[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Panował nastrój euforii, wielkiego uniesienia.Ludzie chodzili,poklepywali się po ramionach tak, jakby jeden drugiemu chciał powiedzieć widzisz? Wszystko możemy!111Jakże rzadko przeżywa lud takie chwile! Ale teraz to poczucie zwycięstwawydawało się naturalne i zasadne.Wielka Cywilizacja szacha leżała w gruzach.Czym była ona w swojej istocie? Obcym przeszczepem, który się nie przyjął.Byłapróbą narzucenia pewnego modelu życia społeczeństwu przywiązanemu do zupeł-nie innych tradycji i wartości.Była przymusem, operacją chirurgiczną, w którejbardziej chodziło o to, aby udała się sama operacja, niż aby pacjent pozostał przyżyciu, a przede wszystkim aby pozostał sobą.Odrzucenie przeszczepu jakże nieubłagany jest ten proces, jeżeli już się za-cznie.Wystarczy, że społeczeństwo nabierze przekonania, że narzucona mu for-ma egzystencji przynosi więcej zła niż pożytku.Wnet zacznie okazywać swojąniechęć najpierw skrycie i biernie, potem coraz bardziej otwarcie i bezwzględ-nie.Nie zazna spokoju, dopóki nie oczyści organizmu z tego siłą wszczepionegociała.Będzie głuche na perswazje i argumenty.Będzie zapalczywe, niezdolne dorefleksji.Przecież u podstaw Wielkiej Cywilizacji leżało wiele szlachetnych inten-cji, pięknych ideałów.Ale lud widział je tylko w postaci karykatury, a więc w tejformie, jaką w procesie praktyki przybierał świat idei.I dlatego nawet wzniosłeidee zostały poddane w wątpliwość.A potem? Co stało się potem? O czym mam teraz napisać? O tym, jak kończysię wielkie przeżycie? Smutny temat.Bo bunt jest wielkim przeżyciem, przygo-dą serca.Spójrzcie na ludzi, kiedy uczestniczą w buncie.Są pobudzeni, przeję-ci, gotowi do poświęceń.W tym momencie żyją w świecie monotematycznym,ograniczonym tylko do jednej myśli pragną osiągnąć pożądany cel.Wszystkobędzie mu podporządkowane, wszelka niedogodność staje się łatwa do zniesienia,żadna ofiara nie jest zbyt wielka.Bunt uwalnia nas od własnego ja, od codzienne-go ja, które wydaje nam się teraz małe, nijakie i nam samym obce.Zdumieni,odkrywamy w sobie nieznane zasoby energii, jesteśmy zdolni do zachowań takszlachetnych, że nas samych wprawia to w podziw.A ileż przy tym dumy, żepotrafiliśmy się wznieść tak wysoko! Ileż satysfakcji, że tak wiele daliśmy z sie-bie! Ale przychodzi chwila, kiedy nastrój gaśnie i wszystko się kończy.Jeszczeodruchowo, z nawyku, powtarzamy gesty i słowa, jeszcze chcemy, żeby było takjak wczoraj, ale już wiemy i to odkrycie napełnia nas przerażeniem że towczoraj więcej się nie powtórzy.Rozglądamy się wokoło i dokonujemy nowegoodkrycia ci, którzy byli z nami, też stali się inni, też coś w nich zgasło, cośsię wypaliło.Nagle nasza wspólnota rozpada się, każdy wraca do codziennego ja,które z początku krępuje jak zle skrojone ubranie, ale wiemy, że jest to nasze ubra-nie i że innego nie będziemy mieć.Z niechęcią patrzymy sobie w oczy, unikamyrozmów, przestaliśmy być sobie potrzebni.Ten spadek temperatury, ta zmiana klimatu, należy do najbardziej przykrychi przygnębiających doświadczeń.Zaczyna się dzień, w którym coś powinno sięstać.I nie dzieje się nic.Nikt nas nie wzywa, nikt nie oczekuje, jesteśmy zbędni.Zaczynamy odczuwać wielkie zmęczenie, stopniowo ogarnia nas apatia.Mówimy112sobie muszę odpocząć, muszę się pozbierać, nabrać sił.Koniecznie chcemy za-czerpnąć świeżego powietrza.Koniecznie chcemy zrobić coś bardzo codziennego posprzątać mieszkanie, naprawić okno.Są to wszystko działania obronne, abyuniknąć depresji, która nadciąga.Więc zbieramy siły i naprawiamy okno.Ale niejest nam dobrze, nie jesteśmy radośni, ponieważ czujemy, jak uwiera nas żużel,który nosimy w sobie.Mnie też udzielał się ten nastrój, który ogarnia nas, kiedy siedzimy przy ga-snącym ognisku.Chodziłem po Teheranie, z którego znikały ślady wczorajszychprzeżyć.Znikały nagle, można było odnieść wrażenie, że nic się tu nie działo.Kilka spalonych kin, kilka zniszczonych banków symboli obcych wpływów.Rewolucja przywiązuje wielką wagę do symboli, burzy jedne pomniki i na ichmiejsce stawia własne, ponieważ chce się utrwalić, chce w ten metaforyczny spo-sób przetrwać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]