[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Deszcz ustał zupełnie, morze zaczęło się uspokajać.Dla mnie było najważniejsze, że prowiant nie zatonął, że fale go nie zmyły.Jak tratwa zdołała wyjść cało z orkanu? Nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie.Ale wyspa zniknęła.Wokół mnie była tylko woda.Co miałam robić? Płakałam i modliłam się na przemian aż do nadejścia nocy.Płakałam i modliłam się przez całą noc i przez następny dzień.Wreszcie, znużona przeżyciami, usnęłam.Gdy się obudziłam, straciłam zupełnie poczucie czasu.I dopiero wtedy pomyślałam o tym, o czym powinnam była pomyśleć przede wszystkim.— O sterze i żaglach, prawda?— Tak.Wydawało mi się, że burza rzuciła mnie na wschód, więc zaczęłam sterować ku zachodowi.Dopiero potem się przekonałam, że należało postąpić odwrotnie.Natężając wszystkie siły podciągnęłam żagiel.Chociaż nie miałam pojęcia, jak należy obchodzić się z łodzią, udało mi się ustawić go tak, by mogła płynąć na zachód.Dniami stałam przy sterze, nocami przywiązywałam go.Tak przeszło piętnaście dni i piętnaście nocy.Czy mam mówić, co przez ten czas wycierpiałam? To nie do opisania.— Wyobrażam sobie, droga Emmo.Godne podziwu, że nie zginęłaś w tych warunkach i nie straciłaś zmysłów.— Szesnastego dnia ujrzałam statek.Jego załoga również spostrzegła moją łupinę.Był to okręt holenderski, który płynął do Batawii.Wzięli mnie na pokład.Dowiedziałam się od kapitana, że jesteśmy między Karolinami, a dokładniej przy Wyspach Pala.Jego zdaniem burza gnała tratwę z niesłychaną szybkością w kierunku zachodnim.Nakarmiono mnie i napojono, a krawiec okrętowy uszył mi suknię.Kapitan pocieszył mnie, że w Batawii znajdę z pewnością pomoc.Gdyśmy płynęli przez Cieśninę Sunderską, napadł na nas jeden z chińskich okrętów korsarskich.Grasuje ich sporo w tamtych stronach.Piraci odnieśli zwycięstwo i wycięli w pień załogę.Tylko mnie oszczędzono.Dalej już pan wie, don Fernando.Kiedy przypłynęliśmy na Cejlon, zostałam sprzedana.Emir odstąpił mnie sułtanowi Hararu.To wszystko.— Drogie dziecko — rzekł hrabia łagodnie.— Bóg jest dobrotliwy, każde zło potrafi zmienić na dobro.Kto wie, czy wam wszystkim razem udałoby się dotrzeć do jakiejś wyspy? Pismo Święte mówi: „Z wiatrów czyni anioły, z płomieni swe sługi”.Burza zagnała cię na zachód.Znalazłaś mnie.Wierzę, że wszystko dobrze się skończy.— Ach, gdyby miał pan rację! Wolę umrzeć, don Fernando, niż zostać żoną tego człowieka.— Nie umrzesz i nie będziesz do niego należała.Dziś w nocy uciekniemy.Spotkałem w tutejszym więzieniu dzielnego człowieka, który pochodzi z Manresy, niedaleko Rodrigandy.Ten łotr Landola i jego sprzedał, ponieważ był niewygodny dla Gasparina Corteja.Mam wrażenie, że wszyscy mieliśmy być zgładzeni i tylko chciwość Landoli uratowała nam życie.Z Hiszpanem, który się nazywa Mindrello, postanowiliśmy uciec dzisiejszej nocy.— W jaki sposób?— Powiedziałbym ci chętnie, ale patrz, Murzyn wyciąga klepsydrę po raz drugi, piasek już się kończy.— Nic jeszcze nie wiem o pańskim losie i przygodach.— Opowiem ci wszystko, ale nie teraz.Mamy jeszcze do dyspozycji tylko kilka minut.Musimy powtórzyć zdania, których masz się dzisiaj nauczyć.Przyjdę wieczorem do ciebie.Gdyby coś mi przeszkodziło, zobaczymy się jutro, na lekcji.Zaczął powtarzać z Emmą zdania, których się miała nauczyć na pamięć.Eunuch kiwał z zadowoleniem głową.Gdy upłynęły trzy godziny, podniósł się z godnością i rzekł rozkazującym tonem:— Czas twój minął.Chodź ze mną!Hrabia wstał z koca i podszedł ku wyjściu.Przy drzwiach spotkał sułtana.— Na Allacha! Jesteście punktualni — powiedział władca Hararu, po czym zwracając się do eunucha, zapytał:— Czy słyszałeś wszystko?— Wszystko, panie — odparł piskliwym głosem.— Czy mówił o mnie dobrze czy źle?— Dobrze, nawet bardzo dobrze!— Jesteś tego pewien?— Najzupełniej.Przecież słyszałem na własne uszy.Sułtan skinął głową z zadowoleniem i spytał hrabiego:— Czy się czegoś nauczyła?— Tak.— Czego? Czy mogę wiedzieć?— Jeżeli taka twoja wola… Mówiłem z nią bardzo wiele o tobie.Zapytaj, za kogo cię uważa.Sułtan zwrócił się do dziewczyny:— Powiedz, kim jestem?Hrabia skinął głową i Emma wypowiedziała w języku sułtana pierwsze wyuczone zdanie:— Jesteś wielkim władcą.Sułtan uśmiechnął się szeroko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •