[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Czym, pani zdaniem, jest ta materia? – spytała.– No cóż, sądzimy, że jest ona.– kobieta przerwała, ponieważ w tym momenciezagotowała się woda.Wstała, zrobiła kawę, potem kontynuowała: – Sądzimy, że chodzi ojakiś rodzaj cząsteczek elementarnych, lecz zupełnie innych od wszystkich, jakie do tej poryodkryto.Bardzo trudno udowodnić ich istnienie.Gdzie właściwie chodzisz do szkoły?Studiujesz fizykę?Lyra poczuła, że Pantalaimon szczypie ją w rękę, ostrzegając przed kłamstwem.Pamiętała też, że aletheiometr kazał jej mówić prawdę, wiedziała jednak, że musi zataić przeduczoną nieco informacji.Powinna działać ostrożnie i po prostu unikać kłamstw.– Tak – odparła.– Wiem trochę.Ale nie o mrocznej materii.– No cóż, wśród milionów innych cząstek i hałasu wywołanego przez ich zderzeniapróbujemy odkryć coś, co jest niemal niemożliwe do wykrycia.Zazwyczaj detektoryumieszczano setki metrów pod ziemią, teraz jednak otoczyliśmy je polemelektromagnetycznym, które przepuszcza tylko poszukiwane przez nas cząstki.Potemwzmacniamy sygnał, a resztę pracy wykonuje komputer.Podała dziewczynce kubek z kawą.Nie miała mleka ani cukru, ale znalazła wszufladzie kilka imbirowych biszkoptów.Lyra łakomie wzięła ciastko.– W ten sposób znaleźliśmy właściwą cząsteczkę – kontynuowała doktor Malone.–To znaczy sądzimy, że to właśnie ta.Wydaje się dość niezwykła.Boże, dlaczego o tymmówię? Nie powinnam.Wyników naszych badań jeszcze nie opublikowano, niezatwierdzono.nawet nie zdążyliśmy ich spisać.Chyba dziś trochę fiksuję.No cóż.– podjęła po chwili, po czym zaczęła ziewać.Ziewała długo; Lyra zaczęłasię obawiać, że uczona nigdy nie przestanie.– Nasze cząsteczki to dziwne małe diabełki.Nazywamy je cząsteczkami cienia albo Cieniami.Wiesz, co mnie zaszokowało?Wspomniałaś o czaszkach w muzeum, prawda? Jeden z członków naszego zespołu trochę sięinteresuje archeologią i odkrył pewnego dnia coś, w co nie mogliśmy uwierzyć, arównocześnie nie potrafiliśmy tego zlekceważyć, chociaż była to najbardziej zwariowana zhipotez dotyczących Cieni.Wyobrażasz sobie? Nasz kolega odkrył, że Cienie posiadająświadomość.To prawda.Są świadomymi cząsteczkami.Słyszałaś kiedyś podobny nonsens?Nic dziwnego, że nie chcą nam przyznać dalszych funduszy na badania.Uczona przez chwilę piła kawę, potem podjęła temat, a Lyra chłonęła każde jej słowo.– Tak, Cienie wiedzą, że tu jesteśmy.Odpowiadają na nasze pytania.To jest chybanajbardziej szalone stwierdzenie: nie możesz ich zobaczyć, chyba że się ich spodziewasz!Oznacza to, że trzeba wprowadzić umysł w pewien stan.Musisz być pewna siebie, ajednocześnie odprężona.Musisz umieć.Gdzie jest ten cytat.Sięgnęła do sterty papierów na biurku i wydobyła skrawek kartki pokrytej zielonymatramentem.Przeczytała:– „Umieć trwać wśród niepewności, tajemnic, wątpliwości, nie sięgać w rozdrażnieniupo fakt i przyczynę.”, Trzeba wprowadzić umysł w taki stan.Słowa te pochodzą z wierszapoety Keatsa.Zapisałam je któregoś dnia z pamięci.Tak czy owak, trzeba w tymodpowiednim stanie spojrzeć na Jaskinię.– Jaką jaskinię? – spytała Lyra.– Och, przecież nie wiesz, o czym mówię.Chodzi o nasz komputer.Nazywamy goJaskinią.„Cienie na ścianach Jaskini” to cytat z Platona.Nazwę wymyślił nasz archeolog.Jestbardzo wszechstronny.Pojechał do Genewy na spotkanie w sprawie pracy, więc nie będzie goprzez jakiś czas.Na czym stanęłam? Ach tak, Jaskinia.Łączysz się z komputerem i jużmożesz rozmawiać z Cieniami.Nic trudnego.Cienie wskakują w twoje myśli.– A co to ma wspólnego z czaszkami?– Tak, do tego właśnie zmierzam.Oliver Payne, mój współpracownik, wykonywałpewnego dnia różne testy z pomocą Jaskini i stało się coś niesamowitego, co zresztą trudnowyjaśnić w sposób naukowy.Oliver zbadał kawałek kości słoniowej, ot, zwykły odłamek, inie wykrył najmniejszego śladu Cieni.Komputer na przedmiot nie zareagował, natomiastzareagował na figurę szachową wyrzeźbioną z identycznej kości słonia.Podobnie pominąłdrzazgę z deski, ale zasygnalizował istnienie Cieni wokół drewnianej linijki.Jeszcze więcejich było przy wyrzeźbionej z drewna statuetce.W końcu mówimy o cząsteczkachelementarnych, czyli o mikroskopijnych bryłkach.Wygląda na to, że te cząsteczki wiedziały,jaki przedmiot jest badany! To wręcz nie do uwierzenia.Każdy przedmiot wykonany przezczłowieka otaczają Cienie.Hm, później Oliver, to znaczy doktor Payne, otrzymał odprzyjaciela z muzeum bardzo stare czaszki.Zbadał je, pragnął bowiem sprawdzić, jak dalekow przeszłość sięga ingerencja Cieni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]