[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.* Kraken - dosłownie: morskie zielsko.Wodny krewny drzewochłonów, potocznie zwanych wikłaczami.- Z powrotem do złotej groty - zarządził golem.Potwórruszył naprzód.Woda gwałtownie zawirowała.Na jej powierzchni pojawiły się spienione fale.Nigdy jeszcze tak szybko niepłynął.Nagle na niebie pojawił się Fracto.Zauważył ich, pociemniał, po czym zmienił zdanie.Przysporzył im nowych kłopotów.Rozchmurzył się, przepuszczając więcej światła dnia.Niebo pojaśniało, a Chrapuś wsunął się pod ławkę tak daleko, jak tylko mógł.Dotarli do skalistego złotego wybrzeża.Woda tu była jednak dość płytka.Nadszedł odpływ i Potwór nie był w stanie podpłynąć bliżej brzegu.Robiło się coraz jaśniej, gdyż chmura złośliwie przerzedzała swe mgliste lico.Grundy stwierdził, że nie ma czasu do stracenia.Postanowił działać natychmiast.- Rzuć łodzią! - rozkazał.- Będziemy się mocno trzymać.Potwór ujął płetwą łódź i podrzucił ją w górę.Poszybowaław powietrzu, po czym z pluskiem uderzyła o powierzchnię wody.Wszystko się zatrzęsło i zatrzeszczało, lecz Grundy nie miał czasu się tym przejmować.Wylądowali tuż przy grocie, w której ukryli łóżczko.- Wyłaź - powiedział do Chrapusia.- Łóżeczko jest tuż,tuż.Ale było już za jasno.Chrapuś wczołgał się pod ławkę.Był sztywny ze strachu.Nie mógł się ruszyć.Na czas podróży Rapunzel znowu przybrała rozmiary golema.- Stań się tak duża, jak tylko możesz i wejdź do wody-poprosiłją Grundy.Dziewczyna posłuchała go natychmiast.- A teraz wyciągnij Chrapusia spod ławki - komendero-!wał golem.- Nie jest znów taki ogromny.Wyjmij go i wrzuć do:;groty.Zrobiła, jak jej kazał.Bestyjeczka spod Łóżeczka, sparaliżowana przez otaczającą ich jasność, nie stawiała oporu.Po chwili znalazła się w ciemnej jaskini.- Już tam jesteś! Wsuń się pod łóżeczko! - zawołał Grundy.Lecz Chrapuś miał już dosyć.Leżał tuż obok łóżeczka, lecz nie byłw stanie się ruszyć.- Wepchnij go tam! - wrzasnął do Rapunzel Grundy.-Szybko!Posłuchała go.Potwór wreszcie był tam, gdzie należało.Nikt jednak nie wiedział, czy zdążyli na czas.Rapunzel podniosła golema, wsadziła go do groty i posadziła na łóżeczku.Zaraz potem chwyciła go za rękaw, zmniejszyła swe rozmiary i usiadła tuż obok niego.- Czy coś tam się stało? - spytała z troską w głosie.Grundy rozłożył ręce.Nie wiem.Był wystawiony na działanie światła.To mu źle robi.Teraz musimy zaczekać i zobaczyć, czy przyjdzie do siebie.No i jak tam? - mruknął Morski Potwór.Siedzi pod łóżeczkiem, ale nie czuje się za dobrze - odrzekłGrundy.- Nie wiem, czy to coś poważniejszego czy nie.A co z dziewczyną? Nic jej nie jest?Miewa się doskonale - upewnił go Grundy.- Uratowałeś ją.Muszę już iść-powiedział Morski Potwór.- Nie mogę długoprzebywać w płytkiej wodzie.Idź, idź już - zgodził się z nim Grundy.- Dziękujemy ci!Zrobiłeś wszystko, o co cię prosiłem.-Podczas tej Wyprawy Grundyzauważył, że gdy zdarzyło mu się kogoś obdarzyć większym zaufaniem, jakoś wszystko mu się lepiej udawało.Gdy zaś w kogoś niewierzył, sprawy szły gorzej.Oczywiście czasem należało też kogośskarcić, a czasem nagrodzić.Było to ciekawe odkrycie.Postanowił tozjawisko obserwować.- Zabierz ze sobą łódź.W ten sposóbWiedźma nie będzie mogła jej używać.Będzie skazana na Wieżęz Kości Słoniowej.Potwór pociągnął za cumę i przyciągnął łódź do siebie.Usadowił ją sobie na grzbiecie i dał susa w morze.- Dziewczyno, życzę tobie i małemu bohaterowi dużo szczęścia -mruknął na odchodne.Grundy aż podskoczył.Co on powiedział? - zapytała Rapunzel.Ale Grundy był zabardzo zmieszany, by jej odpowiedzieć.Nazwał mnie bohaterem! MNIE! Dobre sobie! - pomyślał.10.WYJAŚNIENIAZmęczeni po przejściach ostatniej nocy, położyli się do łóżeczka i zasnęli.Mieli dużo miejsca, gdyż Rapunzel nie zmieniła swoich maleńkich rozmiarów.Spała na jednym końcu łóżeczka, zaś golem na drugim.W południe Grundy obudził się i wstał.Zajrzał pod łóżko.Chrapuś wciąż leżał nieruchomo, ale żył.Straszydła spod Łoża, gdy nadchodzi ich kres, po prostu zamieniają się w kurz.Można więc było mieć nadzieję, że wyzdrowieje.Po chwili Grundy wyszedł z groty, by poszukać czegoś do jedzenia.Znalazł trochę cukrowego piasku i kałużę względnie świeżej wody.To musiało im wystarczyć.Gdy wrócił, Rapunzel już nie spała.Opowiedział jej o piasku i o wodzie.Zdziwił się, gdy stwierdził, że dziewczyna jest z tego zupełnie zadowolona.Nigdy nie jadłam nic, co należałoby do prawdziwego świata -powiedziała.- Przeżyję coś nowego.Przeżyje coś nowego! - rozmyślał golem i zaprowadził ją dopiasku i kałuży.Zjadła, napiła się i radośnie mu podziękowała.- Czy on czuje się lepiej? - zapytała.Grundy rozłożył ręce.- Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, jak bardzo jest chory -wyznał.- Mam nadzieję, że musi jedynie odpocząć.Wrócili do groty.Chrapuś jednak nie czuł się lepiej.Zmartwieni usiedli na brzegu łóżeczka.Marzył, by przeżyć jakąś romantyczną historię i się zakochać.Obiecałem mu, że mu w tym pomogę - smutno powiedział Grundy.- No i do czego doprowadziłem?Romantyczną historię? - powtórzyła, czesząc swe krótkiewłosy maleńkim, srebrnym grzebykiem, który zabrała ze sobą.Gdy jeułożyła, wyglądała jeszcze ładniej.Była wciąż najpiękniejszą istotką,jaką kiedykolwiek widział.Pod tym łóżeczkiem był taki samotny! Chciał sobie kogośznaleźć, zanim.wiesz przecież, że gdy dzieci dorastają i przestająwierzyć w Straszydła spod Łoża, potwory te umierają.Tak.Mnie jednak wychowywano bardziej racjonalnie.Nigdynie miałam swojego Straszydła spod Łoża.Choć bardzo mi gobrakowało.Ale.Poczekaj! - przerwał jej Grundy, bo coś mu nagle przyszło dogłowy.- Teraz już nie jesteś dzieckiem.Dlaczego więc Chrapuś mógłwejść pod twoje łóżeczko?To nie wiek o tym decyduje - wyjaśniła - a to, jak się do tegopodchodzi.Większość dzieci uważa, że gdy przestaną wierzyć w Straszydła spod Łoża, staną się dorosłe.Więc gdy dorastają, przestają w niewierzyć.Lecz ponieważ ja nigdy nie miałam Straszydła spod Łoża, tonigdy tak naprawdę w niego nie wierzyłam.Więc też nigdy z tego niewyrosłam.Żeby coś porzucić, trzeba tego czegoś najpierw w pełnidoświadczyć.W tym sensie jestem nieco opóźniona
[ Pobierz całość w formacie PDF ]