[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NastÄ™pnie, niżej od niej mamy Mer-kurego (Grecy nazywajÄ… go £Ä¯»²É½, czyli migo-cÄ…cym), który wÄ™druje wzdÅ‚uż koÅ‚a znaków nie-bieskich prawie w ciÄ…gu roku, przy czym nigdy nieodsuwa siÄ™ od sÅ‚oÅ„ca dalej nizli na odlegÅ‚ość jednegoznaku, bÄ…dz to poprzedzajÄ…c sÅ‚oÅ„ce, bÄ…dz też po-dążajÄ…c za nim.NajniższÄ… z piÄ™ciu gwiazd bÅ‚Ä™dnychi najbliższÄ… ziemi jest Wenus, która, gdy biegnieprzed sÅ‚oÅ„cem, nazywa siÄ™ po grecku ¦ÉÃÆÌÁ¿Â,a po Å‚acinie Lucifer, to jest sprowadzajÄ…cÄ… Å›wiatÅ‚ośćlub jutrzenkÄ…, gdy zaÅ› posuwa siÄ™ za sÅ‚oÅ„cem "•ÃÀµÁ¿Â, czyli gwiazdÄ… wieczornÄ….Przebywa onaswojÄ… drogÄ™ w ciÄ…gu roku, podróżujÄ…c wzdÅ‚uż i w po-przek koÅ‚a utworzonego przez dwanaÅ›cie znakówniebieskich, zachowujÄ…c siÄ™ tak samo jak poprzedniegwiazdy, nie odchodzÄ…c od sÅ‚oÅ„ca dalej niż o odle-gÅ‚ość dwóch znaków i niekiedy je wyprzedzajÄ…c,a niekiedy podążajÄ…c za nim.Otóż ta nieodmiennośćruchu ciaÅ‚ niebieskich oraz tak wielka zgodność ter-minów, utrzymujÄ…ca siÄ™ przez caÅ‚Ä… wieczność po-mimo tak rozmaitych obrotów, nie jest dla mniezrozumiaÅ‚a, jeÅ›li nie ma tam myÅ›li, rozumu i mÄ…-droÅ›ci.A ponieważ widzimy, że ciaÅ‚a niebieskiemajÄ… te rzeczy, musimy je zaliczać miÄ™dzybogów. 104Co zaÅ› dotyczy gwiazd zwanych staÅ‚ymi, to i oneprzejawiajÄ… tÄ™ samÄ… mÄ…drość i roztropność.Doko-nujÄ…c zgodnie i nieprzerwanie codziennych obrotów,bynajmniej nie krążą one wraz z eterem ani nie sÄ…przymocowane do nieba, jak twierdzi wielu ludzinieobeznanych z naukÄ… przyrody.Bo istota eterunie jest taka, iżby siÅ‚Ä… swÄ… mógÅ‚ on porwać i obracaćznajdujÄ…ce siÄ™ w jego otoczeniu gwiazdy: nie wy-daje siÄ™, aby delikatny, przejrzysty i przenikniÄ™tyrównomiernym ciepÅ‚em eter byÅ‚ dostatecznie zdolnydo podtrzymywania gwiazd.Gwiazdy staÅ‚e wiÄ™c majÄ…swojÄ… wÅ‚asnÄ… sferÄ™, nie zwiÄ…zanÄ… z eterem, oddzie-lonÄ… i niezależnÄ… odeÅ„.Jednakże ich roczne obiegi,które odbywajÄ… siÄ™ bez przerwy z zadziwiajÄ…cÄ…i wprost niewiarygodnÄ… staÅ‚oÅ›ciÄ…, dowodzÄ…, żei w nich znajduje siÄ™ moc boska oraz rozum boski.Kto nie rozumie, że majÄ… one takÄ… moc, robi wra-żenie, że w ogóle nic nie rozumie.Nie ma tedy na niebie ani przypadku, ani dowol-noÅ›ci, ani bÅ‚Ä…dzenia, ani bezzasadnoÅ›ci; przeciwnie,panuje tarn caÅ‚kowity porzÄ…dek, prawda, celowośćoraz pewność.Stwory zaÅ›, którym tego wszystkiegobrakuje i które sÄ… przez to kÅ‚amliwe, faÅ‚szywe i peÅ‚nebÅ‚Ä™dów, krążą dokoÅ‚a ziemi i pod księżycem, któryze wszystkich ciaÅ‚ niebieskich jest najniższy, jak rów-nież przebywajÄ… na ziemi.Kto wiÄ™c uważa, że tenzadziwiajÄ…cy porzÄ…dek na niebie i niezwykÅ‚a sta-teczność, z której wywodzi siÄ™ wszelka trwaÅ‚ość i po-myÅ›lność wszech rzeczy, sÄ… bezrozumne, ten samwinien być poczytywany za pozbawionego rozumu.Toteż nie pobÅ‚Ä…dzÄ™, jak mniemam, jeÅ›li rozwa- 105żania te zacznÄ™ od najznakomitszego badaczaprawdy.Mianowicie Zenon okreÅ›la naturÄ™ w tensposób, iż nazywa jÄ… biegÅ‚ym w sztuce tworzeniaogniem zmierzajÄ…cym systematycznie do pÅ‚odzenia.Uważa bowiem, że najbardziej charakterystycznÄ…wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ciÄ… sztuki jest tworzenie i pÅ‚odzenie czegoÅ›nowego; to zaÅ›, czego w naszych dzieÅ‚ach sztukidokonywa rÄ™ka ludzka, z daleko wiÄ™kszym artyzmemtworzy natura, to jest  jakem powiedziaÅ‚  biegÅ‚yw sztuce tworzenia ogieÅ„, który jest nauczycielemwszystkich pozostaÅ‚ych sztuk.Z tego punktu wi-dzenia odznacza siÄ™ biegÅ‚oÅ›ciÄ… w sztuce caÅ‚a natura,ponieważ ma ona jakby pewne zasady i prawidÅ‚a,których trzyma siÄ™ w swym postÄ™powaniu.Co siÄ™tyczy zaÅ› natury samego Å›wiata, który w obwodzieswoim obejmuje i zamyka wszystko, to ten samZenon nazywa jÄ… nie tylko biegÅ‚Ä… w sztuce, leczwprost mistrzyniÄ…, doradczyniÄ… i dostarczycielkÄ…wszelkich potrzebnych i pożytecznych rzeczy.I takjak każda z innych istot rodzi siÄ™, wzrasta i za-chowuje siÄ™ w caÅ‚oÅ›ci dziÄ™ki swemu nasieniu, rów-nież i natura Å›wiata zawiera w sobie zależne tylkood jej wÅ‚asnej woli popÄ™dy, dążenia i pragnienia,co wszystko oznaczajÄ… Grecy mianem ¿Áµ®, czylibodzca.Stosownie do tego podejmuje ona dziaÅ‚al-ność tak jak i my, którzy znajdujemy pobudki w na-szej duszy i w naszych odczuciach.JeÅ›li na tympolega rozum Å›wiata i jeÅ›li dla tej przyczyny sÅ‚uszniemoże być nazwany przezornoÅ›ciÄ… lub opatrznoÅ›ciÄ…(co Grecy okreÅ›lajÄ… wyrazem ÀÁ̽¿¹±), to nadewszystko troszczy siÄ™ ona i najwiÄ™cej zajÄ™ta jest po 106pierwsze tym, aby Å›wiat mógÅ‚ jak najdÅ‚użej trwać,a po drugie tym, by mu na niczym nie zbywaÅ‚o;ale głównie dba o to, by Å›wiat odznaczaÅ‚ siÄ™ szcze-gólniejszÄ… piÄ™knoÅ›ciÄ… i byÅ‚ przystrojony wszelkimiozdobami.ByÅ‚a mowa o wszechÅ›wiecie, byÅ‚a też mowa o cia-Å‚ach niebieskich, a już niewiele brakowaÅ‚o, by uka-zaÅ‚o nam siÄ™ caÅ‚e mnóstwo bogów, którzy ani niepróżnujÄ…, ani nie wykonujÄ… swych czynnoÅ›ci ze zbytwielkim natężeniem siÅ‚.Na pewno nie majÄ… oniw sobie żyÅ‚, nerwów i koÅ›ci ani nie używajÄ… takichpotraw i napojów, z których gromadziÅ‚yby siÄ™ w nichnazbyt ostre albo nazbyt gÄ™ste soki; nie majÄ… rów-nież takich ciaÅ‚, iżby bali siÄ™ upadku, uderzenia lubchorób, które wynikajÄ… z nadmiernego utrudzeniaczÅ‚onków.LÄ™kajÄ…c siÄ™ wÅ‚aÅ›nie tych rzeczy zmyÅ›liÅ‚Epikur bogów majÄ…cych tylko sam zarys i zupeÅ‚niebezczynnych.Lecz nasze bóstwa, obdarzone naj-piÄ™kniejszÄ… postaciÄ… i zamieszkaÅ‚e w najpogodniej-szej okolicy nieba, poruszajÄ… siÄ™ i miarkujÄ… swójbieg tak, iż ma siÄ™ wrażenie, że zawarÅ‚y ugodÄ™ codo zachowywania i strzeżenia wszystkiego.Jednakowoż istnieje jeszcze wiele innych istot,które ze wzglÄ™du na ich wielkie dobrodziejstwasÅ‚usznie uznane zostaÅ‚y za bóstwa i obdarzone imio-nami zarówno przez najwiÄ™kszych mÄ™drców Grecji,jak i przez naszych przodków.SÄ…dzili oni bowiem,iż cokolwiek przysparza rodzajowi ludzkiemu wiel-kich korzyÅ›ci, ma swe zródÅ‚o wyÅ‚Ä…cznie w nadzwy-czajnej dobroci bogów wzglÄ™dem ludzi.Tak wiÄ™cwszystko, co pochodziÅ‚o od jakiegoÅ› bóstwa, zaczÄ™li 107oni okreÅ›lać imieniem tego bóstwa.StÄ…d na przy-kÅ‚ad polne pÅ‚ody zwiemy CererÄ…, a wino Liberem;stÄ…d też owo powiedzenie Terencjusza, że  bezCerery i Libera ziÄ™bnie Wenera".NastÄ™pnie wy-razów majÄ…cych jakÄ…Å› gÅ‚Ä™bszÄ… treść zaczÄ™to używaćw ten sposób, iż treść tÄ™ uznano za bóstwo.Przy-kÅ‚adem może tu być Wierność (Fides) i Rozwaga(Mens), których Å›wiÄ…tynie, jak wiadomo, poÅ›wiÄ™ciÅ‚ostatnio na Kapitolu Marek Emiliusz Skaurus, cho-ciaż Å›wiÄ…tynia WiernoÅ›ci zostaÅ‚a już poprzednio po-Å›wiÄ™cona przez Aulusa Atyliusza Kalatyna.Mamyteż Å›wiÄ…tyniÄ™ Cnoty (Virtutis) i Å›wiÄ…tyniÄ™ Honoru(Honoris), odnowionÄ… przez Marka Marcellusa, a po-Å›wiÄ™conÄ… przed wielu laty za czasów wojny ligu-styckiej przez Kwintusa Maksymusa [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •