[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozmawiałem z naukowcami, którzy uważają to wszystkoza totalną bzdurę, a także z tymi, którzy nie są tego wcale tacy pewni.Przeczytałem dziesiątki relacji z bliskich spotkań i spotkałem sięz wieloma ich uczestnikami.Coś się tu dzieje, to pewne.Nie jest to wcale pochodna żadnegoznanego nam zjawiska.Prowadząc badania, instynktownie wyczułem, że koła rządowe sąznacznie lepiej zorientowane w tej sprawie, niż się to oficjalnieprzyznaje.Postanowiłem zbadać prawdziwość tego przypuszczenia.W ten sposób wkroczyłem na pole minowe: prawdziwe dokumen-ty, które wydawały się fałszywe, fałszywe dokumenty wyglądające naprawdziwe, niezliczone przypadki „tajnych źródeł informacji" i wiszą-ca nad tym wszystkim ciężka atmosfera niesamowitości.Są podstawy, by przypuszczać, że rząd Stanów Zjednoczonychnawiązał kontakt z przybyszami już pod koniec lat czterdziestych jakrównież, że wszedł w posiadanie części rozbitych latających talerzyoraz ciał ich załóg.Opieram się tu na dwóch najmocniejszych dowodach, które udałomi się znaleźć, a które zbadałem osobiście, stwierdzając ich autentycz-ność.Dowody te są niewątpliwie prawdziwe w tym sensie, iż nie sąświadomym oszustwem.Oczywiście człowiek jest istotą omylną.Pierwszy dokument to list napisany przez doktora RobertaJ.Sarbachera, z datą 29 listopada 1983, skierowany do pana WilliamaSteinmana, badacza zjawisk UFO, w odpowiedzi na jego pytanieo rządową działalność doradczą Sarbachera w latach czterdziestych.List ten do dziś nie został w całości opublikowany, jeśli nie liczyćbiuletynu „Mutual UFO Network", organizacji zrzeszającej miedzyinnymi naukowców zainteresowanych poważnymi badaniami tegozjawiska.Wzmianki o nim można również znaleźć w „Omni".Ponieważ Sarbacher zmarł 26 lipca 1986 roku, na kilka dni przedmoim odkryciem wspomnianego listu, nie udało mi się przeprowadzićz nim wywiadu.Rozmawiałem natomiast z Barrym Greenwoodem,współautorem książki Clear Intent, który z Sarbacherem spotykałsię kilkakrotnie.Na podstawie tej rozmowy wywnioskowałem, iżSarbacher przekazał w liście wszelkie znane mu fakty i z całąpewnością zapisał je dokładnie tak, jak je zapamiętał.Doktor Sarbacher pracował na stanowisku doradcy Departamen-tu Badań na Rzecz Obrony oraz konsultanta przy Komisji Rozwojuw latach prezydentury Eisenhowera.Kształcił się na uniwersytecieJohnsa Hopkinsa, na Harvardzie i w Princeton.Jest autorem na-OBIEKTY NA NIEBIE___________________________197Stepujących publikacji: Hyper and Ultra-High Freąuency Engi-neering, Research Accrediting at Military Establishments oraz Ency-clopedia Dictionary of Electronics and Engineering, z których ostatniapozycja wniosła znaczący wkład w rozwój nauk ścisłych.Był też dziekanem Szkoły Wyższej Instytutu Technologii w Geor-gii i pracował jako doradca w Instytucie Badań Jądrowych Oak Ridgew Tennessee, w marynarce wojennej oraz w Departamencie Obrony.Był członkiem dyrekcji Korporacji Nauk Amerykańskiego Towa-rzystwa Ubezpieczeniowego.W swym liście pisał między innymi:„Co się tyczy moich osobistych doświadczeń z odnalezieniemlatających talerzy, muszę stwierdzić, iż nie byłem w żaden sposóbzwiązany z osobami uczestniczącymi w odkryciach, jak równieżnie jest mi znany czas ich dokonania.Pamiętam jedynie, że niektórez materiałów pochodzących z rozbitych pojazdów odznaczały sięwyjątkową lekkością i twardością.Jestem pewien, że poddano jewnikliwym analizom w naszych laboratoriach.Z raportów wynikało, że przyrządy lub też istoty kierujące tymipojazdami posiadały bardzo niewielką wagę, pozwalającą im wy-trzymywać znaczne przeciążenia wynikające z przyspieszeń i hamo-wań pojazdu.Pamiętam, że z rozmów z pracownikami biura wywnio-skowałem, iż «kosmici» budową przypominali pewien gatunek owa-dów żyjących na Ziemi.Nadal nie potrafię zrozumieć, dlaczego zaliczono te badania dościśle tajnych i oficjalnie zaprzeczono istnieniu tych urządzeń."Mogę tylko dodać, że czytając ten list miałem przed oczami obrazprzybyszów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]