[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwiatłem jest akt tej rzeczy przezroczystejjako przezroczystej137.Gdzie przezroczysty [ośrodek]istnieje tylko w możności, tam panuje ciemność.Zwiatło jestponiekąd barwą materii przezroczystej138, gdy ta jestaktualnie przezroczysta pod wpływem ognia lub czegośpodobnego do Górnego Ciała bo i ono posiada coś, coistnieje identycznie [w ogniu]139.Wyjaśniliśmy zatem, co to jest przezroczystość, a coświatło.[Powiedzieliśmy, że] nie jest ono ani ogniem 140, aniw ogóle ciałem, ani emanacją 141 żadnego ciała bo w tymwypadku byłoby również rodzajem ciała lecz jestobecnością ognia lub czegoś tego rodzaju w materiiprzezroczystej; jest przecież niemożliwe, żeby dwa ciałaznajdowały się równocześnie w tym samym miejscu.Sądzi się ogólnie, że światło jest przeciwieństwem"ciemności.W rzeczywistości zaś ciemność polega na tym, żemateria przezroczysta jest pozbawiona tego rodzaju właści-wości.Z tego jasno widać, że światło polega właśnie na jejobecności142.Toteż mylił się Empedokles i ci, którzy143 znim twierdzili, że światło przenosi się w przestrzeni i wpewnej chwili rozciąga się między ziemią a tym, co otaczaziemię, chociaż to uchodzi naszej uwagi.Pogląd ten stoi wsprzeczności zarówno z oczywistymi dowodami rozumu, jakz pozytywnymi faktami.Oczywiście gdyby odległośćprzebyta była krótka, mógłby [ów ruch] ujść naszej uwagi.Ale żeby [na przestrzeni] między Wschodem i Zachodem niebył dostrzeżony jest to przypuszczenie zbyt trudne doprzyjęcia 144.Rzeczą zdolną do przyjęcia barwy jest rzecz bezbarwna145,a do przyjęcia dzwięku rzecz bezdzwięczna.Bezbarwną jestrzecz zarówno przezroczysta, jak i niewidzialna, względnieledwie dostrzegalna, za jaką uchodzi rzecz znajdująca się wmiejscu nieoświetlonym.Taką jest materia przezroczysta oczywiście nie wtedy, gdy jest aktualnie przezroczysta, leczgdy jest przezroczysta w możności bo ta sama natura jestjuż to ciemnością, już to światłem.Nie wszystko [co widzimy] jest widzialne w świetle; tylkowłasna barwa każdej rzeczy [jest w nim widzialna].Nie-których rzeczy nie widzimy w świetle; wywołująpostrzeżenia tylko w ciemności; takimi są rzeczy, którewyglądają na ogniste i świecące (brak im jednej wspólnejnazwy!), jak na przykład grzyb, mięso, głowy ryb, ich łuski ioczy146.Ale w żadnej z tych rzeczy nie widzimy jej własnegokoloru.Dlaczego mimo to je widzimy, to inna kwestia 147.Narazie to przynajmniej jest jasne, że to, co jest widzialne wświetle, jest barwą.Dlatego też nie widać jej bez światła, boistota barwy polega właśnie na zdolności wprawienia w ruchrzeczy aktualnie przezroczystej; a właśnie aktualność rzeczyprzezroczystej jest światłem.Dowód na to bardzo jasny.Jeślisię umieści rzecz barwną na samym oku, nie zobaczy się jej.W samej rzeczy barwa wprawia w ruch [tylko] materięprzezroczystą, na przykład powietrze, a dopiero ono, o ilejest zwarte i nie poprzerywane, porusza organ zmysłu.Mylnie na ten temat mówi Demokryt, gdy wyraża nastę-pujące zdanie: gdyby się ośrodek przestrzenny opróżnił, tomożna by widzieć dokładnie nawet mrówkę, gdyby sięznalazła na niebie 148.To jest stanowczo niemożliwe.Widze-nie bowiem tylko wtedy przychodzi do skutku, gdy władzazmysłowa odbiera jakiś wpływ.Otóż jest niemożliwe, by goodbierała od samego koloru widzianego149; przeto nic innegonie pozostaje, jak [powiedzieć], że go odbiera od ośrodkaprzestrzennego; konsekwentnie musi istnieć jakiś ośrodekprzestrzenny; gdyby on się opróżnił, wtedy nie tylko niewidziałoby się wyraznie, ale nie widziałoby się absolutnieniczego.Wyjaśniliśmy już zatem przyczynę, dla której barwęmożna widzieć tylko w świetle.Natomiast ogień możnawidzieć w dwóch okolicznościach: w ciemności i w świetle;i tak musi być, ponieważ pod wpływem ognia materia, którajest przezroczysta [w możności], staje się przezroczysta [wakcie]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]