[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podejrzewany o podkładanie bomb w Algierze.Dziesięćlat potem dzięki pieniądzom odziedziczonym po rodzicach sklepikarzachotworzył bar w Tamanrasset, u bram Sahary.W 1977 roku przekroczyłpustynię i zbudował hotel z restauracją w Agadezie w Nigrze.Nastąpiłylata pomyślności.Larfaoui miał osiem kawiarni i hoteli w Czarnej Afryce,strefa jego wpływów sięgała a\ do Brazzaville i Kinszasy.Znałem te szczegóły, ale teraz przypomniałem je sobie dokładniej.Znalazłszy się w Pary\u, Larfaoui, jeden z wa\niejszych dostawców piwa,nadal był nazywany Afrykańczykiem".Znany był ze swego upodobaniado Afrykanek.Massine Larfaoui, \eby mieć erekcję, potrzebował czarnejdupy.Oto, co mi podpowiedział Said.Dziwka, tak, ale czarna dziwka. Ma pan sposoby, \eby ją odnalezć" to słowa tego lisa.Oczywistaaluzja do mojej znajomości środowiska afrykańskiego i jego siatkiprostytutek.Jest teraz godzina osiemnasta.Nie ma mowy, \eby zagłębiaćsię w tę d\unglę za dnia.Trzeba poczekać do zmroku, a właściwie donocy.Zadzwoniłem do Malaspeya. Co tam słychać w sprawie Perreux? Miałeś nosa.Cyganom rozwiązały się języki.Jedno nazwisko* FLN (Front de Liberation Nationale) Front Wyzwolenia Narodowego, powstałw 1954 roku.95powtarza się obozowiskach w Grigny i w Champigny.Rumun, Cygan zgrupy etnicznej kalderasz.Brutal, paranoik, mistyk.Chłopcy z Creteilsprawdzają jego alibi. Super.Zadzwoń do Meyera i powtórz mu to wszystko.Niech namzredaguje dobry raport.Chcę, \eby jutro rano znalazł się na biurkuDumayet. On ma rodzinę, wiesz? To pilne.A medalion? Standardowa reprodukcja.Produkuje to seryjnie fabryka wVercors. Chcę mieć dokładną notatkę jutro. Mat. Słucham? Ty te\ masz rodzinę? Nie, ale. No to do roboty.Wyłączyłem telefon komórkowy, telefon stacjonarny, zamknąłem naklucz drzwi mojego pokoju.Usadowiłem się w fotelu i okryłem płaszczemz braku koca.Zgasiłem światło.Nastawiłem budzik w zegarku na godzinędwunastą o północy.Najlepsza pora, \eby zaatakować czarny kontynent.17Afrykańska noc.Była jak inne noce w tej stronie Pary\a.Niepojęta ziemia, gdziezabijano dostawców piwa.Tajemniczy brzeg naznaczony rytmem muzyki,przesiąknięty wonią rumu, z półotwartymi drzwiami nocnych lokali isklepów, za którymi kryły się spelunki, schody prowadzące do knajp wpiwnicach.Znałem te światła wielkiego miasta.Od najmocniej świecących dozwykłych lamp naftowych w bramach Pary\a czy na północnymprzedmieściu.Pracując w BRP, często bywałem w miejscach, któreoprócz muzyki i alkoholu zawsze oferowały płatną miłość.Zacząłem obchód od lewego brzegu Sekwany.Kluby w Saint-Germain-des-Pres z modnymi prostytutkami afrykańskimi.Ruby's na ulicyDauphine.Lokal, który szczególnie lubiłem za atmosferę intymności, zato, \e nieoczekiwanie się tam znalazł ze swymi ciemnoczerwonymi drzwiw chińskim stylu w głębi brukowanego96dziedzińca z siedemnastego wieku, w samym środku literackiej dzielnicy.Zastałem starych znajomych: portierów, stałych bywalców, tychwszystkich, dzięki którym lokal mógł funkcjonować.Zatrzymałem się namoment w przedsionku, terytorium czarnych samców bar, wybieg ikanapy były zarezerwowane dla kobiet i białych chłopców.Potemzajrzałem do szatni w poszukiwaniu Cocotte.Cocotte była dziewczyną z Zairu.Jak sięgam pamięcią, zawsze stała zakontuarem szatni.Zawsze obecny symbol Afrique by night. Miło cię widzieć, Zapałko! Jak tam twoje sprawy sercowe? Zapałka" to był przydomek nadany mi przez czarnych. W martwym punkcie.A co u ciebie, jak tam twój mięśniak? Nawet mi o nim nie wspominaj.Mam go dość! On i ten jegomały ptaszek!Wybuchnęła śmiechem.Cocotte \yła z kulturystą nadu\ywającymśrodków pobudzających, androgenów, który niszczyły jego spermę iuczyniły go bezpłodnym.Cocotte wściekała się, widząc jak ten mięśniakły\kami je testosteron, podczas gdy ona marzyła o dzieciach. Co cię tu sprowadza, kotku? Szukam Claude'a. Nie ma go tu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]