[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A teraz powiedz mi, którzy z bohate-rów sÄ… postaciami historycznymi.Przypuszczam, że mÅ‚ody Stworzyciel zbladÅ‚ pod sierÅ›ciÄ…. KrzemieÅ„.DÅ‚ugorÄ™ki.Sól Na Rany. wymieniaÅ‚ niepewnie. A teraz zanalizujemy sobie bitwÄ™ nad Jelenim Brodem, tak jak wyglÄ…daÅ‚aw rzeczywistoÅ›ci, bez tych idiotycznych literackich ozdobników.A także zrobimyprzeglÄ…d uzbrojenia obu walczÄ…cych stron.Wojna o Puchar jest dość swobodnÄ…interpretacjÄ… historii walk terytorialnych na Półwyspie Wojennym, chÅ‚opcy.Od-suÅ„cie wszystkie sprzÄ™ty pod Å›ciany i niech ktoÅ› znajdzie kredÄ™.Zrobimy planbitwy na podÅ‚odze, a Nocny Zpiewak bÄ™dzie naszym przewodnikiem.To byÅ‚a najlepsza lekcja historii, w jakiej zdarzyÅ‚o mi siÄ™ uczestniczyć.Choćpo półgodzinie bardzo już bolaÅ‚y kolana od Å‚ażenia na czworaka po twardychdeskach.Wszyscy Å›wietnie siÄ™ bawiliÅ›my, prócz Nocnego Zpiewaka.Na konieclekcji wyglÄ…daÅ‚ tak, jakby osobiÅ›cie braÅ‚ udziaÅ‚ w tej bitwie.Kowal byÅ‚ bezlitosny,a przy tym miaÅ‚ nienaganne maniery.Pod koniec zajęć Nocny Zpiewak otrzymaÅ‚prawo ponownego wyboru lektury.Tym razem bez wygÅ‚upiania siÄ™, zamówiÅ‚ Che-miÄ… czÄ…steczkowÄ… wybrane zagadnienia, LegendÄ™ Burona Stworzyciela i bardzoniepewnym gÅ‚osem (jak zapewniÅ‚ mnie Koniec) spytaÅ‚, czy może wziąć Zatopionemiasto powieść z gruntu rozrywkowÄ…, a trudnÄ… do dostania na podzamczu. OczywiÅ›cie zgodziÅ‚ siÄ™ Kowal. To jest bardzo dobre.Sam czytaÅ‚emdwa razy.* * *Pulpity, które powÄ™drowaÅ‚y pod Å›ciany, nie wróciÅ‚y na swoje miejsca.Wy-godniej nam byÅ‚o ustawić je w kole z wolnym miejscem poÅ›rodku.W ten sposóbwidzieliÅ›my siÄ™ wszyscy nawzajem.Kowal, chodzÄ…c wewnÄ…trz prowadziÅ‚ wykÅ‚a-dy i mógÅ‚ podejść do każdego z nas, nie obijajÄ…c siÄ™ o kanty mebli.KtoÅ› żartemnazwaÅ‚ to WewnÄ™trznym KrÄ™giem, ktoÅ› inny poprawiÅ‚ na Drugi KrÄ…g i tak jużpozostaÅ‚o.I nie chodziÅ‚o tu tylko o umeblowanie sali lekcyjnej.Drugim KrÄ™giembyliÅ›my my sami, powiÄ…zani wzajemnÄ… solidarnoÅ›ciÄ….W pewien sposób Gladia-tor wyÅ›wiadczyÅ‚ nam przysÅ‚ugÄ™.Nic tak nie wiąże, jak wspólny wróg.Nikt jużnie wypominaÅ‚ podÅ‚ych psot Promieniowi, a ja nie robiÅ‚em na zÅ‚ość NocnemuZpiewakowi.Po prostu tylko nie mieszkaliÅ›my już razem i trochÄ™ rzadziej roz-mawialiÅ›my.We wnÄ™trzu Drugiego KrÄ™gu zrodziÅ‚a siÄ™ też idea godzin chwaÅ‚y , oczekiwa-nych zarówno z niecierpliwoÅ›ciÄ…, jak i onieÅ›mieleniem.Każdy z chÅ‚opców otrzy-mywaÅ‚ szansÄ™ pokazania siÄ™ z najlepszej swej strony: talentu.PrzygotowywaliÅ›my215siÄ™ do tych pokazów bardzo starannie, traktujÄ…c je niemal tak poważnie, jak nie-gdyÅ› egzamin na bÅ‚Ä™kit.Wtedy to miaÅ‚em nareszcie okazjÄ™ poznać peÅ‚ne możliwoÅ›ci Myszki.Z powa-gÄ… i napiÄ™ciem malujÄ…cym siÄ™ na dziecinnej twarzy, pojawiaÅ‚ siÄ™ i znikaÅ‚ w róż-nych punktach sali z prÄ™dkoÅ›ciÄ…, która wydawaÅ‚a siÄ™ niewiarygodna.Przemiesz-czaÅ‚ drobne przedmioty z jednego miejsca do drugiego w granicach bÅ‚Ä™du wahajÄ…-cych siÄ™ od gruboÅ›ci nici do cienkiego sznurka, co specjalnie mierzyliÅ›my.DzieliÅ‚owoce, wysyÅ‚ajÄ…c ich fragmenty do dwóch, trzech, a nawet czterech punktów na-raz.GranicÄ™ przeskoku wyznaczaÅ‚y pÅ‚aszczyzny cięć.DostawaÅ‚em dreszczy, wi-dzÄ…c, jak znika poÅ‚owa brzoskwini, a ciÄ™cie przechodzi precyzyjnie przez skórkÄ™,miąższ i Å›rodek twardej pestki.Po raz kolejny na nowo pojmowaÅ‚em, dlaczegoKrÄ…g tak zazdroÅ›nie strzeże swych tajemnic przed pospolitymi ludzmi, czemu taktwardo żąda od magów przestrzegania prawa i dlaczego tak straszliwie bojÄ… siÄ™nas kraje sÄ…siednie.Jeden jedyny WÄ™drowiec byÅ‚by w stanie wybić znacznÄ… częśćwrogiej armii, wysyÅ‚ajÄ…c jÄ… nigdzie lub, przykÅ‚adowo, na dno oceanu.Nie doce-nialiÅ›my dotÄ…d Myszki, który okazaÅ‚ siÄ™ magiem bardzo wysokiej próby.Po jego godzinie chwaÅ‚y reszta połówek zaczęła traktować go z wiÄ™kszym szacun-kiem.Gryfowi, który jest Obserwatorem, trudno byÅ‚o cokolwiek wymyÅ›lić.Moż-liwoÅ›ci jego kasty byÅ‚y maÅ‚o efektowne.PoszedÅ‚ wiÄ™c na ukÅ‚ad z dwoma WÄ™-drowcami Piórem i Wężownikiem. Skoczyli , jak daleko pozwalaÅ‚ im zasiÄ™g,a Gryf zdoÅ‚aÅ‚ wyÅ‚owić ich spoÅ›ród setek innych emanacji umysłów i spisaÅ‚ to, corobili w czasie nieobecnoÅ›ci.Po ich powrocie porównaliÅ›my notatki Gryfa orazich raporty.ZgadzaÅ‚y siÄ™ niemal idealnie.A przy tym byÅ‚y bardzo Å›mieszne.Ciekawi byliÅ›my, co planujÄ… Iskry, a zwÅ‚aszcza PromieÅ„.ZnajÄ…c ambicjÄ™ ksiÄ…-żęcego potomka, rzeczÄ… najbardziej widowiskowÄ… wydawaÅ‚o siÄ™ podpalenie ca-Å‚ego Zamku.Spółka dwóch wÅ‚adców pÅ‚omieni poprzestaÅ‚a jednak na pokaziesztucznych ogni, a PromieÅ„ wybraÅ‚ o wiele skromniejszy, wewnÄ™trzny.StojÄ…cw tradycyjnym miejscu poÅ›rodku sali, w grubych rÄ™kawicach na rÄ™kach, rozgrze-waÅ‚ i wyginaÅ‚ kawaÅ‚ki szkÅ‚a.NadtapiaÅ‚ je samym talentem i Å‚Ä…czyÅ‚, tworzÄ…c za-chwycajÄ…ce drobiazgi, które, jeszcze gorÄ…ce, rozdawaÅ‚ kolegom.Jeżeli komuÅ› siÄ™wydaje, że poszedÅ‚ Å‚atwÄ… drogÄ…, niech sam spróbuje.Tak precyzyjne operowanieprzez IskrÄ™ mocÄ…, by materiaÅ‚ nie popÄ™kaÅ‚ ani nie rozpÅ‚ynÄ…Å‚ siÄ™, wymaga wiel-kiego skupienia.Pod koniec godziny PromieÅ„ opÅ‚ywaÅ‚ potem i Å‚zawiÅ‚y mu oczyod gorÄ…ca oddawanego przez obrabiane szkÅ‚o.Zaniepokojony Kowal obkÅ‚adaÅ‚ gomokrymi rÄ™cznikami.Ale pokaz zdobyÅ‚ peÅ‚ne uznanie.Wszystkich jednak zakasowaÅ‚ Winograd, który pokazaÅ‚ piszÄ…cego szczura.Nie zmyÅ›lam.Bestiar przyniósÅ‚ swojego ulubieÅ„ca, starannie wyszczotkowanego,z bÅ‚Ä™kitnÄ… kokardÄ… zawiÄ…zanÄ… na ogonie i przedstawiÅ‚ z peÅ‚nÄ… powagÄ… jako jedy-nego w swoim rodzaju wyksztaÅ‚conego przedstawiciela kasty Gryzoni.WÅ›ródogólnej wesoÅ‚oÅ›ci posadziÅ‚ go na dużej karcie papieru i poÅ‚ożyÅ‚ przed nim kawa-216Å‚ek grafitu.Sam usiadÅ‚ z boku, krzyżujÄ…c nogi.Przez parÄ™ minut nic siÄ™ nie dziaÅ‚o,szczur zachowywaÅ‚ siÄ™ jak szczur, czyli wÄ™szyÅ‚, drapaÅ‚ siÄ™ tylnÄ… Å‚apÄ… za uchemi próbowaÅ‚ zjeść kokardkÄ™.Winograd siedziaÅ‚ skupiony, nieruchomy jak posÄ…g.Gdyby nie surowy zakaz, by nie przeszkadzać podczas godzin chwaÅ‚y , zaczÄ™li-byÅ›my go wyÅ›miewać.Wtem jednak szczur zainteresowaÅ‚ siÄ™ rysikiem.WziÄ…Å‚ gow chwytne Å‚apki i z mozoÅ‚em zaczÄ…Å‚ stawiać niezdarne lecz czytelne znaki na pa-pierze.Z zapartym tchem i wytrzeszczonymi oczami czytaliÅ›my: DAJCIE SERA,WY GAUPKI BEZ OGONÓW.WybuchnÄ™liÅ›my nieopanowanym Å›miechem.Szczur siÄ™ spÅ‚oszyÅ‚ i nie daÅ‚ jużnamówić do dalszych popisów.Tak wiÄ™c godzina Winograda trwaÅ‚a zaledwiedziesięć minut, ale i tak uznaliÅ›my jÄ… za najbardziej udanÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]