[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Raczej gdyby nie człowiek nazwiskiem Bell. Bell? Aleksander Bell.Wynalazł telefon.Gdyby nie ten wynalazek,wciąż błądzilibyśmy w ciemnościach.Upłyną miesiące, zanimprzejdą mi drgawki na widok telefonu. Zmienialiście się? Nie.Każdy miał swój aparat, Kevin i jego pomocnik wkancelarii Kevina, ja w tym małym mieszkanku Kevina przy St.Paul s Churchayrd, Alec Ramsden wraz z trzema ludzmi i usiebie, i Bóg wic gdzie jeszcze, byle można było bez przerwydzwonić.  Więc było was sześciu. Siedmiu, przy sześciu telefonach.I tylu było trzeba. Biedny Robert! Najpierw to była zabawa.Byliśmy rozradowani, jak napolowaniu, kiedy wiesz, że jesteś na właściwym tropie.Sukces byłw zasięgu ręki.Ale kiedy po pewnym czasie przekonaliśmy się, żeżaden z Chadwicków w londyńskiej książce telefonicznej nie mazwiązku z Chadwic- kiem, który odleciał do Kopenhagi 29 marca,a o tym Chadwicku linia lotnicza wiedziała tylko tyle, że w Lar-borough, 27 marca, zarezerwował dwa miejsca, wówczasprzestało nam być tak wesoło.Oczywiście, mogliśmy sobiepogratulować wiadomości z Larborough, ale już potem szło jak pogrudzie.Dowiedzieliśmy się, co sprzedajemy do Danii, co Daniakupuje od nas i podzieliliśmy to między siebie. Co, handel z Danią? Nie, kupujących i sprzedających.Spadło nam jak z niebaduńskie biuro turystyczne.Po prostu zalali nas informacjami.Kevin, jego pracownik i ja wzięliśmy na siebie eksporterów, aimporterów Ramsden ze swoimi ludzmi.Od tego momentuzaczęła się mordęga: telefon, sekretarka, połączenie z szefem ipytanie:  Czy pracuje dla pana człowiek nazwiskiem BernardChadwick?.Liczba firm, dla których nie pracuje BernardChadwick, przechodzi ludzkie pojęcie.Ale teraz wiem znaczniewięcej o naszym eksporcie do Danii. Nie wątpię! Miałem tak serdecznie dosyć telefonu, że kiedy zadzwonił,niewiele brakowało, a nawet nie tknąłbym słuchawki.Prawiezapomniałem, że telefon działa w obie strony.Dla mnie stałsię już czymś w rodzaju instrumentu do wypytywania, którymożna podłączyć do dowolnego biura w całym kraju.Patrzyłem na ten telefon przez dobrą chwilę, zanim zdałemsobie sprawę, że to jest mimo wszystko zabawkadwukierunkowa, i że najwyrazniej ktoś próbuje dodzwonićsię do mnie. A to był Ramsden. Tak, to był Alec Ramsden.Powiedział:  Mamy go.Skupuje porcelanę i jakieś rupiecie dla firmy Brayne, Havard i Spółka. Cieszę się, że to właśnie Ramsden go znalazł.Powinnoto być dla niego osłodą, po tym,-jak-wyłożył-się natropieniu dziewczyny. No właśnie.Już jest w lepszym humorze.No a potembył zamęt, pośpiech, żeby rozmówić się z ludzmi, z którymitrzeba było się rozmówić, żeby załatwić wezwania sądowe ico tam jeszcze trzeba.A jutro będą na nas czekaćsmakowite owoce, w Norton, w sądzie.Również Kevin niemoże się doczekać.Na myśl o nich ślinka cieknie mu do ust Gdybym była w stanie żałować tej dziewczyny powiedziała pani Sharpe, wchodząc z neseserem ibeztrosko rzucając go na mahoniowy stolik, co ciotkę Linprzyprawiłoby o omdlenie  to tylko dlatego, że przybarierce dla świadków spotka się twarzą w twarz z wrogonastawionym Macdermottem. Robert zauważył, żewalizeczka, niegdyś bardzo elegancka i droga (możepamiątka z czasów, kiedy pani Sharpe była młodą mężatką iżyła w zbytku), była znoszona w stopniu godnymubolewania.Postanowił, że kiedy ożeni się z Marion,prezentem dla matki panny młodej będzie neseser; lekki,mały, elegancki i drogi. A ja  powiedziała Marion  nigdy nie byłabym wstanie poczuć nawet przelotnego żalu z powodu tejdziewczyny.Mogłabym ją zetrzeć ze świata, pacnąć jakmola w szafie, z tym że właśnie mola zawsze mi żal. Co tadziewczyna chciała osiągnąć?  zapytała pani Sharpe. Czyona w ogóle chciała Wrócić do domu? Nie sądzę  powiedział Robert  Myślę, że wciążwypełniały ją furia i uraza, ponieważ przy Meadowside Lane39 przestała być centrum zainteresowania.To jest tak, jakKevin powiedział dawno temu: przestępstwo zaczyna się odegoizmu i niepohamowanej próżności Zwykła dziewczyna,nawet niedojrzała emocjonalnie, młodzieńcza, może poczuć,że pęka jej serce, ponieważ przybrany brat już nie uważa jejza pępek świata; ale może sobie z tym poradzić, szlochając,albo złoszcząc się, będąc nieznośną, albo ogłaszając, że porzuca świat i wstępuje do klasztoru, albo na dziesięć innychsposobów, do których młodzi ludzie uciekają się w procesiedostosowania.Ale kiedy ma się we krwi egoizm Betty Kane,nie ma mowy o dostosowaniu.To świat powinien się do niejdostosować, tego się spodziewa.I tego samego spodziewająsię przestępcy.Nie było jeszcze przestępcy, który nieuważałby się za skrzywdzonego. Czarująca osoba  powiedziała pani Sharpe. Tak.Nawet biskup Larborough będzie miał trudności zwymyśleniem dla niej dobrej racji.Tym razem na nic się niezda jego zwykły konik,  środowisko.Betty Kane miaławszystko, co biskup uważa za remedium przeciwprzestępczości: miłość, swobodę w rozwijaniu talentów,wykształcenie, poczucie bezpieczeństwa.Niezła łamigłówkadla jego ekscelencji, kiedy to sobie uświadomi, ponieważekscelencja nie wierzy w dziedziczenie.Sądzi, że przestępcówwytwarza się; wobec czego można ich również zdemontować.W ocenie jego ekscelencji  zło we krwi , to po prostu staryprzesąd. Toby Byrne  żachnęła się pani Sharpe. Powiniensobie posłuchać, co mówiono o nim u Charles a w stajni. Słyszałem, co mówił Nevil  odezwał się Robert. Niesądzę, żeby ktokolwiek mógł błysnąć lepszą niż onznajomością przedmiotu.  Zaręczyny są zerwane ostatecznie?  spytała Marion. Ostatecznie.Ciotka Lin pokłada teraz nadzieje wnajstarszej córce Whittakera.Jest siostrzenicą LadyMountleven i wnuczką Karra Krispsa.Marion śmiała się wraz z nim. A czy ta córka Whittakerajest ładna?  zapytała. Tak.Miła, przyjemna, dobrze wychowana, muzykalna,chociaż nie śpiewa. Chciałbym, żeby Nevil miał miłą żonę.Wszystko, czegomu trzeba, to odrobina zainteresowania.Coś, co by skupiało ijego energię i jego uczucia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •