[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PotwierdziÅ‚ on listy wolnoÅ›ciowe, to znaczy dawne prawa  kantorów leÅ›nych.166królowa Elżbieta  wdowa po zamordowanym królu Albrechcie.123 MELCHTHALW dniach szczęścia nigdy o nas nie myÅ›laÅ‚a.RÖSSELMANNCicho! My chcemy sÅ‚yszeć! Spokój tam!WALTER FÜRSTczyta dalej & I do swojego wiernego siÄ™ luduZwraca w nadziei, że w kantonach tychNikt siÄ™ nie znajdzie, kto by gotów byÅ‚Mordercom króla udzielić pomocy,Lecz że przeciwnie  każdy siÄ™ przyczyniKu temu, by zbrodniarzy w sÄ…dów mocWydać.A wiÄ™c przypomina KrólowaKantonom miÅ‚ość swÄ… i Å‚askÄ™, jakÄ…Zawsze Habsburgów otaczaÅ‚ je ród.WÅ›ród chÅ‚opów oznaki niechÄ™ciLICZNE GAOSYMiÅ‚ość i Å‚askÄ™! Dosyć nam tych Å‚ask!STAUFFACHEROwszem, od ojca167 Å‚askiÅ›my doznali,Ale czym mógÅ‚by poszczycić siÄ™ syn?Czy on potwierdziÅ‚ nam wolnoÅ›ci naszeWzorem szlachetnych poprzedników swych?Czy daÅ‚ kantonom sprawiedliwy sÄ…d?Czy pieczÄ™ cnocie uciÅ›nionej daÅ‚?Czy choćby raz wysÅ‚uchaÅ‚ posłów naszych,Których w udrÄ™ce sÅ‚aliÅ›my do niego?Nie, nie uczyniÅ‚ dla nas nigdy nic,I gdybyÅ›my przez wÅ‚asny, mężny czynSami swych praw nie byli odzyskali,Wcale by nasz go nie obchodziÅ‚ los.WdziÄ™cznoÅ›ci on nie zasiaÅ‚ w sercach naszych.Wysoko siedziaÅ‚ na tronie i mógÅ‚byOjcem wielbionym swoich ludów być,Lecz on o bliskich sobie wolaÅ‚ dbać Niech c i go pÅ‚aczÄ…, których on obdarzyÅ‚.WALTER FÜRSTMy siÄ™ nieszczęściem jego nie cieszymy,Nie wspominamy doznanego zÅ‚a Lecz byÅ›my Å›mierć czÅ‚owieka mieli mÅ›cić,Co nic dobrego nie wyÅ›wiadczyÅ‚ nam,I Å›cigać tych, co nas nie skrzywdzili 167od ojca  mowa o ojcu króla Albrechta.124 To siÄ™ nie godzi, tego nie zrobimy.Prawdziwa miÅ‚ość z serca musi iść,Zmierć z wymuszonych zwalnia obowiÄ…zków.My nie jesteÅ›my jemu winni nic.MELCHTHALA jeÅ›li pÅ‚acze w swym zamku królowa,JeÅ›li do niebios skargi wznosi swe,Niech widzi, jak od lÄ™ku wolny ludDo tychże niebios dziÄ™ki z serca Å›le.Jedynie miÅ‚ość Å‚zy wdziÄ™cznoÅ›ci rodzi.PosÅ‚aniec cesarski odchodzi.STAUFFACHERdo zebranychGdzie jest Tell? Czemu nie ma go wÅ›ród nas?On siÄ™ najwiÄ™cej z nas wszystkich przysÅ‚użyÅ‚WolnoÅ›ci  on najwiÄ™kszy cierpiaÅ‚ ból.Chodzmy doÅ„ wszyscy, uczcijmy mÅ›ciciela,Ludu obroÅ„cÄ™, kraju zbawiciela!Wszyscy odchodzÄ….SCENA IISieÅ„ w domu Tella.Na kominie pÅ‚onie ogieÅ„.Przez szeroko otwarte drzwi widać okolicÄ™.JADWIGA, WALTER i WILHELMJADWIGADziÅ› wraca ojciec.Dzieci, drogie dzieci!Ojciec wasz żyje, wolny jest! My wszyscyWolni jesteÅ›my! Ojca to zasÅ‚uga!WALTERJa przecie także byÅ‚em przy tym, mamo!Czemu nie mówisz o mnie? Przecie strzaÅ‚aOjcowska przeszÅ‚a mi tuż koÅ‚o skroni,A jam nie zadrżaÅ‚!JADWIGATak, synku, tyÅ› jestDwakroć mi dany! Dwakroć ciÄ™ zrodziÅ‚am!Dwakroć cierpiaÅ‚am rodzicielski ból!No, już minęło  znowu mam was obu,A dziÅ› nasz ojciec powraca kochany!We drzwiach ukazuje siÄ™ MNICH125 WILHELMPatrz, mamo, patrz! Tam brat pobożny stoi,Pewno o wsparcie przyszedÅ‚ prosić nas.JADWIGANiech wejdzie, trzeba wspomóc ubogiego,Niech wie, że dom nasz peÅ‚en dziÅ› radoÅ›ci.Odchodzi w gÅ‚Ä…b domu i po chwili wraca z napeÅ‚nionym pucharemWILHELMdo MnichaChodzcie tu bliżej i pokrzepcie siÄ™.WALTERSpocznijcie sobie, nabierzcie siÅ‚.MNICHrozglÄ…da siÄ™ niepewnie i z bojazniÄ…Gdzie jestem? Dzieci, co to jest za kraj?WALTERCzyÅ›cie zbÅ‚Ä…dzili, że tego nie wiecie?JesteÅ›cie w Bürglen, panie, w kraju Uri,W dolinÄ™ Schächen wiedzie droga stÄ…d.MNICHdo Jadwigi, która powraca z pucharem w rÄ™kuSamiÅ›cie w domu? Czy mąż wasz w podróży?JADWIGACzekam go wÅ‚aÅ›nie.Co wam jest, czÅ‚owiecze?CoÅ› niedobrego bije z oczu wam!Trudno.ZmÄ™czeni jesteÅ›cie.Wypijcie.MNICHoddaje jej pucharChociaż mi serce z pragnienia zamiera,Nie dotknÄ™ nic, póki nie przyrzekniecie&JADWIGACofnijcie krok swój, nie tykajcie mnie,Jeżeli chcecie, bym was wysÅ‚uchaÅ‚a!MNICHNa ten siÄ™ ogieÅ„ klnÄ™, co tak goÅ›cinniePÅ‚onie  na gÅ‚owy waszych dzieci, któreTu obejmujecie&126 Obejmuje dzieciJADWIGAgwaÅ‚towniePrecz od moich dzieci!Wy nie jesteÅ›cie mnichem, widzÄ™ to!Suknia zakonna spokoju jest znakiem,Lecz spokój w waszym nie mieszka sumieniu!MNICHJam z wszystkich ludzi jest najnieszczęśliwszy!JADWIGAKażde nieszczęście litość w sercu budzi Mnie nie potrafi wzruszyć widok wasz!WALTERzrywajÄ…c siÄ™Ojciec tu idzie!Wybiega na dwórJADWIGABoże wielki!Chce wyjść z synem, ale ogarnia jÄ… wzruszenie, zostaje na miejscuWILHELMwybiega za bratemWALTERna dworzeWróciÅ‚eÅ› do nas!WILHELMna dworzeOjcze, ojcze drogi!TELLna dworzeWróciÅ‚em wreszcie.Gdzie jest wasza matka?WchodzÄ… do sieniWALTERTu stoi, biedna, oparta o drzwi Patrz, jak z radoÅ›ci i ze strachu drży!TELLJadwigo! Matko mych dzieci! Jadwigo!127 %7Å‚aden już tyran nie rozÅ‚Ä…czy nas!JADWIGApada mu w objÄ™ciaAch, Tellu! Jakżem siÄ™ o ciebie baÅ‚a!Mnich zaczyna sÅ‚uchać z uwagÄ…TELLPrzestaÅ„ siÄ™ bać! Zapomnij wszystkich trosk!Jużem ja w domu.Oto moja chata.Znów siÄ™ na swoim znajdujÄ™ obejÅ›ciu.WILHELMA gdzie podziaÅ‚eÅ›, ojcze, kuszÄ™ swÄ…?TELLJuż ty tej kuszy nie zobaczysz, synku Na poÅ›wiÄ™conym zÅ‚ożyÅ‚em jÄ… miejscu,Do Å‚owów sÅ‚użyć nie bÄ™dzie mi już.JADWIGAO mężu! mężu!Cofa siÄ™, puszczajÄ…c jego rÄ™kÄ™TELLCzemu drżysz, Jadwigo?JADWIGAJakim ty wracasz do mnie& A ta rÄ™ka&MogÄ™ jÄ… ująć?& Ta rÄ™ka& O boże!&TELLz mocÄ…, serdecznie& Was broniÅ‚a, ocaliÅ‚a kraj ZmiaÅ‚o jÄ… mogÄ™ ku niebiosom wznieść!Mnich porusza siÄ™ gwaÅ‚townie  Tell dostrzega goCo to za mnich?JADWIGAAch, zapomniaÅ‚am o nim!Pomów z nim t y, on we mnie budzi lÄ™k!MNICHzbliża siÄ™To wyÅ›cie Tell? To z waszych rÄ…k padÅ‚ Gessler?TELLTak, jam jest Tell.Nie mam siÄ™ co z tym kryć.128 MNICHTo wyÅ›cie Tell? Ach, Boże mnie prawicaPod wasz goÅ›cinny sprowadziÅ‚a dach!TELLmierzy go wzrokiemWy nie jesteÅ›cie mnichem.Kim jesteÅ›cie?MNICHWyÅ›cie zabili starostÄ™, co skrzywdziÅ‚Was  ja zabiÅ‚em także wroga, któryPokrzywdziÅ‚ mnie& I waszym byÅ‚ o wrogiem Jam uratowaÅ‚ przed nim kraj.TELLcofa siÄ™To wy&O Boże! Dzieci! Dzieci, idzcie stÄ…d!Idz, droga żono! Idz, idz!  O, nieszczÄ™sny!To wy jesteÅ›cie&JADWIGAKto to jest?TELLNie pytaj!Idz, idz stÄ…d prÄ™dko! Niech nie sÅ‚yszÄ… dzieci!Idz z domu, idz daleko& ty nie możeszPod jednym dachem pozostawać z n i m!JADWIGABiada mi!& Chodzcie!Odchodzi z dziećmiTELLdo MnichaWy jesteÅ›cie książęSzwabii, i wyÅ›cie to zamordowaliCesarza, stryja swego i pana!JAN PARRICIDAOn mi dziedzictwo wydarÅ‚!TELLSwego stryja i pana [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •