[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Drzewo, z którego pochodzą te drzazgi, żyło dziesięć tysięcy lat temu.- Ale łódź jest nowa - jęknął cicho Max.- Ta łódź zawsze będzie wyglądać na nową, Max.Mógłbyś wsadzić ją z powrotem do ziemi i odkopać na swoje sześćdziesiąte urodziny, a ona wyglądałaby dokładnie tak jak dzisiaj.- Prawdę mówiąc, nie chce mi się w to wierzyć.- Wiem - skinęła głową April.- To wykracza poza nasze doświadczenie, ale wcale nie znaczy, że jest irracjonalne.- Przyciszyła nieco głos.- Nie mam pojęcia, czy istnieje jakieś inne wyjaśnienie, które pasowałoby do tych faktów.Wiek owych kawałków drewna nie podlega dyskusji.Tak samo zresztą, jak skład oryginalnych próbek.Myślę, że ktoś tutaj był.Dawno temu ktoś, kto dysponował dalece zaawansowaną techniką, żeglował po jeziorze Agassiz.Potem przycumował do nabrzeża albo bezpośrednio do drzewa.- Więc kim był ten ktoś? Mówimy o UFO? Czy o czymś innym?- Nie wiem.Ale warto zadać sobie to pytanie.Kelnerka przyniosła zamówione napoje.Max pociągnął łyk coli, starając się zebrać rozproszone myśli.- Bez sensu - powiedział wreszcie.- Załóżmy, że masz rację.Wynikałoby z tego, że jakieś istoty przyleciały na Ziemię, żeby sobie popływać? Naprawdę bierzemy pod uwagę taką możliwość?- Nie jest to niemożliwe.Popatrz z innej perspektywy, Max.Chodzi mi o naprawdę wielką perspektywę.Hę jezior znajdziesz w promieniu, powiedzmy dwudziestu lat świetlnych? Agassiz mogło być wielką atrakcją turystyczną.- Uśmiechnęła się.- Posłuchaj, dajmy na razie spokój spekulacjom i skupmy się na faktach.Wiemy, że mamy do czynienia ze sztucznie wytworzonym przedmiotem, jedynym tego rodzaju przedmiotem na świecie.- Skąd możemy to wiedzieć?- Gwarantuję ci to.- Gwarantujesz.Bez urazy, April, ale jeszcze kilka dni temu nie wiedziałem, że na świecie żyje ktoś taki jak ty.Nie możesz wykluczyć, że się pomyliłaś.- Może i nie mogę.Ale pomyśl tylko: jeśli jednak mam rację, to łódź jest dosłownie bezcenna.- Zdała sobie sprawę, że mówi za głośno.Pochyliła się więc i zniżyła głos.- Posłuchaj, chcesz pewnie, by próbki zbadał ktoś jeszcze.Ja wiem, że tego nie potrzebujemy.Pozyskanie drugiej opinii znaczy jednak, że musimy dopuścić do tajemnicy jeszcze jedną osobę.Wolałabym, by do tego nie doszło.Jesteśmy blisko monumentalnego odkrycia, być może wkrótce wszyscy znajdziemy się na okładce „Time'a”.Ty.Ja.Laskerowie.- Jej ciemne oczy błyszczały z podniecenia.-Jest jeszcze jeden powód, dla którego powinniśmy to na razie zachować w ścisłej tajemnicy.- Co to za powód? - spytał Max.- Tam może być coś jeszcze.Lisa Yarborough rozpoczęła swą karierę jako nauczycielka fizyki w prywatnej szkole w pobliżu Aleksandrii, w stanie Virginia.Już wtedy była jednak niezwykle piękną kobietą, która uwielbiała seks.Za dnia rozprawiała o energii i oporze, a po zmierzchu prezentowała ogromne ilości pierwszej z tych cech i praktycznie żadnych drugiej.Lisa szybko odkryła, że może czerpać dodatkowe korzyści ze swego hobby.Oczywiście nigdy nie zniżyła się do tego, by ustalać taryfy, jednak mężczyźni zawsze starali się okazać jej swą wdzięczność.Co więcej, jeśli tylko młoda, bystra i utalentowana kobieta nie ograniczała się jakimiś głupimi uprzedzeniami czy naiwnym poczuciem fairplay, mogła wynieść z różnorakich znajomości inne, mniej wymierne korzyści.Lisa zrezygnowała ze swojej posady w połowie roku i w atmosferze skandalu wyjechała z Aleksandrii, by zająć lukratywną pozycję w firmie, która prowadziła interesy z Pentagonem.Szef tejże firmy miał nadzieję, że jego nowa pracownica będzie mogła wpłynąć na decyzje oficerów, którzy zajmowali się kupnem broni.Stosując różnorakie środki, Lisa odniosła na tym polu wielki sukces i szybko pięła się w górę po szczeblach kariery.To prawda, że w pewnym sensie wyspała sobie drogę na szczyt, niemniej starała się nie romansować z podwładnymi, co pozwoliło jej zachować szacunek dla samej siebie.Wreszcie zaczęła się interesować polityką i zajęła stanowisko asystentki pewnego senatora ze środkowego zachodu, który dwa razy bezskutecznie próbował zostać przewodniczącym swej partii.Potem zajęła się lobbingiem i przyczyniła w znacznym stopniu do sukcesów przemysłu tytoniowego oraz Narodowego Stowarzyszenia Edukacji.Jako pracownik firmy prawniczej Barlow&Biggs starała się wpływać na decyzje kilkudziesięciu kongresmenów.Wkrótce objęła stanowisko polityczne i przez krótki okres pracowała w ministerstwie rolnictwa.Wreszcie została dyrektorem konserwatywnego zespołu ekspertów.To właśnie podczas pełnienia tej ostatniej funkcji odkryła w sobie talent pisarski.Odkąd skończyła dwanaście lat prowadziła skrupulatnie dziennik; robiła to od chwili, gdy po raz pierwszy znalazła się z Jimmym Proctorem na tylnym siedzeniu samochodu swojego taty.Jimmy był jej pierwszym związkiem, jeśli można to tak określić.Doświadczenie owo Lisa przyjęła z prawdziwym entuzjazmem i chciała się podzielić swą radością z kimś innym.Jednak jej koleżanki ze szkoły w Chester Arthur nie dorosły jeszcze do tego, a jej rodzice byli baptystami.Lisa także powinna była zostać baptystką.Brała udział we wszystkich przejawach życia religijnego.Chodziła na spotkania religijnych grup młodzieżowych we wtorki i czwartki, a w środy i niedziele uczestniczyła w nabożeństwach.Nim jednak przeszła do ostatniej klasy, spała już z co drugim chłopcem z chóru.Kiedy pracowała w zespole ekspertów, starając się nie dopuścić Dukakisa do władzy, postanowiła wykorzystać swe pamiętniki i napisać autobiografię.Obietnica szczegółowych i smakowitych opisów miłosnych podbojów, jakie poczyniła w kręgach prominentnych polityków, zaowocowała siedmiocyfrową zaliczką.Eksperci natychmiast zwolnili ją ze stanowiska, gdyż nie ograniczyła się wyłącznie do demokratów.Dawno zapomniani kochankowie i ofiary jednodniowych przygód przychodzili do niej całymi tabunami i błagali o selektywną amnezję.Kiedy nie działały prośby ani łapówki, uciekali się do łez i gróźb.Jednak Lisa była nieugięta.- Cóż pomyślą o mnie ludzie, jeśli nie ujawnię całej prawdy? - powiedziała podczas jednego z talk-showów.Książka nosiła tytuł „Miłość w Capitolu”.Oczywiście natychmiast stała się bestsellerem, przerobionym potem na film telewizyjny.Za część honorarium Lisa zakupiła sieć sklepów z częściami zamiennymi do samochodów.Reszta, jak powiadają, jest historią.April poznała Lisę, kiedy ta pracowała jeszcze w ministerstwie rolnictwa.Obie zostały zaproszone na kolację wydaną przez grupę ekologów.Jednym z przemawiających był ówczesny kochanek Lisy, wysoki przystojny samiec, przekonany, że lasy zostały już zniszczone do tego stopnia, iż nic nie może ich uratować.Mężczyzna ów był także przeświadczony, że żadna kobieta, a Lisa w szczególności, nie potrafi oprzeć się jego urokowi.Lisa, która zamierzała spędzić ten wieczór podobnie jak spędzała większość wieczorów w swym życiu, zmieniła nagle zdanie.April także nie była zachwycona jej znajomym, obie więc uciekły z przyjęcia i wybrały się na poszukiwanie przygód do miasta.Od tego czasu były bliskimi przyjaciółkami.Lisa nie była więc zaskoczona, kiedy April zadzwoniła do niej i poprosiła o spotkanie.Zainteresowała się tym bardziej dopiero wtedy, gdy przyjaciółka nie chciała powiedzieć o co chodzi.Następnego dnia April pojawiła się w jej mieszkaniu z jakimś nieznanym osobnikiem.- Liso, to jest Max Collingwood - przedstawiła go chemiczka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]