[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.8, 23--24).W Chrystusie Kościół jest katolicki, czyli powszechny, i nie może być inny.,,Wśród wszystkich tedy narodów ziemi zakorzeniony jest jeden Lud Boży, skoro ze wszystkich narodów przybiera on sobie swoich obywateli, obywateli Królestwa o charakterze nie ziemskim, lecz niebiańskim.Wszyscy bowiem wierni rozproszeni po świecie mają ze sobą łączność w Duchu Świętym i w ten sposób mieszkaniec Rzymu wie, że Hindusi są członkami tego samego co on organizmu''.Czytamy dalej: ,,Dzięki tej katolickości poszczególne części przynoszą innym częściom i całemu Kościołowi właściwe sobie dary, tak iż całość i poszczególne części doznają wzrostu na skutek tej wzajemnej łączności wszystkich oraz dążenia do pełni w jedności'' (Lumen gentium, n.13).Kościół jest w Chrystusie komunią w sensie wielorakim.Jego charakter komunijny upodabnia Kościół do Boskiej, Trynitarnej komunii Ojca i Syna, i Ducha Świętego.Dzięki tej komunii Kościół jest narzędziem zbawienia człowieka.Nosi w sobie tajemnicę odkupieńczej Ofiary i wciąż z niej czerpie.Jezus Chrystus poprzez własną krew wciąż ,,wchodzi do Przybytku Boga, dopełniwszy wiecznego odkupienia'' (por.Hbr 9, 12).Tak więc prawdziwym podmiotem zbawienia ludzkości jest Chrystus.Jest nim również Kościół o tyle, o ile działa przez Chrystusa i w Chrystusie.Uczy Sobór: ,,Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu (por.Mk 16, 16; J 3, 5) potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę.Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać'' (Lumen gentium, n.14).Tu rozpoczyna się wykład nauki soborowej o Kościele jako podmiocie zbawienia w Chrystusie: ,,Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha Chrystusowego, w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów, w łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty (communio).Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła ciałem, ale nie sercem.Wszyscy zaś synowie Kościoła pamiętać winni o tym, że swój uprzywilejowany stan zawdzięczają nie własnym zasługom, lecz szczególnej łasce Chrystusa; jeśli zaś z łaską tą nie współdziałają myślą, słowem i uczynkiem, nie tylko zbawieni nie będą, ale surowiej jeszcze będą sądzeni'' (Lumen gentium, n.14).Myślę, że te słowa Soboru w pełni wyjaśniają trudność, jaką Pan podniósł w ostatnim pytaniu.Wyjaśniają one mianowicie, w jaki sposób Kościół jest potrzebny do zbawienia.Sobór mówi o przynależności do Kościoła w wypadku chrześcijan i mówi o przyporządkowaniu do Kościoła ze strony wierzących w Boga niechrześcijan, ludzi dobrej woli (por.Lumen gentium, n.15, 16).Dla zbawienia oba te wymiary są ważne, a każdy z nich ma różne stopnie.Ludzie zbawiają się przez Kościół, zbawiają się w Kościele, ale zawsze zbawiają się przez Chrystusa.Obszarem zbawienia może być nie tylko formalna przynależność, ale też i owe formy przyporządkowania.Paweł VI wyraził tę samą naukę w swej pierwszej Encyklice, Ecclesiam suam.Papież mówi tam o różnych kręgach dialogu zbawienia (por.n.101--117).Są to właśnie te same kręgi, które Sobór wskazuje jako zakresy przynależności oraz przyporządkowania do Kościoła.Taki jest autentyczny sens znanego twierdzenia: ,,Nie ma zbawienia poza Kościołem''.Trudno nie przyznać, że cała ta nauka jest niezmiernie otwarta.Nie można jej pomawiać o ekskluzywizm eklezjologiczny.Ci, którzy się buntują przeciw rzekomym roszczeniom Kościoła katolickiego, tej nauki prawdopodobnie nie znają, a trzeba, aby ją poznali.Kościół katolicki cieszy się, kiedy inne wspólnoty chrześcijańskie głoszą z nim Ewangelię, chociaż wie, że pełnia środków zbawienia jemu jest powierzona.W tym kontekście należy rozumieć ,,subsistit'' nauczania soborowego (por.Lumen gentium, n.8; Dekret Unitatis redintegratio, n.4).Kościół, właśnie jako katolicki, otwarty jest na dialog ze wszystkimi innymi chrześcijanami, wyznawcami religii pozachrześcijańskich, a także z ludźmi dobrej woli, jak zwykli mawiać Jan XXIII i Paweł VI.Co oznaczają ,,ludzie dobrej woli'', wyjaśnia soborowa Konstytucja Lumen gentium w sposób wnikliwy i przekonujący.Kościół chce głosić Ewangelię wraz z wyznawcami Chrystusa.Chce wszystkim wskazywać drogi zbawienia wiecznego, czyli zasady życia w Duchu i w prawdzie.Pozwoli Pan, że tutaj odwołam się do wspomnień z lat wczesnej młodości.Pamiętam, że Ojciec dał mi kiedyś książeczkę do nabożeństwa, w której była modlitwa do Ducha Świętego.Powiedział mi, abym tę modlitwę codziennie odmawiał.Tak też staram się czynić.Wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, co znaczą słowa Chrystusa do Samarytanki o prawdziwych czcicielach Boga, to znaczy tych, którzy czczą Go w Duchu i w prawdzie (por.J 4, 23).Moje dalsze losy miały wiele etapów.Zanim poszedłem do seminarium, spotkałem człowieka świeckiego, Jana Tyranowskiego, który był prawdziwym mistykiem.Człowiek ten, którego osobiście uważam za świętego, wprowadził mnie na trop wielkiej mistyki hiszpańskiej, a zwłaszcza św.Jana od Krzyża.Jeszcze przed wstąpieniem do tajnego seminarium czytałem dzieła tego mistyka, zwłaszcza poezje.W tym celu nauczyłem się też języka hiszpańskiego, aby móc czytać dzieła św.Jana w oryginale.To był bardzo ważny etap w moim życiu.Myślę jednak, że zasadniczą rolę odegrały tu słowa mojego rodzonego Ojca, bo one kazały mi być prawdziwym czcicielem Boga, kazały mi szukać przynależności do prawdziwych Jego czcicieli, to jest tych, którzy czczą Go w Duchu i w prawdzie.Odnalazłem Kościół jako wspólnotę zbawienia.Odnalazłem w tym Kościele swoje miejsce i swoje powołanie.Stopniowo zrozumiałem znaczenie Chrystusowego Odkupienia, a przez to znaczenie sakramentów, a zwłaszcza Mszy św.Dostrzegłem, za jaką cenę zostaliśmy odkupieni.I to wszystko wprowadziło mnie jeszcze bardziej w tajemnicę Kościoła, który właśnie jako tajemnica ma wymiar niewidzialny.Przypomina o tym Sobór.Tajemnica ta jest większa niż sama tylko struktura widzialna Kościoła i jego organizacja.Struktury i organizacje służą tajemnicy.Kościół, jako Ciało mistyczne Chrystusa, przenika nas wszystkich i wszystkich ogarnia.Jego duchowa, mistyczna pojemność jest o wiele większa, aniżeli potrafią to ukazać jakiekolwiek socjologiczne statystyki.W poszukiwaniu utraconej jedności.22 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •