Myrddraal po jakimÅ› czasie siÄ™ zorientuje, ale wtedy. Wtedy  dopowiedziaÅ‚ Lan  my zdążymy już siÄ™ zgubić. Twoja laska ma wielkÄ… siÅ‚Ä™  powiedziaÅ‚a Egwene, narażajÄ…c siÄ™ na prychniÄ™cieNynaeve.Moiraine cmoknęła wargami. PowiedziaÅ‚am ci, dziecko, że rzeczy nie zawierajÄ… w sobie mocy.Jedyna Moc po-chodzi z Prawdziwego yródÅ‚a i tylko żywy umysÅ‚ może niÄ… wÅ‚adać.Nawet angreal sta-nowi jedynie pomoc w koncentracji. Znużonym ruchem wsunęła laskÄ™ z powrotemdo uchwytu przy siodle. Lan? Jedzcie za mnÄ…  powiedziaÅ‚ Strażnik  i zachowajcie milczenie.Wszystko pój-dzie na marne, jeÅ›li trolloki nas usÅ‚yszÄ….PoprowadziÅ‚ ich znowu na północ, choć nie z tÄ… samÄ… zawrotnÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ… jakprzedtem, ale tak szybko, jak podróżowali DrogÄ… Caemlyn.Teren stawaÅ‚ siÄ™ nadal corazbardziej pÅ‚aski, choć las nie rzedniaÅ‚.Nie jechali już prostym szlakiem, ponieważ Lan wybieraÅ‚ trasÄ™, która omijaÅ‚a twar-dy grunt i wystÄ™py skalne, nie zmuszaÅ‚ ich też do przedzierania siÄ™ przez gÄ™ste krzaki.Co jakiÅ› czas udawaÅ‚ siÄ™ na tyÅ‚ szeregu i uważnie czegoÅ› nasÅ‚uchiwaÅ‚.Każdy, kto odwa-żyÅ‚ siÄ™ choćby zakasÅ‚ać, narażaÅ‚ siÄ™ na niemiÅ‚y pomruk z jego strony.Nynaeve jechaÅ‚a obok Aes Sedai, a na jej twarzy niepokój walczyÅ‚ z niechÄ™ciÄ….ByÅ‚ow tym spojrzeniu coÅ› jeszcze, jakby WiedzÄ…ca dostrzegÅ‚a przed sobÄ… cel [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •