[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.»«Błogosławiona! Ale w takim razie nie będziesz miała dzieci.A przecież Ty tak bardzo kochasz dzieci, jagnięta i gołąbki.Dla niewiasty dziecko jest jak mała, kędzierzawa owieczka lub gołąbek z jedwabistymi skrzydłami i koralowym dzióbkiem.Można je kochać, całować i słuchać, jak mówi: “Mama”.»«To nic.Będę należeć do Boga.Będę się modliła w Świątyni.I może kiedyś ujrzę Emmanuela? Dziewica mająca być Jego Matką – jak mówi wielki Prorok – zapewne już się narodziła i jest w Świątyni.Będę jej towarzyszką.i służącą.O, tak! Żebym tylko mogła ją rozpoznać dzięki Bożemu światłu.Chciałabym służyć tej błogosławionej! A potem ona zabierze Mnie do swego Syna.Zabierze Mnie do Syna i będę także Jemu służyć.Pomyśl, mamo!.Służyć Mesjaszowi!.»Maryja jest niezmiernie pobudzona myślą, która Ją jednocześnie wprawia w uniesienie i przytłacza.Jest rozpromieniona.Kiedy tak stoi z główką pochyloną trochę do przodu i ze skrzyżowanymi na piersiach rączkami, wydaje się dziecięcą kopią obrazu z kościoła Zwiastowania [we Florencji], który kiedyś widziałam.Maryja mówi dalej: «Czy Król Izraela, Pomazaniec Boży, pozwoli, żebym Mu usługiwała?»«Bez wątpienia.Czyż król Salomon nie mówi: “On ma sześćdziesiąt królowych i osiemdziesiąt innych małżonek i niezliczone młode dziewczęta?” Widzisz więc, że na dworze Króla będzie niezliczona ilość dziewic usługujących Panu.»«O, widzisz więc, że muszę być dziewicą.Muszę.Jeśli On chce za matkę dziewicę, to znaczy, że ponad wszystko kocha dziewictwo.Chcę, żeby Mnie kochał, Mnie – Jego służącą – za dziewictwo.Ono uczyni Mnie trochę podobną do Jego umiłowanej Matki.Tego chcę.I chciałabym także być grzesznicą, wielką grzesznicą, gdybym się tylko nie obawiała obrazić Pana.Powiedz Mi mamo, czy można być grzesznicą z miłości do Boga?»«Co Ty mówisz, skarbie? Nie rozumiem!»«Chcę powiedzieć: grzeszyć, żeby być kochaną przez Boga, który staje się Zbawicielem [dla grzesznika].Zbawia się tego, który jest zgubiony, prawda? Chciałabym, żeby Zbawiciel Mnie ocalił, żebym doznała Jego spojrzenia miłości.Dlatego chciałabym grzeszyć, ale nie popełniać grzechu, którym On się brzydzi.Jakże On będzie mógł Mnie ocalić, jeśli się nie zgubię?»Anna osłupiała.Zupełnie nie wie, co powiedzieć.Przychodzi jej z pomocą Joachim.Idąc cicho po trawie, za szpalerem młodych winorośli, zbliżył się niepostrzeżenie.Mówi:«On Cię wcześniej ocalił, bo wie, że Go kochasz i chcesz tylko Jego kochać.Dlatego jesteś już odkupiona i możesz – tak jak pragniesz – pozostać dziewicą» – mówi Joachim.«Naprawdę, Mój ojcze?»Maryja tuli się do jego kolan, patrząc jasnymi jak gwiazdy oczyma, jakże podobnymi do ojcowskich.Ileż w nich szczęścia z powodu nadziei rozbudzonej przez ojca.«Naprawdę, kochane Maleństwo.Popatrz, przyniosłem Ci wróbelka.Po raz pierwszy fruwał przy źródle.Mogłem go tam pozostawić, lecz słabe skrzydełka i wątłe nóżki nie miały sił podnieść go po raz drugi ani utrzymać na pokrytych mchem i śliskich kamieniach.Wpadłby do wody.Nie czekałem, aż się to stanie.Zabrałem go stamtąd i przynoszę Tobie.Zrobisz z nim, co zechcesz.Widzisz, został ocalony, zanim się wydarzyło nieszczęście.To samo Bóg zrobił z Tobą.A teraz powiedz mi, Maryjo, czy kochałem bardziej wróbelka ratując go zanim [wpadł do wody], czy też kochałbym go bardziej, ratując go po [tym zdarzeniu]?»«To teraz bardziej go kochasz, bo nie pozwoliłeś, żeby stało mu się coś złego w zimnej wodzie.»«I Ciebie Bóg bardziej umiłował, bo uchronił Cię, nim zgrzeszyłaś.»«W takim razie będę Go miłować ponad wszystko.Ponad wszystko.Śliczny wróbelku, będę jak ty.Pan nas podobnie ukochał, ocalając nas.Teraz cię nakarmię, a potem pozwolę ci odlecieć.Ty będziesz śpiewał Bogu hymny pochwalne pośród drzew, a Ja w Świątyni będę wielbić Boga.I powiemy: “Ześlij, ześlij Twego Przyrzeczonego oczekującym”.O, Mój tatusiu, kiedy zaprowadzisz Mnie do Świątyni?»«Wkrótce, Moja perełko, ale czy Ci nie żal zostawić ojca?»«Bardzo! Ale zobaczymy się.a poza tym jaka byłaby to ofiara, gdyby nie sprawiała bólu?»«Będziesz o nas pamiętała?»«Zawsze! Po modlitwie o zesłanie Emmanuela będę się modliła za was, żeby Bóg dał wam szczęście i długie lata życia.aż do czasu gdy On stanie się Zbawicielem.Potem powiem Mu, żeby was stąd wziął i zaprowadził do Niebieskiego Jeruzalem.»Wszystko się kończy widokiem Maryi w ojcowskich objęciach.12.«CZY SYN NIE MÓGŁ WŁOŻYĆ W USTA MATKI WŁASNEJ MĄDROŚCI?»Tego samego dnia.A, 3496-3499Jezus mówi:«Słyszę już komentarze mistrzów podchwytliwości: “W jaki sposób dziecko nie mające jeszcze trzech lat może tak mówić? To przesada!” Nie zastanawiają się jednak nad tym, że [sami] bardzo deformują [obraz] Mojego dzieciństwa, przypisując Mi dorosłe zachowania.Inteligencja nie ujawnia się u wszystkich tak samo i w tym samym czasie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]