[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZresztÄ… nie jest to wcale drogo.Ile u was w Rosji dobre butykosztujÄ…? Nie pamiÄ™tam  powiedziaÅ‚em, bo nie mogÅ‚em przecież prawdy mu powiedzieć. Jak nie pamiÄ™tasz, to ja ci przypomnÄ™  rzekÅ‚ szewc. Po pierwsze, to u was porzÄ…dnychbutów nikt nie ma, bo ani towaru dobrego nie macie, ani dobrych rzemieÅ›lników.Bo szewcywasi w artelach normy wyrabiajÄ….A wiadomo, jak pracujÄ… robotnicy za nÄ™dzne żarcie i lichÄ…pÅ‚acÄ™.Ot, żeby zbyć robotÄ™.WiÄ™c wasze paskudztwo w Rosji, na wolnym rynku, 700 do 1000rubli kosztuje.A jak coÅ› trochÄ™ lepszego, to i dużo drożej.WiÄ™c chyba zapÅ‚acić 120 rubli zaporzÄ…dny towar i dobrÄ… pracÄ™ drogo dla ciebie nie bÄ™dzie.WtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ drugi szewc  ten, co na harmonii graÅ‚: Co ty go uczysz? On sam dobrze to wszystko wie, ale durnia gra.Nie chce 120 rubli zadobre buty zapÅ‚acić, to niech sobie jedzie do swej Moskwy.Tam, na wolnym rynku, za tepieniÄ…dze chyba Å‚apcie kupi.Tutejsze ceny to przecież rabunek.A on mordÄ… krÄ™ci: za drogo!Tu ja nie wytrzymaÅ‚em i powiedziaÅ‚em: Jaki rabunek? Przecież wam pieniÄ™dzmi zapÅ‚acÄ™! A co te wasze pieniÄ…dze sÄ… warte?.Dopóki tu jesteÅ›cie, to wasz rubel idzie za lita.A jakwas stÄ…d wyrzucÄ…, to i za dziesięć rubli nikt ci lita albo polskiej zÅ‚otówki, nie da.Teżustanowili kurs, rubel równy jest z litem! To tak samo, jakby my przyszli do waszej Moskwyi zarzÄ…dzili, że polska zÅ‚otówka równa jest waszym 1000 rublom.Czyż to nie rabunek? U wasmarny chleb przydziaÅ‚owy, za którym trzeba noc w kolejce stać, kosztuje 2 ruble za kilo.A unas biaÅ‚y chleb kosztuje 20 groszy.I bez żadnej kolejki. Co ty jemu tÅ‚umaczysz?  powiedziaÅ‚ starszy szewc. On i bez ciebie to dobrze wie, aletakÄ… mu szkoÅ‚Ä™ dali, że inaczej powiedzieć nie może, tylko:  U nas wsio jeść!.U nas wsiegomnogo!.U nas wsio Å‚uczsze!.U nas wsio dieszewle! 1 Zrobili z niego papugÄ™ i jest dokoÅ‚a dureÅ„!Wtedy ja wstaÅ‚em.CzuÅ‚em, że nie wytrzymam wiÄ™cej.Nawet na poważne mordobicie wobronie ZwiÄ…zku Radzieckiego siÄ™ naraziÅ‚em.Ale im prawdÄ™ w oczy wygarnÄ…Å‚em: Wy mówicie, że ja jestem dookoÅ‚a dureÅ„! A czy wy wiecie, że ja jestem z tego tylkodumny?.Tak.Wy ot, mÄ…drale, a nawet swego paÅ„stwa nie macie i musicie robić to, cowam nasz rzÄ…d rozkaże! A mnie mÄ…drość nie jest potrzebna.My mamy takich, co mÄ…drzy sÄ… ioni wszystkim kierujÄ….My już ćwierć Å›wiata mamy.A za dziesięć lat pół Å›wiata opanujemy.1 *ZwykÅ‚e twierdzenia wszystkich Rosjan, przybyÅ‚ych na okupowane przez bolszewickie wojska tereny:  U naswszystko jest!. U nas wszystkiego dużo!.U nas wszystko lepsze! U nas wszystko taÅ„sze! A za 20 lat nasz ruski naród bÄ™dzie wszystkimi na Å›wiecie rzÄ…dzić.Tacy my jesteÅ›my durnie!A wy, z waszÄ… mÄ…droÅ›ciÄ…, bÄ™dziecie musieli nam sÅ‚użyć i robić to, co wam rozkażemy! WiÄ™cto, że ja jestem dureÅ„, jest tylko zaszczyt dla mnie! Otóż, jestem dureÅ„, dureÅ„, dureÅ„! I to jestmojÄ… wielkÄ… dumÄ…!SkoÅ„czyÅ‚em ja mówić i milczÄ™.OczekujÄ™, co z tego wyniknie? ZrozumiaÅ‚em, że butówmnie na pewno nie zrobiÄ….Ale poniosÅ‚em wielkÄ… ofiarÄ™ w obronie mojej ojczyzny.A oni nic.PatrzÄ… na mnie.Może czekali, co ja dalej powiem.A potem  jakby siÄ™ zmówili jak ryknÄ… Å›miechem, to ja nawet przestraszyÅ‚em siÄ™.Z dziesięć minut siÄ™ Å›miali.Jeden tonawet na podÅ‚odze siÄ™ poÅ‚ożyÅ‚ i za brzuch chwyciÅ‚ siÄ™.A drugiemu Å‚zy z oczu leciaÅ‚y.Wreszcie uspokoili siÄ™ oni.Starszy szewc do mnie podszedÅ‚, po ramieniu poklepaÅ‚ ipowiedziaÅ‚: Podobasz siÄ™ ty mnie.Za takie przedstawienie to ja ci buty tylko za sto rubli uszyjÄ™.BÄ™dziesz miaÅ‚ takie buciory, jakich nie ma nawet twój mÄ…dry Stalin! Korzystaj zesposobnoÅ›ci, dopóki jeszcze caÅ‚ego Å›wiata nie zabraliÅ›cie, bo potem bÄ™dziemy wszyscychodzić w kaloszach, Å‚apciach albo i boso.WziÄ…Å‚ on miarÄ™ i nawet kazaÅ‚ mi nogÄ™ na papierze postawić i ołówkiem stopÄ™ obrysowaÅ‚.Potem powiedziaÅ‚: Za tydzieÅ„ przychodz.BÄ™dziesz miaÅ‚ dobre buty.Bardzo ty mnie ubawiÅ‚eÅ› i za to ja samci je zrobiÄ™.PoszedÅ‚em ja do domu i nic zrozumieć nie mogÄ™.Dziwny naród ci Polacy.Ja im w oczytakich rzeczy nagadaÅ‚em, a oni nawet nie zgniewali siÄ™ i jeszcze cenÄ™ butów obniżyli.NiemogÄ™ ja pojąć tej dzikiej narodowoÅ›ci.To za byle co do mordy dobierajÄ… siÄ™.A jakrzeczywiÅ›cie trzeba w mordÄ™ bić, to ze Å›miechu zdychajÄ…!Tak, to naród z psychologiÄ…! W sierpniu, 1940 roku.Vilnius.Nie lubiÄ™ czÄ™sto pisać, bo teraz, wÅ‚aÅ›ciwie, nie ma o czym.WiÄ™c czekam zawsze, abyzebraÅ‚o siÄ™ wiÄ™cej spraw o znaczeniu wszechÅ›wiatowym, a wtedy dopiero uwieczniam je wtym moim dziele naukowym.ZresztÄ… od tego czasu jak postanowiÅ‚em ja napisać najlepszÄ… naÅ›wiecie powieść, o naszych sowieckich osiÄ…gniÄ™ciach i o bohaterstwie niezwyciężonej ArmiiCzerwonej, to straciÅ‚em ja chęć do pisania tych drobiazgów.Lecz dzisiaj nie wytrzymaÅ‚em ipiszÄ™ ponownie.Bo dzieÅ„ dzisiejszy (26 sierpnia 1940 roku) jest wielkim dniem.Otóż: siedzÄ™ ja za stoÅ‚em i piszÄ™, a przede mnÄ… na stole stoi para butów.Ale jakichBUTÓW!!!.Po prostu dotknąć siÄ™ ich bojÄ™, a nie tylko w nich chodzić!Stoi takie coÅ› na stole, na biaÅ‚ym obrusie i lÅ›ni jak sÅ‚oÅ„ce, jak gwiazda na sowieckimsztandarze.Skóra na nich cieniutka, miÄ™ciutka, a mocna  jak nasz ZwiÄ…zek Radziecki.Obcasy zgrabne, noski zachwycajÄ…ce, ranty wprost marzenie.A cholewy!.Nawet słów mibrak na wyrażenie ich piÄ™knoÅ›ci! Po prostu nie buty, lecz mauzoleum Lenina na CzerwonymPlacu, albo sowiecki czoÅ‚g ostatniej konstrukcji!CaÅ‚Ä… noc ja nie spaÅ‚em i na nie patrzyÅ‚em.I strach mnie nawet bierze, że jestemwÅ‚aÅ›cicielem takiego skarbu.BÄ™dÄ™ musiaÅ‚ bardzo go pilnować.PostanowiÅ‚em nad ranem, żekoniecznie trzeba drzwi do pokoju zamykać i klucz ze sobÄ… zabierać.Poza tym kupiÄ™porzÄ…dnÄ… kłódkÄ™ do drzwi i mocne skoble w nie wprawiÄ™.Nie mogÄ™ takiego skarbulekkomyÅ›lnie narażać.Dobrze chociaż, że mój pokój jest na drugim piÄ™trze, wiÄ™c chyba zulicy zÅ‚odziej reakcyjny do nich Å‚atwo siÄ™ nie dobierze.Tak.Otóż siedzÄ™ ja i piszÄ™, co chwila na buty spoglÄ…dam i myÅ›lÄ™ sobie tak:  Wielkim iważnym czÅ‚owiekiem, Michaile NikoÅ‚ajewiczu, jesteÅ›! Możesz być dumny z siebie!A ze Å›ciany moim butom z jednej strony towarzysz Stalin siÄ™ przyglÄ…da, a z drugiej stronyWIELKI nasz przyjaciel, towarzysz towarzysza Stalina, sam Adolf Hitler [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •