[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Serce zabiło jej szybciej,gdy podszedł do niej.Ani na chwilę nie oderwał od niej wzroku.- Skończyłeś?- zapytała.- Nawet nie zacząłem - powiedział.- Och - nie mogła powstrzymać rozczarowania w swym głosie.- Ale skończyłem z kontrolą dzwięku.- Szybko poszło.- Technicznie rzecz biorąc, to mogliby przeprowadzić kontrolę dzwiękubez nas, ale Shade nalega, że powinniśmy brac w tym udział.Jeżeli będziemybrzmieć jak gówno, to nie technicy zostaną wygwizdani na scenie.- Myślę, że to prawda - powiedziała.- Więc jak zwykle spędzasz czas,zanim zacznie się koncert?- To zależy.Czasami siedzimy w autobusie.Czasami w garderobie.Czasami są grupy VIP, które spotykają się z nami za sceną i muszę udawaćprzez kilka kolejnych godzin, że jestem uroczy.Czasami dajemy autografy totu to tam, ale nie ważne jakie jest zadanie, to zazwyczaj w to wszystko sąuwikłane kanapki.Jesteś głodna?Zaburczało jej w brzuchu na myśl o jedzeniu.Była pełna po obfitymśniadaniu, ale na lunch w autobusie zjadła suszoną wołowinę i hiszpańskieorzeszki.- Tak, zjadłabym kanapkę.- Myślę, że najpierw musisz sobie na nią zapracować.Zgadzała się co do tego.- Wrócimy do busu? Musze się przebrać przed koncertem.- Znowu się przebierzesz?- A ty nie przebierzesz się przed występem?Owen spojrzał na swoje luzne dżinsy i obiema rękami wygładziłgranatową koszulkę na brzuchu.- Nie.Mnie pasuje.Była zaskoczona, że nie ubierał się lepiej na scenę.Miał na sobie to, cozałożyłaby większość facetów by spędzić dzień na kanapie oglądając mecz piłki nożnej i jedząc nachosy.Nie wiedziała, czego się spodziewać pokoncercie.Najwidoczniej zespół nie miał na sobie garniturów, gdywystępował.Zalotna, czerwona sukienka koktajlowa, którą pożyczyła odJenny pasowałaby?- Co powinnam założyć, Owen? Nigdy nie byłam na koncercierockowym, pamiętasz? Nie chcę się wygłupić.- Muszę przyznać, że jestem ciekaw, co sama założysz.- Dlaczego? %7łebyś mógł się ze mnie pośmiać?- Nigdy bym cię nie wyśmiał.Posłała mu spojrzenie pełne wyrzutu.- Nie w bolesny sposób - dodał.- Więc może przebierzesz się w to, cozamierzałaś i jeżeli będę chciał cię wyśmiać, to dam ci znać?- To nie tweedowa marynarka - powiedziała.Roześmiała się z jegorozczarowanej miny.- Cóż, i tak chcę zobaczyć ten strój.- Dobrze - nie przejmowała się tym zbytnio, że jej garderoba niepasowała na metalowy koncert.Przecież nie było tak, że zamierzała zobaczyćtych ludzi w swoim prawdziwym życiu.Chociaż skoro byli w jej mieścierodzinnym, to może ktoś by ją rozpoznał w koktajlowej sukience na koncercierockowym.Ruszyli do busu.Kątem oka Caitlyn dostrzegła profil tej samejgburowatej, nieznajomej osoby.Nie przypuszczała, by był to przypadek.- Owen - szepnęła.- Myślę, że ta ponura postać nas śledzi.Owen spojrzał przez ramię i roześmiał się.- Hej, ponura postaci.Zledz nas normalnie.Przerażasz ją.- Da się zrobić - mężczyzna powiedział i zwolnił, by mogli dalej iść sami.Caitlyn uniosła pytająco brew na Owena.- To był Frank, należy do naszej ochrony.Upewnia się tylko, że mnie niezaatakujesz.- Potrzebujesz ochrony?- Oczywiście.- Ostatniej nocy nie towarzyszyła ci ochrona - zauważyła.- To dlatego, że szansę że zostanę rozpoznany w takim miejscu sąstosunkowo małe.Nikt nie szuka mnie tam, by mnie spotkać.Ale tutaj, jeżelizostanę rozpoznany, to wszyscy wiedzą kim jestem i zaczną na mnie pędzić.Zapytaj o to Adama.Kilka dni temu rozpoczął zamieszki, bo był na tyle głupi,by otworzyć okno limuzyny przed stadionem.- Czuję się nieco dziwnie, myśląc o tym, że jesteś sławny - powiedziała.-Ludzie naprawdę próbują cię atakować?- Tylko kobiety, które próbują dobrać mi się do spodni - powiedział.- Ha ha - powiedziała, zanim zdała sobie sprawę, że pewnie żartował.Kiedy dotarli do busu, to Frank nie wszedł za nimi do środka.Nazewnątrz busu stał inny facet, który wedle domysłów Caitlyn był kolejnym ochroniarzem.Podejrzewała, że jego zadanie polegało na powstrzymywaniufanek do wślizgnięcia się do środka, gdy nikt nie zwracał uwagi.Owen kazał komuś wyciągnąć jej torbę z bagażnika busu i kiedyprzycisnęła ją do piersi, to spojrzała wyczekująco na Owena.- Możesz się przebrać w łazience - powiedział.- Dołączyłbym do ciebie,ale musiałbym stać pod prysznicem, bo inaczej nie byłoby tam miejsca dladwójki.- Sama się przebiorę.- W porządku.Zgadzam się na to, o ile pozwolisz mi się rozebrać.Pobiegła do łazienki by się przebrać, podczas gdy Owen zaczął bawićsię swoim smartfonem i sprawdzać swoje wiadomości.Miał rację co do tego, że łazienka była zbyt mała na dwie osoby.Musiała stać jedną nogą w kabinie prysznicu, gdy się przebierała.Sukienkasięgała jej do kolan i doszła do wniosku, że była zbyt wyzywająca z głębokimdekoltem, by założyć ją w miejscu publicznym.Dekolt nie był właściwymsłowem na to, co odkrywała.Po części spodziewała się, że będzie widać jejpępek.- Drogi Boże, Jenna, dlaczego w ogóle masz taką sukienkę?- zapytałalustra.Jej stanik był widoczny, więc ściągnęła go i starała się jak mogła, byutrzymać piersi na miejscu, gdy założyła dopasowane szpilki.Sukienka niepasowała na koncert rockowy ani nic innego, jak zacisze własnej sypialni.Pewnie, że gwiezdzie filmowej taki strój uszedłby na sucho, ale nie byłagwiazdą filmu.Zaśmiała się do swojego odbicia.- Co ty sobie myślisz, Caitlyn Marie Mattock?- otworzyła szeroko oczy,gdy usłyszała samą siebie, jak używa swego ślubnego nazwiska.Dopiero potylu miesiącach zauważyła - gdy zdawało się, że skupiała się na tym, jakzostała porzucona - że przez cały dzień nie myślała o Charlesie.- Caitlyn MarieHanson - poprawiła się.Po rozwodzie wróciła do panieńskiego nazwiska.Nadeszła pora, by znowu uważała je jako swoje własne.Wyszła z łazienki wygładzając włosy dłońmi i próbują nie czuć sięskrepowana przez to, ile pokazywała ciała.Tył sukienki był wycięty tak nisko,że nie zdziwiłaby się, gdyby było widać rowek jej pośladków.I powiedzieć, żedekolt był jeszcze do przyjęcia.Owen oderwał wzrok od telefonu i zamarł z palcem zawieszonym nadekranem.Opadła mu szczeka i wytrzeszczył oczy.Jego telefon upadł napodłogę i nawet nie trudził się, by go podnieść, zanim ruszył ku niej.- Dobry Boże, Caitlyn, nie możesz tego mieć na sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •