[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po wietrze lekkim, który szedł od nich, poczuł, że byli od Boga, i czekał, co mu zwiastowaćbędą, spodziewając się, że śmierć.A gdy go pozdrowili jak ziemscy ludzie, rzekł: Poznałem was, nie kryjcie się; aniołami je-steście.Przychodzicieli pocieszyć mnie? Czy sprzeczać się ze smutkiem, który się nauczył w sa-motności milczenia?I rzekli mu ci młodzieńcy: Oto przyszliśmy ci zwiastować, że dzisiejsze słońce wstanie jesz-cze, lecz jutrzejsze nie pokaże się nad ziemią.Przyszliśmy ci zwiastować ciemność zimową i większą okropność, niż jacy ludzie doznalikiedy: samotność w ciemnościach.Przyszliśmy ci zwiastować, że bracia twoi pomarli jedząc trupy i będąc wściekli od krwiludzkiej; a ty jesteś ostatni.A jesteśmy ci sami, którzy przed wiekiem przyszli do chaty kołodzieja i usiedli za jego sto-łem, w cieniu lip pachnących.Lud wasz wtenczas był jako człowiek, który się budzi i powiada sobie: Oto mnie rzecz miłaczeka o południu i weselić się będę wieczorem.Zwiastowaliśmy wam nadzieję, a teraz przyszliśmy zwiastować koniec i nieszczęście, a Bógnie kazał nam wyjawić przyszłości.I rzekł im odpowiadając Anhelli: Zaprawdę, urągacie mi mówiąc o Piaście i o początku,wtenczas kiedy ja czekam śmierci, a w życiu moim widziałem tylko nędzę!Czy przyszliście przerazić mnie wołając: Ciemności nadchodzą!? Na cóż wam przerażać te-go, co cierpi? Nie dosyćże jest przerażenia w grobowcu?%7łycie moje zaczęło się od przerażenia.Ojciec mój umarł śmiercią synów ojczyzny, zamor-dowany; a matka moja umarła z boleści po nim, a jam był pogrobowcem.Pierwsza lilija na grobie ojca mego jest moją rówienniczką, a pierwsza róża na grobie matkimojej była mi siostrą młodszą.Oto mię w kołysce owionęła woń krwi ojcowskiej i wyrosłem ztwarzą smutną i przelęknioną.A gdym usiadał dzieckiem na kolanach u ludzi obcych, to gadałem wyrazami przerażenia zciemnością, a liść jesienny szumiący z wichrami, rozumiałem, co szeptał.Nad kołyską moją był przestrach; więc niech przynajmniej sam smutek cichy będzie w go-dzinę śmierci.Idzcie! i powiedzcie Bogu, że jeżeli ofiara duszy przyjętą jest, oddaję ją i zgadzam się, abyumarła.Taki mam smutek w sercu, że mi światła anielskie w przyszłości natrętnymi są, a obojętnyjestem na wieczność, a nawet znużony jestem i chcę zasnąć.A choć Bóg wie, że jestem czysty na duszy i nieskalany żadnym grzechem podłym otopowiedzcie Mu, że jeżeli chce ofiary z duszy mojej.to ją dam,I przerwali mu anieli mówiąc: Gubisz się.żądanie człowieka jest sądem na niego.A wieszli ty, czy od spokojności twojej nie zależy żywot jaki, a może żywot i los milijo-nów?79Możeś jest wybrany na ofiarę spokojną, a chcesz się zamienić w piorun gwałtowny i byćrzuconym w ciemność dla przestrachu zgrai?I ukorzył się Anhelli mówiąc: Anieli, przebaczcie mi! Uniosłem się i skrzydła myśli moichuniosły mnie.Więc będę cierpiał jak dawniej: oto język mój rodzinny i mowa ludzka zostanie we mnie jakharfa z porwanymi strunami.do kogóż mówić będę?.Ciemność będzie towarzyszem moim i krajem moim.A oczy moje jak służebnice, które przestają pracować dla braku oliwy w lampie wieczor-nej.A wzrok mój jak gołębie latające po nocy, które się tłuką o drzewa i skały piersią zlęknio-ną.Płomieniste koła urodzą się w mózgu moim i staną przed oczyma jak wierne sługi, idące zlatarniami przed panem.I wyciągnę ręce w ciemności, aby ułowić którą z plam płomienistych, jak człowiek obłąka-ny.Lecz okropności ziemi są niczym, zgryzota moja dla ojczyzny okropniejszą jest.Cóż uczy-nić?O! dajcie mi moc milijona ludzi, a potem mękę milijona tych, którzy są w piekle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]