[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale tego byÅ‚ prawie pe-wien.- Bardzo bym chciaÅ‚a tam przyjechać.- Nie - odparÅ‚ stanowczo.- Matko Boska! Simon.- Zaczęła szlochać.- Ja tu zwariujÄ™.ProszÄ™, pozwólmi przyjechać.Niczego nie zepsujÄ™.- urwaÅ‚a, lecz on siÄ™ nie odzywaÅ‚, toteż pochwili, mimo pÅ‚aczu, rzuciÅ‚a z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ…: - Czy masz pojÄ™cie, Å‚ajdaku, co ja tuprzeżywam?! Czy ciebie to w ogóle obchodzi?! ZresztÄ… mogÄ™ robić to, co mi siÄ™podoba! To nie twój syn, nie twój.JesteÅ› tylko pieprzonym, wynajÄ™tym zbirem!Nie masz prawa mi dyktować, co powinnam robić! Co ty sobie wyobrażasz?!Matko Boska.MogÄ™ wsiąść do najbliższego samolotu, Å‚ajdaku.Co ty sobie my-Å›lisz?Guerney odÅ‚ożyÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™, poczekaÅ‚ pięć minut i zadzwoniÅ‚ po raz drugi.Ca-roline wciąż pÅ‚akaÅ‚a.- ProszÄ™ posÅ‚uchać - rzekÅ‚ spokojnie.- Na razie nie ma innej możliwoÅ›ci,musimy przystać na ich warunki.Po prostu nie mamy wyjÅ›cia.WyglÄ…da jednakna to, że coÅ› siÄ™ zaczyna dziać, skoro wyznaczyli mi spotkanie.Nie umiem prze-widzieć, do czego zmierzajÄ….Czy pani to rozumie? Pani obecność w LondyniemogÅ‚aby tylko wszystko zepsuć.Może wÅ‚aÅ›nie zostajÄ…c w Woodstock, oÅ›mieliÅ‚aich pani.Jedno jest pewne: David żyje, mam na to dowód.Mówili przez telefon owpÅ‚acie pieniÄ™dzy na konto, chcÄ… siÄ™ ze mnÄ… zobaczyć.Nie wolno nam w tejchwili naruszyć bardzo delikatnej równowagi.W jego pamiÄ™ci odżyÅ‚y wspomnienia z apartamentu w hotelu Plaza.Owa nie-zwykÅ‚a, przyprawiajÄ…ca o klaustrofobiÄ™ dążność do stworzenia domowej atmosfe-ry, wiszÄ…ce w powietrzu napiÄ™cie, wywoÅ‚ane ledwie powstrzymywanym wybu-chem histerii.Nieodmiennie wracaÅ‚ myÅ›lami do tej sceny, kiedy wyjmowaÅ‚ sÅ‚u-chawkÄ™ z zaciÅ›niÄ™tych palców Caroline, ta zaÅ› nawet nie zwracaÅ‚a uwagi na swÄ…nagość, niemal sparaliżowana przerażeniem; do jej bezcelowej krzÄ…taniny, prze-noszenia siÄ™ z krzesÅ‚a na kanapÄ™, ciÄ…gÅ‚ego dolewania whisky do peÅ‚nej szklaneczki,dopóki ostatecznie nie pozbyÅ‚a siÄ™ skrupułów i nie zabraÅ‚a ze sobÄ… caÅ‚ej butelki dosypialni.96 - Już dobrze, przepraszam - powiedziaÅ‚a miÄ™kko.- Nie wiem, jak to wytrzy-mam.ProszÄ™ zadzwonić do mnie jak najszybciej, kiedy tylko bÄ™dzie pan mógÅ‚.-Choć uspokoiÅ‚a siÄ™ nieco, nadal byÅ‚o sÅ‚ychać, że pÅ‚acze.- Prawie wcale nie sy-piam, nie wychodzÄ™ z domu.Co mam robić, Simon?- Najważniejsze jest to, że David żyje - odparÅ‚.- Ta myÅ›l powinna paniumożliwić przetrwanie najgorszego.ZamówiÅ‚ Å›niadanie w restauracji, ledwie rzuciwszy okiem na porannÄ… gazetÄ™.Jak siÄ™ spodziewaÅ‚, nagłówki na pierwszej stronie byÅ‚y te same, co na zdjÄ™ciu.Kiedy podniósÅ‚ do ust pierwszy kawaÅ‚ek jajecznicy, niespodziewanie zalaÅ‚a gofala tak silnej wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci, że musiaÅ‚ odÅ‚ożyć widelec, pochylić siÄ™ nad stolikiem,oprzeć Å‚okcie o jego brzeg i z caÅ‚ej siÅ‚y zacisnąć palce, aby nie wybuchnąć.Pa-trzyÅ‚ prosto przed siebie, ale na nic nie zwracaÅ‚ uwagi, za wszelkÄ… cenÄ™ starajÄ…csiÄ™ opanować.Kurczowo zwieraÅ‚ palce, aż po chwili zaczęły mu drżeć mięśnie.Ów atak nadszedÅ‚ tak nieoczekiwanie i tak go zaskoczyÅ‚, że z wielkim trudemprzychodziÅ‚o mu odzyskać spokój.Zawsze staraÅ‚ siÄ™ zdusić w sobie tego typuniepotrzebne emocje.ZÅ‚oÅ›ciÅ‚o go, że musi wykonywać polecenia, chodzić na smyczy po odkrytymterenie, podczas gdy porywacze siedzieli bezpiecznie w ukryciu i spokojnie ukÅ‚a-dali dalsze plany, trzymajÄ…c chÅ‚opaka jako zakÅ‚adnika.PrzypomniaÅ‚ sobie nagleostatniego z trzech zbirów, których zabiÅ‚ na Sardynii - jak tamten padÅ‚ na ziemiÄ™,kiedy dosiÄ™gnęła go kula, a z kieszeni posypaÅ‚y siÄ™ różne drobiazgi, i pózniej, gdyprzywiÄ…zywaÅ‚ trupa do gaÅ‚Ä™zi drzewa.WspomniaÅ‚ kobietÄ™, która spazmatycznieÅ‚apaÅ‚a powietrze szeroko otwartymi ustami i pojÄ™kiwaÅ‚a, ilekroć renault podska-kiwaÅ‚ na jakimÅ› kamieniu lub dziurze w asfalcie.W znacznym stopniu jegowÅ›ciekÅ‚ość wynikaÅ‚a z odczuwanej litoÅ›ci i ciÄ…gÅ‚ego stykania siÄ™ z przerażonymiofiarami.David Paschini musiaÅ‚ teraz odczuwać strach tak samo, jak kobietauwolniona na Sardynii.Zapewne gnÄ™biÅ‚o go też poczucie bezsilnoÅ›ci - przeraże-nie i szamotanina osaczonego zwierzÄ™cia.Opanowawszy w koÅ„cu dygotanie ramion, odczekaÅ‚ jeszcze minutÄ™, tkwiÄ…c nakrzeÅ›le bez ruchu.Wreszcie siÄ™gnÄ…Å‚ po widelec i zaczÄ…Å‚ jeść Å›niadanie.SzybkoskoÅ„czyÅ‚, wróciÅ‚ do swego pokoju, poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na łóżku i zaczÄ…Å‚ bez specjalnego97 zainteresowania przeglÄ…dać gazetÄ™.George Buckroyd zadzwoniÅ‚ kilka minut podwunastej.- Zdaje siÄ™, że niczego wiÄ™cej nie zdoÅ‚am siÄ™ dowiedzieć, chyba żebym za-czÄ…Å‚ krążyć wokół Century House i rozdawać wszystkim kwestionariusze do wy-peÅ‚nienia - powiedziaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •